Bardzo dobrze miało być za rok - będzie już teraz!
- Wzrost PKB na poziomie 3,8 proc., planowany przez rząd na przyszły rok, Polska osiągnie już w 2015 r. - ocenił wicepremier minister gospodarki Janusz Piechociński. W II kwartale wzrost nie powinien być niższy niż 3,6 proc.
- Na przyszły rok rząd zapisał wzrost na poziomie 3,8 proc. Patrząc na obecną sytuację, mogę powiedzieć, że taką dynamikę osiągniemy już w tym roku. Oczywiście jeśli w II połowie roku nie nastąpią jakieś nieprzewidziane turbulencje polityczne - powiedział w środę Piechociński.
Rząd przyjął we wtorek założenia do budżetu na przyszły rok. Zakłada on wzrost PKB na poziomie 3,8 proc. Na ten rok budżet przewiduje, że polska gospodarka urośnie o 3,4 proc.
Dane GUS wskazują, że w I kwartale 2015 r. PKB wzrósł o 3,6 proc.
Zdaniem ministra gospodarki, nie gorszy wynik gospodarka odnotuje w II kwartale roku.
- Wynik nie powinien być gorszy. Patrząc na koniunkturę, a także nastroje przedsiębiorców, należy spodziewać się korzystnego wyniku. Dane miesięczne także pokazują właściwą tendencję - - powiedział.
- Mamy silne motory napędzające gospodarkę. Rośnie konsumpcja wewnętrzna. Poprawia się sytuacja na rynku pracy - zarówno spada liczba ludzi bez zatrudnienia, jak i rosną wynagrodzenia. Widzimy także wciąż utrzymujące się właściwe tendencje w eksporcie - - dodał Piechociński.
Wicepremier jest zdania, że w najbliższych kwartałach nadal duże znaczenie dla wyników gospodarki będą miały inwestycje - zarówno publiczne jak i przedsiębiorstw.
- Cieszy, że mimo okresu przejściowego między dwoma perspektywami unijnymi nadal utrzymujemy dobre tempo inwestycji w sektorze publicznym - - powiedział.
- Widzę ogromne zainteresowanie ze strony inwestorów zagranicznych Polską i polskimi towarami. Znacząco rośnie nasza pozycja i siła. Świadczy o tym liczba targów i forów, na których wystawiają się polscy przedsiębiorcy. Zagranica zabiega o nasz przemysł. Te sygnały z pewnością nie pozostaną bez wpływu na skalę inwestycji i eksportu w kolejnych kwartałach - - dodał.
Dodał, że w otoczeniu zewnętrznym nadal pojawiają się mieszane dane makroekonomiczne, co podnosi stan niepewności dla polskiej gospodarki.
- Pozytywne twarde dane z USA mieszają się np. z negatywnymi wskaźnikami cząstkowymi z Chin. Nadal więc musimy bardzo uważać, by ten wzrost +nie przygasł+ - - powiedział.
W ocenie ministra gospodarki, w środowisku wewnętrznym występuje także ryzyko polityczne.
- Zarówno wyniki wyborów prezydenckich jak i świeże wydarzenia wokół rządu mogą mieć wpływ na odbiór Polski za granicą. Do tej pory jednym z głównych naszych argumentów była stabilna sytuacja społeczna i polityczna. Dziś to się zmienia. To może wstrzymać napływ inwestycji do Polski - - powiedział.
- Pewnym ryzykiem są także wybory parlamentarne. Jesteśmy w niekończącym się okresie wyborczym, jesteśmy świadkami festiwalu obietnic, często bardzo kosztowych obietnic. Niekorzystne jest także ocenianie sytuacji gospodarczej w Polsce gorzej niż w rzeczywistości to jest - - dodał.
Zagrożeniem dla gospodarki nadal pozostaje także sytuacja polityczno-gospodarcza na wschodzie Europy.
Zdaniem Piechocińskiego, poszukiwanie nowych rynków zbytu przez polskich producentów - będące odpowiedzią na ograniczenie handlu ze Wschodem - jest procesem, który potrzebuje czasu.
- Segmentem najbardziej dotkniętym sytuacją na Ukrainie i w Rosji jest rolnictwo. Występują problemy ze skupem np. żywca wieprzowego czy nabiału. Polska intensywnie szuka jednak innych dróg sprzedaży i powoli odbudowywane są te straty. Widzimy rosnący udział w handlu na takich kierunkach jak Afryka, Indie, Wietnam, Singapur czy Japonia - - powiedział wicepremier.
- Wielkość naszego eksportu, mimo spadku niektórych cen, będzie nadal rosła. W 2016 r. udział eksportu w całości PKB wzrośnie do 48 proc. z 42 proc. obecnie" - dodał.