Będą podwyżki i waloryzacja rent i emerytur
Polska chce być państwem obliczalnym i odpowiedzialnym, ale "nie ma potrzeby, aby mocniej bić ludzi po kieszeni". Premier poinformował, że jesienią rząd przedstawi pakiet ustaw związanych z reformą finansów publicznych, które będą towarzyszyły przyszłorocznemu budżetowi.
Po pięciu godzinach debaty Sejm przyjął do wiadomości informację premiera Donalda Tuska o sytuacji finansowej państwa. Dyskusja była związana z przyjęciem przez rząd we wtorek Wieloletniego Planu Finansowego Państwa. Przewiduje on m.in. wzrost stawki VAT o 1 pkt proc. oraz wprowadzenie nowej stawki na żywność - w wysokości 5 proc. W efekcie stawki podatku VAT wyniosą: 5, 8 i 23 proc.
, że będą podwyżki dla nauczycieli, waloryzacja rent i emerytur. Odniósł się też do problemu narastającego długu publicznego. Powiedział, że Polska chce być państwem obliczalnym i odpowiedzialnym, ale "nie ma potrzeby, aby mocniej bić ludzi po kieszeni". Poinformował, że jesienią rząd przedstawi pakiet ustaw związanych z reformą finansów publicznych, które będą towarzyszyły przyszłorocznemu budżetowi. Jacek Rostowski powiedział, że VAT wzrośnie na określony czas. Zapewnił, że ustawa, którą rząd przedstawi parlamentowi, będzie zakładała automatyczne wygaszenie zmian w tym podatku po trzech latach. Rostowski przedstawił dodatkowy mechanizm, który miałby zostać uruchomiony, gdyby dług publiczny przekroczył 55 proc. PKB. Jeśli stałoby się to w 2011 r., 1 lipca 2012 r. VAT wzrósłby dodatkowo o 1 pkt proc. i o jeszcze jeden pkt proc. 1 lipca 2013 r.Minister podkreślił, że elementami Wieloletniego Planu Finansowego są: "twarde trzymanie wydatków" na płace w administracji centralnej, reguła wydatkowa, przyspieszenie prywatyzacji, dalsze reformy strukturalne i podwyższenie VAT na trzy lata.
Plan podwyższenia VAT krytycznie oceniła opozycja. Ostrzegała przed wzrostem cen i kosztów utrzymania, które najbardziej uderzą w najbiedniejszych.
Poseł Beata Szydło z PiS mówiła, że wzrost VAT spowoduje dla przeciętnej rodziny wzrost kosztów o kilkaset złotych rocznie. Według jej obliczeń wzrost wydatków o kilkanaście groszy dziennie, w przypadku pięcioosobowej rodziny, daje w skali miesiąca 50 zł, a w skali roku - 600 zł. Szydło wskazała, że to koszt trzech kompletów podręczników do szkoły podstawowej. Zdaniem posłanki PiS podwyżka VAT ma na celu finansowanie kosztu wzrostu zatrudnienia w administracji publicznej.
Także według posła Marka Wikińskiego (Lewica) nie ma możliwości, by podwyżka VAT nie wpłynęła na zwiększenie cen żywności, a to uderzy w osoby najmniej zarabiające. Zdaniem posła po podwyżce podatku obecny poziom życia uda się utrzymać tylko najlepiej zarabiającym. Wikiński zaapelował do rządu, by wspólnie z opozycją zaczął rozważać "jakieś propozycje alternatywne" w tej sprawie.
Natomiast wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak chwalił osiągnięty przez rząd kompromis, którego ważnym elementem jest - jego zdaniem - obniżenie stawki na żywność przetworzoną z 7 proc. do 5 proc. Podkreślił, że dla ludowców najważniejsze są finanse polskich rodzin. Przyznał, że "współpraca z liberałami nie jest łatwa", ale zapewnił, że nie są to "liberałowie bez serca".
Paweł Arndt (PO) tłumaczył przyczyny podwyższenia VAT. Wyjaśnił, że powodem takiego posunięcia było obniżenie podatków w poprzedniej kadencji Sejmu bez jednoczesnego cięcia wydatków. Według niego wyeliminowanie skutków tych działań potrwa kilka lat. Dodał, że proponowane przez rząd podniesienie stawki VAT jego partia uznaje za "najmniejsze zło z możliwych". Zaznaczył, że klub PO czeka na reformy - emerytur mundurowych, uelastycznienie wydatków na obronę narodową, reformę służby zdrowia.
Zdaniem wiceministra finansów Ludwika Koteckiego, w 2013 r. sytuacja finansów publicznych powinna się na tyle poprawić, że dodatkowe obciążenie VAT nie będzie potrzebne i z podwyżki VAT będzie się można wycofać. Wiceminister wyraził opinię, że zmiana VAT może być w części "zaabsorbowana" przez firmy. Tłumaczył, że będą one ze sobą konkurować, w efekcie czego podwyżka VAT może nie zostać przeniesiona na konsumentów.
Wieloletni Plan Finansowy Państwa przewiduje, że zejście z deficytem finansów publicznych do poziomu 3 proc. PKB nastąpi w 2013 r. W podziale na poszczególne lata budżetowe określa m.in.: prognozowane kwoty dochodów i wydatków państwa, kwoty deficytu i potrzeb pożyczkowych budżetu państwa, źródła ich finansowania czy kwotę państwowego długu publicznego.
Według rządowego źródła, do którego dotarła PAP, maksymalny dopuszczalny deficyt budżetowy, zawarty w projekcie planu, w przyszłym roku ma wynieść 45 mld zł, w 2012 roku 40 mld zł, zaś w 2013 roku 30 mld zł.