Będzie interwencja w Syrii
John Kerry nie pozostawia złudzeń, spóźniona i niepełna kontrola ONZ nie uratuje reżimu Assada. Wojska USA już szykują się do interwencji w Syrii, choć ostateczną decyzję musi jeszcze podjąć Obama.
Czekamy jeszcze na decyzję Obamy, ale bardzo mocne wystąpienia Johna nie pozostawia wątpliwości: USA uważają, iż Syria użyła broni chemicznej i są zdeterminowane, aby odpowiedzieć na ten akt. Odwołanie konsultacji z Rosją jedynie taki scenariusz potwierdza. Co więcej, w podobnym tonie wypowiada się premier Cameron. Na tę chwilę zatem pytanie nie brzmi CZY, ale KIEDY.
W trakcie sesji azjatyckiej nastroje na rynkach nie były najlepsze, choć trudno powiedzieć w jakim stopniu jest to związane z Syrią. Nad rynkami wisi bowiem także widomo ograniczenia QE we wrześniu, a wiele parkietów ma za sobą pokaźne wzrosty (m.in. chiński Hang Seng). Natomiast konflikt w Syrii wspiera wysokie ceny ropy. Co prawda kraj ten nie jest znaczącym producentem surowca, ale rynki obawiają się destabilizacji w całym regionie, szczególnie wobec eskalacji napięcia w Egipcie. Cena baryłki gatunku Brent przekroczyła już 110 USD.
Summers kolejnym szefem Fed?
Amerykańskie CNBC podało wczoraj, iż kolejnym szefem Fed zostanie Larry Summers, powołując się na nieoficjalne źródła. Summers jest obecnie doradcą ekonomicznym Obamy. Początkowo był sceptyczny wobec QE, ale później zmienił zdanie. Taka nominacja byłaby mimo wszystko pozytywna dla dolara. Konkurentką Summersa jest Janet Yellen, która jest ultragołębia, a do tego jest cieniem Bernanke. Tymczasem Summers niemal na pewno będzie chciał wprowadzić w Fed swój styl. Być może po tym jak zostanie prezesem ujawni nieco bardziej jastrzębią twarz, niż tę, którą widzimy teraz. Kadencja Bernanke kończy się w styczniu 2014 roku.
Niezła sprzedaż, poprawa na dwóch frontach
Sprzedaż detaliczna w lipcu była wyższa o 4,3% w relacji do roku poprzedniego. Dane okazały się lepsze od naszej prognozy i konsensusu rynkowego na poziomie 3%. Lepsze dane o sprzedaży wpisują się w obraz pozytywnych tendencji w polskiej i europejskiej gospodarce. Ożywienie w popycie konsumpcyjnym pozwoli na ustabilizowanie wzrostu, który będzie w tym momencie mniej zależny od koniunktury w eksporcie. Jednak należy liczyć się z tym, iż ożywienie w popycie krajowym będzie powolne.
Dziś w kalendarzu: Ifo, Conference Board, wystąpienia
Wtorkowy kalendarz jest zdecydowanie bardziej intensywny niż wczorajszy. Już o 10.00 poznamy niemiecki indeks Ifo. Rynek liczy na wzrost o 0,8 pkt. do 107 pkt., co byłoby potwierdzeniem poprawy, na którą wskazywały indeksy PMI. Ifo jednak potrafi czasem zaskoczyć - brak takiej poprawy mógłby zostać wykorzystany przez kupujących dolara. W USA kluczowym odczytem będzie Conference Board. Publikowany o 16.00 indeks (konsensus 79 pkt.) to najważniejsze wskazanie dotyczące nastrojów konsumenckich. Wobec dwóch słabych odczytów z piątku i poniedziałku, atmosfera przed tą publikacją z pewnością będzie gęsta. Do tego seria wystąpień. O 12.50 głos zabierze Williams z San Francisco (Fed), który do niedawna był gołębiem, ale ostatnio zaczął popierać ograniczenie QE. Jego głos może wnieść wiele do oczekiwań na wrześniową decyzję. Z kolei z ramienia EBC będziemy mieć wystąpienia Coeure (13.00) i Asmussena (19.00). Na Węgrzech o 14.00 decyzja dotycząca stóp procentowych.
Na wykresach:
GBPUSD, D1 - kurs opisywanej pary walutowej pozostaje w rejonie istotnego poziomu już od kilku dni. Mowa tutaj o okolicach 1,5570, gdzie zarówno znajduje się równość korekt mierzona względem poprzedniego cofnięcia (niebieskie prostokąty). Dodatkowo w tym rejonie wypada także poprzedni wierzchołek, który z miejsca oporu stał się miejscem wsparcia dla rynku. Dalsze wsparcie to dopiero okolice 1,5426, gdzie wypada lokalne minimum oraz dolne ograniczenie w kanale trendowym. Z kolei istotny opór znajduje się przy 1,5750 - jest czerwcowy wierzchołek.
ITA.40, W1 - główny włoski indeks giełdowy kontynuuje ruch spadkowy, który został zapoczątkowany w ubiegłym tygodniu po serii dużych, popytowych, białych świec. Wspomniana zwyżka doprowadziła do testu istotnego oporu, który rozciąga się pomiędzy zarysowanymi szczytami. Zdaje się, że mogą one stanowić bardzo silną barierę podażową, której pokonanie w obecnych warunkach może być niezwykle trudne. Stąd też kapitulacja kupujących. Co ciekawe na tym rynku nie ma specjalnie ważnych wsparć aż do poziomu 14899 pkt., co oznaczałoby możliwość powstania bardzo dużej korekty.
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
www.xtb.pl