Berlin: Skradziono tysiąc luksusowych zegarków. Sprzedawca zbankrutował

​W napadzie na berlińskiego jubilera skradziono tysiąc luksusowych zegarków. Straty oszacowano na 10 mln euro. Jednak kradzież nie okazała się problemem tylko dla sklepu. Zwrot pieniędzy otrzymają również inwestorzy, którzy skorzystali z usług start-upu Timeless.

W Berlinie doszło do napadu na sklep Watchmaster, będący jednym z wiodących europejskich sprzedawców luksusowych zegarków. Łupem złodziei padło tysiąc zegarków, złoto, biżuteria oraz pieniądze - podaje serwis polsatnews.pl.  

Niemiecka policja oszacowała straty na co najmniej 10 mln euro. W efekcie sprzedawca zegarków ogłosił bankructwo. 

Kolejnym poszkodowanym napadu został start-up Timeless, który umożliwia inwestycje w luksusowe dobra, w tym właśnie zegarki, każdemu za pośrednictwem swojej strony.  

Start-up zajmuje się przechowywaniem przedmiotów i odsprzedawaniem ich z zyskiem. Na takich ruchach zarabiać mają właśnie inwestorzy. Jednak w tej sytuacji klienci Timeless nie będą mogli liczyć na zyski.  

Reklama

Przedstawiciele start-upu poinformowali, że ich inwestorzy będą mogli liczyć na zwrot ceny zakupu i dokonanych opłat, którymi zajmie się firma ubezpieczeniowa.

AB

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zegarki | kradzież | Niemcy | towary luksusowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »