Berlusconi: Żaden włoski bank nie upadnie
Żaden włoski bank nie upadnie i w związku z tym żaden posiadacz oszczędności bankowych nie ponosi ryzyka - oświadczył premier Silvio Berlusconi na konferencji prasowej w środę wieczorem po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu, poświęconemu kryzysowi na międzynarodowych rynkach finansowych.
Rada Ministrów przyjęła dekret antykryzysowy, na mocy którego postanowiono utworzyć w trybie pilnym fundusz ochronny dla banków, przeżywających ewentualne trudności, w wysokości 20 miliardów euro. Minister finansów Giulio Tremonti wyjaśnił, że celem dekretu jest, jak to ujął, "dodanie gwarancji państwa do już istniejących gwarancji, w przekonaniu, że nie będzie to potrzebne". "Jestem tutaj, by zakomunikować Włochom, że włoski system bankowy jest zabezpieczony majątkowo w wystarczający sposób, ma wystarczającą płynność finansową, nie ma problemów z rekapitalizacją" - zapewnił premier Berlusconi.
Następnie dodał: "chciałbym powiedzieć wszystkim Włochom, by zachowali spokój, włoski system jest chroniony przez najmocniejsze gwarancje". "Nie należy nawet zadawać pytania, czy powinno się iść do banku i wycofać pieniądze" - mówił szef rządu. Podkreślił z naciskiem: "nie sądzę, by materac mógł być lepszym sejfem, niż włoski system bankowy". "Mówimy to z całkowitym spokojem i absolutnym przekonaniem" - stwierdził premier. Ocenił: "nie jesteśmy w takiej sytuacji, jak inne kraje".
Mediolańska giełda zanotowała w środę rano najwyższy w Europie spadek; jej wskaźnik Mibtel zanotował zniżkę o 7 proc. O 11,15 proc. spadły przed południem akcje UniCredit, co wywołało kolejną falę niepokoju we Włoszech. Podobnie jak w poprzednich dniach, zawieszono handel akcjami tej grupy bankowej. Na wieczór zapowiedziano nadzwyczajne posiedzenie rządu Silvio Berlusconiego.