Bez reform Grecja nie dostanie wsparcia

Jeśli Grecja nie wdroży uzgodnionych reform, kolejna transza pomocy finansowej w ramach pakietu ratunkowego dla tego kraju nie zostanie wypłacona - oświadczył we wtorek niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble.

Jeśli Grecja nie wdroży uzgodnionych reform, kolejna transza pomocy finansowej w ramach pakietu ratunkowego dla tego kraju nie zostanie wypłacona - oświadczył we wtorek niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble.

- Bez energicznych reform w krajach dotkniętych kryzysem, każda pomoc będzie mijać się z celem - powiedział Schaeuble podczas debaty w Bundestagu nad projektem budżetu na 2012 rok. Jak dodał, "zdecydowane cięcia" w celu ograniczenia deficytu budżetowego oraz poprawy pozycji konkurencyjnej są "nieuniknione", choć wiążą się z ostrymi sporami politycznymi.

Minister przypomniał, że - zgodnie z zasadami programów ratunkowych dla zadłużonych państw strefy euro - wypłata kolejnych transz wsparcia może nastąpić dopiero, gdy eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego (tzw. trojka) potwierdzą, iż warunki udzielenia pomocy zostały spełnione.

Reklama

- Nie ma tu pola do manewru. Aktualnie z taką sytuacją mamy do czynienia w Grecji - powiedział Schaeuble. - "Trojka" musi wydać pozytywną opinię. W przeciwnym razie następna transza pomocy dla Grecji nie może zostać wypłacona. Grecy muszą to wiedzieć - dodał.

W zeszły piątek eksperci trojki przerwali wizytę w Atenach i przegląd programu greckich reform. Do końca obecnego tygodnia Grecja ma przedstawić nowe propozycje oszczędności i dostarczyć plan budżetu na 2012 rok. Według mediów Grecy nie realizują uzgodnionych z wierzycielami oszczędności, planu uszczuplenia administracji oraz programu prywatyzacji. Ministerstwo finansów w Atenach prognozuje, że gospodarka kraju skurczy się w tym roku o około 5 proc.

We wtorek Schaeuble ponownie odrzucił też propozycję wprowadzenia wspólnych obligacji strefy euro, za czym opowiada się m.in. niemiecka opozycja. - Euroobligacje bez zmian instytucjonalnych byłyby w najlepszym razie źle rozumianą solidarnością. Euro straciłoby swoją wiarygodność jako stabilna waluta - podkreślił.

Opowiedział się też za pogłębieniem integracji europejskiej. - Musimy w Europie pójść naprzód. W przeciwnym razie zostaniemy w tyle - dodał.

Schaeuble przekonywał też w Bundestagu do poparcia uzgodnionej na lipcowym szczycie strefy euro reformy Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), przeznaczonego na pomoc zadłużonym państwom obszaru wspólnej waluty oraz planów ustanowienia w 2013 roku stałego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM). - Trzeba rozszerzyć instrumenty, jakimi dysponuje EFSF, byśmy mogli zawczasu przeciwdziałać niebezpieczeństwu rozprzestrzenienia się kryzysu, szczególnie w sektorze bankowym - powiedział.

- Musimy bronić euro w naszym własnym i we wspólnym interesie - dodał minister i zapewnił, że "euro jest i było stabilną walutą", a Niemcy należą do krajów, które w największym stopniu skorzystały na pozytywnych impulsach dla gospodarki dzięki wprowadzeniu euro.

Bundestag ma głosować nad wzmocnieniem EFSF 29 września. Opozycyjni socjaldemokraci i Zieloni chcą głosować za reformą funduszu, ale część posłów chadecko-liberalnej koalicji zapowiada, że jej nie poprze, bo nie wierzy w skuteczność EFSF i obawia się wysokich kosztów ratowania niesolidnych państw.

W poniedziałek w próbnych głosowaniach frakcji CDU/CSU i FDP przeciw było w sumie 14 posłów, a 11 wstrzymało się od głosu. Koalicja ma w Bundestagu tylko 19 głosów więcej, niż frakcje opozycyjne. Jeśli reforma EFSF nie uzyska poparcia większości koalicyjnej, byłby to poważny cios dla kanclerz Angeli Merkel, a opozycja zażąda zapewne rozpisania nowych wyborów.

Według Schaeublego w czasie turbulencji finansowych i gospodarczych na świecie Niemcy muszą pozostać "kotwicą stabilności i lokomotywą wzrostu w Europie". Temu służyć ma projekt budżetu na 2012 rok i planu finansów państwa do 2015 roku. Projekt zakłada, że w przyszłym roku wydatki niemieckiego państwa wyniosą 306 mld euro. To o 200 mln euro albo 0,07 proc. więcej niż w budżecie na 2011 rok. W kolejnych latach wydatki będą rosły średnio o 0,7 proc.

Na 2012 rok zaplanowano nowe zadłużenie w wysokości 27,2 mld euro, a w 2015 roku rząd zamierza zaciągnąć jedynie 14,7 mld euro nowych kredytów. Wpływy z podatków mają wynieść 229,2 mld euro w przyszłym roku i wzrosnąć do 275,7 mld w 2015 roku.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »