BGŻ, PZU i Raiffeisen: razem po licencję UMTS

Za sześć dni firmy zainteresowane przetargiem na licencje UMTS poznają ostateczne warunki konkursu. Już teraz jednak tworzą konsorcja, które wspólnie z operatorami, chcą zaangażować się w to przedsięwzięcie. Jedno z nich mają powołać BGŻ, PZU i Raiffeisen.

Za sześć dni firmy zainteresowane przetargiem na licencje UMTS poznają ostateczne warunki konkursu. Już teraz jednak tworzą konsorcja, które wspólnie z operatorami, chcą zaangażować się w to przedsięwzięcie. Jedno z nich mają powołać BGŻ, PZU i Raiffeisen.

Od kilku tygodni trwają intensywne negocjacje firm i instytucji zainteresowanych przetargiem na pięć licencji UMTS. Aktywne na tym polu są polskie podmioty, co wynika z tego, że konsorcja, które wystartują w przetargu, muszą składać się w 51 proc. z rodzimego kapitału.

- Każdy rozmawia z każdym i trudno wskazać kształt konsorcjów. Jedną z takich grup ma powołać Bank Gospodarki Żywnościowej, Grupa PZU oraz austriacki Raiffeisen - uważa jeden z bankierów związanych z przetragiem.

Do kompletu brakuje jeszcze operatora telekomunikacyjnego.

Reklama

- Te instytucje utworzyły szkielet konsorcjum, gotowy na zabezpieczenie strony finansowej. Dopełnieniem tej grupy ma być mariaż z jednym z zagranicznych telekomów, nie mających dotychczas bliższych związków z polskim rynkiem. Dla takiego operatora byłby to idealny układ, bo najważniejsze są warunki współpracy, jakie zaproponują mu te trzy instytucje finansowe - uważa nasz rozmówca.

Wśród zagranicznych operatorów telekomunikacyjnych zainteresowanych polskim przetargiem wymienia się m. in. fińską Sonerę, hiszpańską Telefonicę, norweskiego Telenora, azjatyckiego Hutchisona, SBC oraz Vivendi.

- Atutem aliansu z taką grupą jest jej znajomość rynku. Poza tym BGŻ i PZU, to firmy kontrolowane przez Skarb Państwa - uważa jeden z analityków rynku.

O ile o zainteresowaniu Grupy PZU i BGŻ przetargiem na UMTS już się mówiło, to austriacki bank nie był dotychczas wymieniany wśród potencjalnych kandydatów. Nie znaczy to wcale, że nie interesował się przetargiem. Jedynym jego oficjalnym przejawem był raport ostro krytykujący wstępne założenia konkursu. Raiffeisen upublicznił swoje opinie na początku września. Kwotę 3,75 mld EUR, którą rząd zamierza uzyskać za pięć licencji, autorzy raportu określili jako "stworzoną w sposób magiczny" i wynikającą głównie z potrzeb budżetu. Uważali również, że ofert będzie mniej niż licencji.

- Bylibyśmy bardzo zaskoczeni, gdyby w przetargu pojawiła się nie działająca dotychczas w Polsce zagraniczna firma - napisali autorzy raportu Raiffeisena.

Jeśli informacje o udziale Austriaków w konsorcjum z PZU i BGŻ potwierdzą się, będzie to oznaczać, że bank zmienił zdanie. Musi bowiem liczyć jeszcze na mariaż z jednym z zagranicznych operatorów.

Warto przypomnieć, że Raiffeisen i BGŻ zaangażowane są w budowę sieci szkieletowej w Polsce, która bardzo przydałaby się właścicielowi licencji UMTS. Projekt ten realizuje bezpośrednio Szeptel.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | bank | firmy | Razem | UMTS | konsorcja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »