Biznesmena zatrzymano 4 lata temu. Wciąż nie mogą sprowadzić go do kraju

Wciąż nie jest znana data ekstradycji Henryka K., byłego przewodniczącego rady nadzorczej Zakładów Mięsnych Henryk K. Mimo że od zatrzymania w Argentynie w lipcu 2020 roku minęły już ponad 4 lata, a w tym czasie Polska podpisała i ratyfikowała z tym krajem umowę o ekstradycji, prokuratura od czterech lat nie może ściągnąć go do Polski.

O kłopotach Zakładów Mięsnych Henryk K. głośno zrobiło się na przełomie 2019 i 2020 roku. Firma miała m.in. wymieniać się tysiącami pustych faktur ze swoją spółką zależną Rubin Energy o łącznej wartości ponad 740 mln zł, a także wyłudzić zwrot podatku VAT na kwotę blisko 28 mln zł. Zadłużenie zakładów wzrosło do 600 mln zł. Zarząd spółki miał również narazić Skarb Państwa na straty ponad 40 mln zł w latach 2016-2019 z tytułu podatku VAT. Do tego podejrzenie o popełnieniu przestępstwa na jego szkodę zgłosił również Alior Bank. 

Następnie w październiku 2020 r. syndyk masy upadłości spółki ZM Henryk K. poinformował, że doszło do uprawomocnienia się postanowienia Sądu Rejonowego Katowice-Wschód o ogłoszeniu upadłości spółki wydanego wraz z wnioskiem o zatwierdzenie warunków sprzedaży przedsiębiorstwa dłużnika. 

Reklama

Ostatecznie ogłoszono upadłość zakładów i zatwierdzono warunki sprzedaży majątku przedsiębiorstwa. Za cenę 100 mln zł netto część aktywów przejął Cedrob. 

Kiedy ekstradycja Henryka K.? Data wciąż nie jest znana

Henryk K. został zatrzymany w Buenos Aries pod koniec lipca 2020 roku. Mimo że od zatrzymania w Argentynie w lipcu 2020 roku minęły już ponad 4 lata, a w tym czasie Polska podpisała i ratyfikowała z tym krajem umowę o ekstradycji, prokuratura od czterech lat nie może ściągnąć go do Polski.

Portal businessinsider.com zapytał Prokuraturę Krajową, kiedy dojdzie do ekstradycji. Prokuratura wciąż czeka na decyzję Sądu Najwyższego Argentyny w sprawie odwołania złożonego przez obrońcę Henryka K. od orzeczenia sądu argentyńskiego stwierdzającego prawną dopuszczalność wydania. "Nie znamy terminu rozpoznania tego środka odwoławczego" - odpowiedział serwisowi prokurator Anna Adamiak, rzecznik prokuratora generalnego. 

"BI" dopytał, czy jeśli odwołanie obrońcy Henryka K. okaże się nieskuteczne, to będzie oznaczało zgodę na ekstradycję. Według prokuratury, żeby móc odpowiedzieć na to pytanie, potrzeba dodatkowych informacji od strony argentyńskiej. "Pomimo wcześniej uzyskanych informacji, iż odwołanie obrońcy Henryka K. do SN Argentyny było konsekwencją stwierdzenia przez sąd argentyński prawnej dopuszczalności jego wydania, nie jest w pełni potwierdzone" - wyjaśniła Adamiak. 

Zakłady Mięsne Henryk K. produkowały nawet 200 ton mięsa na dobę

Zakłady Mięsne Henryk K. zostały założone w 1990 r. i były jednym z największych producentów wędlin i mięsa konfekcjonowanego w Polsce. Firma w latach swojej świetności produkowała nawet 200 ton mięsa na dobę

We wrześniu Komisja Nadzoru Finansowego podjęła decyzję o nałożeniu na Henryka K. łącznie 105 tys. zł kary za nieprzekazanie do wiadomości publicznej informacji poufnych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zakłady mięsne | prokuratura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »