Boom na pompy ciepła zrobił swoje. Ostrzeżenie przed nierzetelnymi firmami

To była tylko kwestia czasu - ogromny popyt na pompy ciepła doprowadził także do powstania firm, które oferują usługi marnej jakości i zawyżają ceny. To o tyle łatwe, że sami zamawiający często nie wiedzą czego dokładnie chcą. Na co zwrócić uwagę by uniknąć kłopotów?

  • W 2022 r. sprzedano w Polsce 188 tys. pomp ciepła typu woda-powietrze. To wzrost o 137 proc. r/r
  • Tylko 3 proc. instalowanych pomp ciepła wyprodukowano w Polsce
  • Część pomp ciepła z Chin przedstawiana jest jako polski produkt
  • Pompy ciepła nie zawsze pasują do naszej strefy klimatycznej i budynków
  • Polscy producenci apelują o zmianę zasad dotacji do pomp ciepła w Programie Czyste Powietrze

Apele o rozwagę

O rozwagę w wyborze dostawcy i firmy instalacyjnej do wykonania wymiany źródła ciepła z dofinansowaniem Programu Czyste Powietrze apeluje do wnioskodawców i beneficjentów Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Na jego stronie czytamy: "Niestety, zdarzają się na rynku nieuczciwi wykonawcy, którzy oferują usługi i produkty niskiej jakości oraz zawyżają ceny. Zwracamy uwagę, że wybór firmy sprzedającej urządzenie jak i wykonującej jego montaż należy do Państwa - naszych Wnioskodawców i Beneficjentów". Fundusz ostrzega, że nieuczciwi sprzedawcy proponują urządzenia niskiej jakości, niedopasowane do naszych domów i potrzeb, które w okresie grzewczym zużywają dużo prądu, a ich trwałość i jakość jest słaba. "Prosimy o dokładne i uważne sprawdzenie firmy i jej oferty jeszcze przed podpisaniem umowy, w szczególności jeśli mają Państwo jakiekolwiek wątpliwości co do oferowanej ceny usługi i produktu, parametrów urządzenia lub instalacji czy warunków serwisowych i gwarancji" - czytamy na stronie Funduszu.

Reklama

Pompy ciepła, importowane głównie z Chin, zwykle nie mają żadnego niezależnego potwierdzenia parametrów, jakie deklarują ich producenci, często nie są też odpowiednie do naszej strefy klimatycznej czy do danego budynku - beneficjent, który nie jest fachowcem, sam nie da rady tego ocenić. Najlepiej byłoby skonsultować się z polskim producentem, który dobierze odpowiednie urządzenie. Może będzie droższe, za to unikniemy dużych, zupełnie niepotrzebnych kłopotów. Wśród wszystkich instalowanych pomp zaledwie 3 proc. stanowią te polskiej produkcji. To bardzo mało jak na kraj, który ma przedsiębiorstwa produkujące innowacyjne, najwyższej jakości urządzenia, w dodatku spełniające wszystkie normy - mówi Interii Biznes Aleksandra Jurkowska, wiceprezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE.

Gdzie szukać rzetelnych informacji?

Pełnowartościowe pompy krajowej produkcji bardzo trudno odróżnić od zagranicznych. Wiele firm masowo sprowadza z Chin pompy ciepła oznaczając je swoim logo i przedstawiając je jako polski produkt, co wprowadza odbiorców w błąd. W gruncie rzeczy chodzi o szybkie zainkasowanie dopłaty z Programu Czyste Powietrze. Właściciel budynku zostaje wtedy z niewłaściwym sprzętem, a często także brakiem serwisu - w efekcie zamiast zaoszczędzić pieniądze, wyda ich więcej.

Parametry każdego urządzenia i jego rzeczywistą cenę można sprawdzić w internecie. Można porozmawiać ze znajomymi, którzy taki proces inwestycyjny mają już za sobą, warto też skorzystać z funkcjonującej w ramach programu "Czyste Powietrze" tzw. listy ZUM (listy zielonych urządzeń i materiałów) - dostępnej pod adresem https://lista-zum.ios.edu.pl/, która zawiera zweryfikowane urządzenia i materiały o potwierdzonej jakości. Listę polskich producentów znaleźć można też na stronie Izby Gospodarczej Urządzeń OZE.

- Kolejnym krokiem powinien być kontakt z producentem by odpowiednio dopasował produkt do naszych potrzeb i możliwości lokalowych. Jeśli tylko cokolwiek jest dla nas niejasne: cena, moc, wykonanie, wyposażenie - pytajmy tak długo aż fachowcy rozwieją wszelkie wątpliwości i znajdą korzystne rozwiązanie - radzi Aleksandra Jurkowska.

Zasady dotacji do zmiany?

Montaż urządzeń o niepotwierdzonych parametrach może spowodować większe kłopoty niż ich brak. Właściciel budynku zostaje sam z niewłaściwym sprzętem, a często także brakiem serwisu - w efekcie zamiast zaoszczędzić pieniądze, wyda ich więcej. 

- Największym mitem jest przekonanie, że posiadając pompę ciepła i fotowoltaikę mamy "prąd i ciepło za darmo". Pompa ciepła zimą potrzebuje prądu, który pobierze z sieci. Wszyscy chcemy obniżać koszty energii, ale jeśli nie dobierzemy odpowiednich urządzeń, rachunki mogą nas nieprzyjemnie zaskoczyć - podsumowuje Aleksandra Jurkowska, wiceprezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE.

Polscy producenci skupieni w Izbie Gospodarczej Urządzeń OZE apelują do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o wprowadzenie odpowiednich zmian w zasadach dotowania pomp ciepła. 

Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »