Brak testamentu to niepotrzebne kłopoty. Kiedy nie da się go podważyć?
Zamiast testamentu Polacy wolą zostawiać bliskim... kłopoty. Testament ułatwia bowiem życie - jakkolwiek paradoksalnie to zabrzmi. Eksperci przekonują, że lepiej podjąć samodzielne decyzje niż zostawić je w rękach losu i przypadkowych ludzi.
- Testament ma tylko 20 proc. Polaków w wieku 70+
- 44 proc. Polaków, którzy nie spisali testamentu twierdzi, że "nie myślało o tym"
- 69 proc. testamentów spisano u notariusza, 31 proc. - samodzielnie
- Sporządzenie testamentu kosztuje 150 zł
- 94 proc. testamentów przekazuje majątek członkom rodziny
Polacy wciąż bardzo rzadko spisują testamenty. Według badania z 2021 r. (Kantar na zlecenie kancelarii prawno-podatkowej GWW we współpracy z Fundacją Otwarte Forum) zrobiło to raptem 8 na 100 osób w wieku 45+. Testament ma zaledwie 21 proc. Polaków w wieku 70+.
- Kultura testowania jest w Polsce bardzo niska. Przede wszystkim nie lubimy myśleć o śmierci, ale są też powody historyczne: przez całe dziesięciolecia żyliśmy w ustroju w którym większość ludzi po prostu niewiele posiadała i nie miała motywacji, by zastanawiać się co zrobić z tym majątkiem gdy ich zabraknie. Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które staje przed takimi dylematami. Ponadto, zwłaszcza wśród przedsiębiorców, spotykamy często "gen nieśmiertelności" - bywa że im większy sukces, tym większe przekonanie, że o naszym życiu decydujemy wyłącznie my sami, a nie los - mówi Interii Biznes dr Małgorzata Rejmer, prezes Kancelarii Finansowej Lex sp. z o.o.
44 proc. Polaków, którzy nie spisali ostatniej woli, deklaruje że "nie zastanawiało się nad tym", 23 proc. że "nie ma nic cennego", a 21 proc. uznało, że "jest na to jeszcze za wcześnie".
- Jest jeszcze jedna grupa - to osoby przeświadczone, że sporządzanie testamentu nie ma sensu, bo i tak może on zostać podważony. Ostatnia wola spisywana jest często w sytuacji zbliżającej się śmierci, gdy spadkodawca np. leży w szpitalu i zdarza się, że po jego zgonie niezadowoleni spadkobiercy próbują - niekiedy z powodzeniem - podważyć decyzje takiej osoby argumentując np. że była pod wpływem leków. To jednak sytuacja, kiedy w istocie sam spadkodawca ryzykuje podważenie jego testamentu. Gdyby sporządził go wcześniej, w dobrym zdrowiu i zwykłych okolicznościach, prawdopodobieństwo zakwestionowania jego dyspozycji byłoby bliskie zeru. Często niepotrzebnie odwlekamy takie decyzje, bo generalnie - boimy się ich podejmowania czy raczej brania za nie odpowiedzialności - podkreśla ekspertka.
- Nie jest łatwo podważyć testament. Jeśli spadkodawca zmarł np. 10 lat po jego sporządzeniu to niezwykle trudno będzie udowodnić tak daleko wstecz, że nie wiedział co robi - mówi Interii Biznes adwokat Katarzyna Bórawska z kancelarii B-Legal.
Jeśli już sporządzamy testament, to zwykle notarialnie (69 proc.), choć nie ma takiego wymogu. Na odręczne spisanie ostatniej woli decyduje się 31 proc. osób.
- Zawsze zalecam skorzystanie z usług notariusza, bo w przypadku testamentu spisanego własnoręcznie wystarczy czasem zwykły błąd formalny, by można było go podważyć. Nie każdy wie np. że małżeństwo nie może sporządzić testamentu wspólnie - ostrzega Katarzyna Bórawska.
W 94 proc. testamentów majątek przekazujemy członkom rodziny, tylko w 4 proc. mowa jest o przyjaciołach, a w 2 proc. o zaprzyjaźnionych instytucjach.
- Najczęściej testament, nawet poprawnie spisany, jest bardzo ubogi co do treści, zawiera tylko proste decyzje dotyczące dziedziczących osób czy jego wykonawcy, choć prawo daje dużo więcej instrumentów, pozwala np. dostosować poszczególne składniki majątku do planów czy uzdolnień konkretnych osób. Jeśli przedsiębiorca pozostawia firmę, dom i komercyjną nieruchomość nad morzem, może bardzo dokładnie zdecydować o losie każdej z nich np. firmę przejmuje syn, który był przygotowywany do sukcesji, dom - żona, a apartamenty nad morzem - córka. Przy dziedziczeniu ustawowym każda z tych osób dostanie 1/3 każdego z tych składników majątku, co może utrudnić np. zarządzanie firmą. Jeśli dziś przejeżdżamy koło zaniedbanej kamienicy i dziwimy się jak może opadać w ruinę budynek w takim miejscu, to na 99 proc. to efekt sporu między spadkobiercami - wyjaśnia nam dr Małgorzata Rejmer.
- Brak przekazania firmy w testamencie może spowodować po prostu jej zamknięcie - dodaje Katarzyna Bórawska.
Co więcej - w wyniku dziedziczenia ustawowego udział w spadku mogą mieć osoby, które realnie nie utrzymywały kontaktu ze zmarłym, ale formalnie należą do jego rodziny. Eksperci nazywają ich "rozbawionymi spadkobiercami". A przecież chodzić może nie tylko o majątek.
- Jeśli małżeństwo zginie w wypadku, a nie zostawiło w testamencie zapisu na temat opieki nad ich małoletnim dzieckiem, to ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie obca osoba czyli sędzia sądu rodzinnego. Prawda, że to nie brzmi najlepiej? Jeśli jednak jest zapis testamentowy, to ma on pierwszeństwo - mówi dr Rejmer.
- Co do zasady zalecam sporządzenie testamentu osobom żyjącym w związkach nieformalnych. Bez niego może się bowiem okazać, że osoba faktycznie nam najbliższa nie dostanie z naszego majątku absolutnie nic - przestrzega Katarzyna Bórawska.
Wielu Polaków jest przeświadczonych, że usługi prawników są bardzo drogie, a zatem sporządzenie testamentu - także. Nic bardziej mylnego.
- Prawo ogranicza koszt sporządzenia testamentu do 150 zł. Biorąc od uwagę wagę takich decyzji, stawka nie wydaje się więc wygórowana. Trzeba jednak pamiętać, że notariusz nie doradza w sprawach spadkowych - musimy zatem sami przemyśleć decyzję jaką zamierzamy w testamencie zapisać, bo dostaniemy dokładnie to, czego chcemy - podsumowuje dr Małgorzata Rejmer.
Wojciech Szeląg