Braknie dla starszych ludzi

Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas uważa, że najbardziej sporną kwestią w programie wzrostu poziomu finansowania opieki zdrowotnej ministra Zbigniewa Religi jest wprowadzenie ubezpieczenia pielęgnacyjnego na leczenie starszych osób.

Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas uważa,  że najbardziej sporną kwestią w programie wzrostu poziomu  finansowania opieki zdrowotnej ministra Zbigniewa Religi jest  wprowadzenie ubezpieczenia pielęgnacyjnego na leczenie starszych  osób.

Miałoby ono polegać na tym, jakiś procent dochodu będzie przeznaczane na tzw. składkę pielęgnacyjną (na leczenie osób starszych), którą potem - podobnie jak obecnie składkę zdrowotną - podatnik mógłby sobie odliczyć przy rocznym rozliczeniu podatkowym.

Program zakłada ponadto m.in. pokrywanie z ubezpieczenia komunikacyjnego kosztów leczenia ofiar wypadków, wprowadzenie dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych i finansowanie drogich zabiegów z budżetu państwa.

Według ekspertów wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń to w Polsce konieczność. "Obecny system finansowania nie wystarcza, muszą być inne źródła finansowania, inaczej budżet tego nie wytrzyma" - powiedział dziennikarzom jeden z uczestników wtorkowej konferencji, poświęconej tematyce dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych, Bolesław Samoliński z Akademii Medycznej w Warszawie.

Reklama

Samoliński podkreślił konieczność wprowadzenia ubezpieczeń pielęgnacyjnych. Zaznaczył, że w Polsce prawie nie ma zakładów opiekuńczo-leczniczych, zajmujących się ludźmi w podeszłym wieku, niewiele jest też oddziałów geriatrycznych.

"Oznacza to, że obciążenia za nadzór nad zdrowiem starszych ludzi przechodzi na oddziały kliniczne, na oddziały szpitalne, które są dużo droższe" - powiedział Samoliński.

Konieczność wprowadzenia ubezpieczeń pielęgnacyjnych dostrzega również Pinkas. "Znamy nasze trendy demograficzne i wiemy, z czym za chwileczkę się spotkamy, jeżeli nie będziemy mieli ubezpieczeń pielęgnacyjnych. W którymś momencie nie będziemy w stanie poradzić sobie z opieką nad ludźmi starszymi" - powiedział Pinkas.

Dodał, że tego typu ubezpieczenia będą również impulsem do rozwoju nowej gałęzi usług. "Prywatne gabinety pielęgniarskie, zajmujące się długoterminową opieką - to cały przemysł, który wyrasta wokół ubezpieczeń pielęgnacyjnych i służy poprawie jakość życia osób, które tego potrzebują.

Według wiceministra Pinkasa realny termin na rozpoczęcie funkcjonowania ubezpieczeń dodatkowych to trzy lata. "Najpierw bowiem resort musi przygotować koszyk świadczeń gwarantowanych, bo to jest pierwszy krok - to, co nie znajdzie się w koszyku będzie to stymulant do rozwoju rynku. Po prostu wtedy firmy ubezpieczeniowe zobaczą, że mogą zagwarantować te wszystkie procedury, które są poza koszykiem" - wyjaśnił Pinkas.

Jak podkreślali jednak obecni na konferencji zagraniczni eksperci, samo wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń nie wystarczy, potrzebny jest bowiem system zachęt, który skłoni ludzi do dobrowolnego ubezpieczania się. Na wtorkowym posiedzeniu rządu minister zdrowia Zbigniew Religa przedstawił program wzrostu poziomu finansowania opieki zdrowotnej. Jak poinformował premier Kazimierz Marcinkiewicz, program został w całości przyjęty. Jednym z jego elementów jest wprowadzenie ubezpieczenia pielęgnacyjnego. "Ustawa o opiece pielęgnacyjnej jest wpisana w ten program, ale decyzje w sprawie wprowadzenia formy opieki pielęgnacyjnej wprowadzimy do końca czerwca 2007 roku, bo ustawa ta miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2008 roku" - powiedział premier podczas konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | konieczność | Pinkas | ludzi | ubezpieczenia | Starszy | Jarosław Pinkas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »