Branża handlowa w zadyszce. Wyniki finansowe spółek za pierwsze półrocze były mieszane z przewagą rozczarowań
Obłożona nowym podatkiem branża handlowa notuje gorsze wyniki finansowe. Zysk spółki Eurocash spadł o ponad 15 proc., Emperia zarobiła mniej o prawie połowę. Zdaniem Michała Krajczewskiego z Biura Maklerskiego banku BGŻ BNP Paribas, przyczynił się do tego spadek wartości złotego wobec głównych walut, głównie dolara i euro.
- Ogłoszone ostatnio wyniki finansowe sektora handlowego były mieszane - wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Michał Krajczewski, analityk rynku papierów wartościowych Biura Maklerskiego banku BGŻ BNP Paribas. - Drugi kwartał dla spółek zajmujących się taką działalnością był raczej średni.
Inwestorów rozczarowały, jak zauważa Michał Krajczewski, wyniki finansowe spółki Eurocash (właściciela takich marek jak Delikatesy Centrum czy Cash & Carry). W drugim kwartale przychody przedsiębiorstwa wyniosły 5 341 mln zł i były o 3,1 proc. wyższe niż rok wcześniej. Spółka jednak zarobiła na czysto (zysk netto) 52,5 mln zł, o 15,4 proc. mniej niż przed rokiem.
- Spółka w dalszym ciągu się restrukturyzuje, pracując przede wszystkim nad optymalizacją otwartych w ubiegłym roku hurtowni Cash & Carry - tłumaczy Michał Krajczewski. - Stopień nasycenia rynku tymi placówkami jest dosyć znaczny, więc zdobywanie nowych klientów jest coraz trudniejsze i więcej czasu potrzeba, by nowo otwarta hurtownia doszła do poziomu break even czy rentowności. W pierwszym półroczu mamy także spowolnienie w Delikatesach Centrum. Zawirowania związane z podatkiem od sieci detalicznych, gdy nie było wiadomo, czy sieci także będą objęte taką daniną, wstrzymywała decyzje franczyzobiorców. To dwa główne czynniki wpływające negatywnie na wyniki. Zarząd podkreślał także silną konkurencyjność na rynku handlowym.
Na rynku detalicznym bardzo istotnym czynnikiem nierzadko decydującym o zysku są ceny żywności. Jak zauważa Michał Krajczewski, od pewnego czasu można zaobserwować ich wzrost.
- Na rynku hurtowym proces ten jest wolniejszy, konkurencja także waży na wynikach Eurocashu - precyzuje Michał Krajczewski. - Zarząd poinformował, że w trzecim kwartale nie spodziewa się poprawy sytuacji. Jest ona możliwa dopiero pod koniec roku. Kolejne przejęcia, na przykład przedsiębiorstwa EKO Holding, pozytywnie będą wpływać na wyniki. Oczekiwania i prognozy całorocznych wyników zostaną jednak zapewne obniżone.
Nieco lepiej w sektorze handlowym radzi sobie Emperia, której wyniki były zgodne z oczekiwaniami analityków. Przychody ze sprzedaży przedsiębiorstwa po pierwszym półroczu wyniosły 1,2 mld zł wobec 382 mln zł przed rokiem. Spółka jednak zarobiła tylko 18,37 mln zł, o prawie połowę mniej niż w pierwszym półroczu ubiegłego roku (29,07 mln zł).
- Widać, że zaczynają procentować poczynione w zeszłym roku działania, przede wszystkim przyspieszenie rozwoju sieci - wyjaśnia Michał Krajczewski. - Mieliśmy ciekawe informacje dotyczące tego, że spółka poszukuje parterów do potencjalnej współpracy podczas ewentualnych większych przejęć. Zarząd widzi, że marka Stokrotka rozwija się bardzo dobrze i chciałby ten proces przyśpieszyć. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jest pułap rozwoju organicznego. Na tym rynku liczy się przede wszystkim skala działalności, więc dokonanie dopiero większych przejęć przy współudziale partnerów albo emisji akcji, obligacji dałyby dopiero pozytywne efekty.
Wyniki finansowe spółek handlujących w detalu odzieżą oraz obuwiem także były mieszane. Niektóre przedsiębiorstwa jak na przykład LPP rozczarowały. W całym pierwszym półroczu br. grupa zanotowała 24,2 mln zł skonsolidowanego zysku netto wobec 99,3 mln zł rok wcześniej.
- Na tego detalistę bardzo negatywnie wpływa kurs dolara, który obniża marże, natomiast w br. widzimy także pewną presję na wzrost wynagrodzeń, przez co EBITDA podwójnie była pod presją i dość mocno spada rok do roku - tłumaczy Michał Krajczewski. - Zresztą w przypadku większości spółek detalicznych w drugim kwartale widzieliśmy zarówno negatywny wpływ progresu pensji, jak i osłabienia złotego względem euro, które negatywnie wpływa na wysokość czynszów, które w centrach handlowych z reguły rozliczane są w tej walucie.
Pozytywnym zaskoczeniem okazały się z kolei, jak twierdzi Michał Krajczewski, wyniki finansowe sieci CCC, która przeprowadziła optymalizację marży i obecnie nie zamawia dużo, rozliczając się w dolarze. Po sześciu miesiącach br. przychody tego przedsiębiorstwa wyniosły 1 394 mln zł i były o prawie jedną trzecią wyższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Zysk (netto) ukształtował się na poziomie 113 mln zł, podobnym jak przed rokiem (111,5 mln zł).