Budowa autostrad jest tania
Budowa autostrad jest tania, a i tak zabraknie środków. Eksperci z sektora infrastruktury są zgodni: najtaniej autostrady może wybudować państwo.
Żadna firma prywatna podejmując się inwestycji nie zrezygnuje z zysku, który dla budżetu nie będzie elementem priorytetowym.
Państwo nie czeka na zyski
System koncesyjny, jedna z dwóch metod wykorzystywanych w Polsce do budowy autostrad, w naszych realiach nie sprawdzi się.
- System koncesyjny zawsze jest droższy od państwowego, bo koncesjonariusz musi pożyczyć pieniądze i zarobić - mówi Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Jego zdaniem zrobiono błąd oddając prywatnej firmie koncesje na budowę autostrady A1. Na północnym odcinku tej drogi nie ma i nie będzie tylu podróżnych, by umożliwić zwrot nakładów koncesjonariuszowi. Ruch na północnym odcinku trasy z Gdańska do Łodzi jeszcze przez długie dziesięciolecia nie przekroczy 20 tys. pojazdów na dobę, a dopiero przy takim natężeniu można spodziewać się zwrotu z inwestycji. Państwo zobowiązało się zaś, że będzie pokrywać ewentualne straty przy eksploatacji tej drogi. Eksperci są zgodni, że w tym wypadku drogę powinno budować państwo.
- Nie możemy zerwać umów koncesyjnych, bo trzeba by płacić gigantyczne kary - twierdzi Aldona Młyńczak z sejmowej Komisji Infrastruktury.
Tymczasem na Śląsku, gdzie ruch jest największy i koncesjonariusz mógłby liczyć na zwrot nakładów, autostradę A4 wybudowało państwo, a następnie odcinek Katowice-Kraków oddało w zarząd prywatnej firmie.
Zaburzony system
W czystym systemie koncesyjnym państwo angażuje się tylko w wykup gruntu (ok. 15 kosztów inwestycji) i po 15-20 latach przejmuje wyremontowaną drogę. U nas państwo angażuje się bardziej - choćby udzielając koncesjonariuszom gwarancji kredytowych.
System koncesyjny wybierany powinien być tylko wówczas, gdy państwo nie ma wolnych środków na budowę drogi i zależy mu na szybkim dokończeniu inwestycji. Polska spełnia pierwszy warunek, dróg budowanych w systemie koncesyjnym na pewno nie buduje się szybko. Przygotowania i budowa drogi trwa co najmniej cztery lata. Samo przygotowanie dokumentacji nowej drogi zabiera co najmniej dwa lata.
Nie ma przetargów
W budowie jest tylko 110 kilometrów autostrad.
- Duże przetargi drogowe zostaną rozpisane najwcześniej wiosną przyszłego roku - mówi Adrian Furgalski z TOR.
Dlaczego nie ma przetargów ? Jaki % PKB - powinniśmy rocznie wydawać na drogi, by zrealizować plany? Dlaczego koszty budowy dróg rosną dziś zdecydowanie najszybciej w całej branży budowlanej ? Czy w budżecie państwa znajdą się pieniądze na pokrycie tych wyższych kosztów budowy autostrad ?
Roman Grzyb - Więcej: Gazeta Prawna 5.06.2008 (109) - str.4