Swego czasu na konferencji prasowej Zarząd NBP, broniąc Adama Glapińskiego przed oskarżeniami ze strony Koalicji 15 października, powoływał się na przypadek Rimszewicsa, którego ze stanowiska chciała usunąć łotewska większość parlamentarna wobec pojawiających się pod jego adresem zarzutów o udział w aferze korupcyjnej.
"Żadnej większości parlamentarnej nie przyszło do głowy formułować (...) zarzutów wobec szefa banku centralnego. Zdarzyło się to raz w historii na Łotwie, a i tak TSUE oddalił stawiane zarzuty" - przekonywał członek zarządu NBP Paweł Szałamacha.
Były prezes Banku Łotwy skazany. W tle afera korupcyjna
Faktycznie, w 2018 r. łotewskie władze nie mogły samodzielnie usunąć ze stanowiska szefa banku centralnego. To dlatego, że Rimszewics był wówczas członkiem Rady Zarządzających EBC, a europejski centralny bank mógł uznać jakąkolwiek decyzję w tej sprawie za atak na jego niezależność, stojący w sprzeczności z prawem Unii Europejskiej. Kiedy jednak w 2019 r. upłynęła kadencja Rimszewicsa na stanowisku, proces prawny w jego ojczyźnie nabrał tempa.
W orzeczeniu łotewskiego sądu z 20 grudnia stwierdzono, że 58-letni Rimszewics złamał prawo, przyjmując korzyści majątkowe o wartości ponad 100 tys. euro od akcjonariuszy nieistniejącego już banku. Miało się to wydarzyć dziesięć lat temu. Były prezes Banku Łotwy zapowiedział, że odwoła się od wyroku.
Adam Glapiński nie jest członkiem Rady Zarządzających EBC, ponieważ jest to bank centralny krajów należących do strefy euro. Jednak z chwilą przystąpienia Polski do UE NBP stał się częścią Europejskiego Systemu Banków Centralnych. Z tego względu prezes NBP bierze udział w pracach Rady Ogólnej EBC. To, obok Rady Zarządzających i samego zarządu, jeden z trzech organów decyzyjnych Europejskiego Banku Centralnego.
To dlatego właśnie NBP wystosował pismo do prezes EBC Christine Lagarde, informując ją o planach postawienia go przed Trybunałem Stanu przez nową koalicję rządzącą w Polsce. Lagarde w odpowiedzi potwierdziła, że uchwałę polskiego Sejmu o postawieniu A. Glapińskiego przed Trybunałem Stanu on sam mógłby skierować do TSUE, prosząc o ocenę jej zgodności z prawem. Poprosiła też, aby NBP na bieżąco informował ją o rozwoju sytuacji.
Koalicja 15 października wysuwała pod adresem A. Glapińskiego zarzuty m.in. o nielegalność skupu aktywów prowadzonego w czasie pandemii koronawirusa, nieskuteczną walkę z inflacją czy upolitycznienie banku centralnego.













