Byli ministrowie walczyli o karierę w Brukseli. Poznali wyniki

Borys Budka i Krzysztof Hetman, byli ministrowie w rządzie Donalda Tuska uzyskali mandat do Parlamentu Europejskiego - wynika z sondażu exit poll pracowni Ipsos. Wyborców przekonali również szefowie resortów pracujący w rządzie Mateusza Morawieckiego - Marlena Maląg i Waldemar Buda.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego miejsce na listach znalazło kilku byłych ministrów. W przypadku resortów związanych z gospodarką z rządu Donalda Tuska kandydował były szef resortu aktywów państwowych Borys Budka oraz były minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman. Wybory przyciągnęły też osoby związane z gabinetem Mateusza Morawieckiego - byłą szefową Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej Marlenę Maląg oraz poprzednika Hetmana, Waldemara Budę. Wszyscy, zgodnie ze wstępnymi wynikami wyborów, dostali się do PE. 

Na co stawiali ministrowie w rządzie Donalda Tuska?

Budka był liderem listy Koalicji Obywatelskiej na Śląsku, zastępując po raz pierwszy Jerzego Buzka.

Reklama

- Do tej pory naszym liderem od 20 lat i najlepszą osobą był pan premier Jerzy Buzek, natomiast z racji tego, że nie będzie on kandydował, to podjąłem się takiej roli. Pan premier Donald Tusk wyznaczył mnie do tego. Jeśli Rada Krajowa (PO) to zaakceptuje, to oczywiście podejmę się każdego wyzwania - mówił w kwietniu.

Budka podczas telewizyjnej debaty przedwyborczej podkreślał, że dzięki rządom KO zostały odblokowane pieniądze z KPO.

- Warto zaufać tym, którzy potrafią na arenie międzynarodowej i w UE realnie walczyć o polskie środki, o polskie interesy - mówił.  

Pochodzący z Lublina Krzysztof Hetman był "jedynką" na liście Trzeciej Drogi w Wielkopolsce. W PE zasiadał już dwukrotnie - od 2014 roku przez dwie kadencje. 

- Jestem zwolennikiem Unii, która robi mniej, a skuteczniej. Mam wrażenie, że w ostatnich latach niektóre środowiska w Unii poszły w stronę ilości, a nie jakości. I to jest błąd, który trzeba naprawić - mówił w wywiadzie dla TVP.

Podkreślał że liczy na Europę "mądrą, konkurencyjną gospodarczo, innowacyjną, przedsiębiorczą, odważną w podejmowaniu działań, służących poprawie bezpieczeństwa, zamożności i zdrowia jej mieszkańców." 

"Nie jest prawdą, że PiS chciało wyprowadzić Polskę z UE"

Waldemar Buda zajmował piąte miejsce na łódzkiej liście Prawa i Sprawiedliwości. Podczas kampanii wskazywał, że podczas następnej kadencji Parlament Europejski "będzie musiał wyjaśnić, jak to możliwe, że uzgodnienia pomiędzy przewodniczącą Komisji, a pretendentem na premiera w Polsce doprowadziły do tego, że półtora roku środki z KPO były blokowane". - Musi powstać specjalna komisja, na poziomie Parlamentu Europejskiego, która to wyjaśni - podkreślił.

Z kolei Marlena Maląg była "trójką" PiS w Wielkopolsce. 

- Polska musi być silna, niezależna, suwerenna. My chcemy być w Unii Europejskiej. To nie jest prawdą, że Prawo i Sprawiedliwość chciałoby wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Ale zależy nam na tym, abyśmy stanowili o tym, co będzie się działo w Polsce - mówiła podczas inauguracji kampanii wyborczej Maląg.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »