Były prezes poszukiwany listem gończym. Daniel Obajtek mówi o hucpie
Hucpa wykonana pod polityczne dyktando - tak działania w sprawie OTS (szwajcarskiej spółki Orlenu - Orlen Trading Switzerland GmbH) nazywa były prezes energetycznego giganta Daniel Obajtek. Śledczy badający działania na szkodę OTS i Orlenu zwrócili się o pomoc prawną do Szwajcarii, Singapuru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dwóch byłych członków zarządu OTS jest poszukiwanych listami gończymi.
Śledztwo w sprawie działania na szkodę spółek OTS Switzerland Gmbh (Grupa Orlen) i Orlen S.A., dotyczące zawarcia niekorzystnych kontraktów na zakup ropy naftowej, prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Niedawno - w grudniu 2024 r. - warszawski sąd rejonowy postanowił o tymczasowym aresztowaniu b. członków zarządu OTS. Wnioskowała o to prokuratura, aby rozpocząć ich poszukiwania. Po uwzględnieniu wniosku o areszt prokurator wydał postanowienia o poszukiwaniu obu podejrzanych listami gończymi. Listy gończe za Samerem Awadem i Marcinem Otfinowskim na stronach Policji ukazały się w grudniu ub.r., na krótko przed świętami.
W sprawie zarzuty usłyszał też były dyrektor wykonawczy spółek OTS i Orlen S.A. Filip W., który nie przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia. Aktualnie wobec W. stosowany jest tymczasowy areszt.
Generalnie - jak podaje prokuratura - zarzuty w sprawie dotyczą wyrządzenia spółkom OTS Switzerland Gmbh i Orlen SA szkody w kwocie około 378 mln USD, co jest równowartością około 1,5 mld zł poprzez zawarcie od 21 sierpnia do 21 grudnia 2023 r. trzech niekorzystnych kontraktów na zakup ropy naftowej.
"W toku postępowania prokuratorzy przesłuchali licznych świadków i zgromadzili obszerną dokumentację dotyczącą przedmiotowych kontraktów, jak również wystąpili z wnioskami o pomoc prawną do Szwajcarii, Singapuru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich" - poinformował w czwartek rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury regionalnej prok. Mateusz Martyniuk.
Dodał, że równolegle do akt sprawy wpłynęło zawiadomienie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa tzw. prania brudnych pieniędzy pochodzących z korzyści związanych z działaniem na szkodę spółek OTS i Orlen i kwestia ta także została objęta prowadzonym śledztwem.
Jak zapewnił prok. Martyniuk w sprawie kontynuowane są intensywne czynności zmierzające do ustalenia miejsca pobytu obu podejrzanych b. członków zarządu OTS.
W kwietniu ub. roku pojawiły się doniesienia medialne dotyczące szwajcarskiej spółki Orlenu OTS. "Rzeczpospolita" pisała wtedy, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w 2022 r. próbowała zablokować powołanie Awada na stanowisko prezesa spółki Orlen Trading Switzerland. Powodem miały być podejrzenia o arabski ekstremizm.
Portal Onet informował natomiast jesienią ub.r. o ostrzeżeniach płynących ze strony wewnętrznych służb bezpieczeństwa Orlenu. Według portalu miały one wskazywać, że pochodzący z Libanu Awad jest podejrzewany o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah oraz zamieszany w nielegalny obrót ropą z Iranu. "(Ówczesny prezes Daniel) Obajtek te ostrzeżenia zlekceważył i postawił Samera A. na czele Orlen Trader Switzerland (OTS). W efekcie Orlen stracił 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i odwołaniu Obajtka" - pisał portal.
Prokurator regionalna w Warszawie Małgorzata Adamajtys informowała wówczas, że należy przyjąć, "że osoba, która stała na czele spółki, jako prezes zarządu OTS, nie powinna w ogóle na czele tej spółki się znaleźć". "Zastanawiające jest również miejsce i siedziba powołanej spółki, a więc Szwajcaria. Było to w kantonie, który jest rajem podatkowym" - podkreślała Adamajtys.
Biuro prasowe Orlenu przekazało w środę, że spółka "konsekwentnie i z determinacją dąży do odzyskania zaliczek wypłaconych czterem pośrednikom handlu ropą. Wymaga to współpracy z odpowiednimi służbami zarówno na szczeblu krajowym, jak i międzynarodowym, a także bezpośredniego dotarcia do osób odpowiedzialnych za transakcje" - przekazało biuro prasowe Orlenu, odpowiadając na pytania o zaliczki, które wypłacono w czasach poprzedniego zarządu przez OTS za dostawy ropy, które nie zostały zrealizowane. Jak podkreślił Orlen, przedpłaty dokonane w 2023 r. w wysokości 400 mln dolarów, bez odpowiednich zabezpieczeń, nie są standardową praktyką rynkową.
"Hucpa wykonana pod polityczne dyktando. Gdyby nie bezmyślne działanie nowego zarządu OTS nie doszłoby do zerwania transakcji i do całej farsy, która ma w związku z tym miejsce" - tak z kolei b. prezes Orlenu Daniel Obajtek, obecnie europoseł PiS, skomentował w środę na platformie X sprawę zaliczek OTS.
***