Cały czas są wątpliwości wokół bonu energetycznego. "Termin jest niewykonalny"

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ponawia swoje zastrzeżenia do projektu ustawy o bonie energetycznym. Resort już wcześniej zgłaszał, że sposób przyznawania wsparcia w związku cenami prądu może wpłynąć na możliwość przyznawania przez gminy innych świadczeń. Projekt przeszedł konsultacje międzyresortowe, ale jego nowy kształt nie rozwiązuje problemów. Resort mówi o "ogromnym obciążeniu do systemów".

  • Ustawa o bonie energetycznym trafiła na komitet stały Rady Ministrów
  • Ustawa reguluje kwestię cen prądu w drugiej połowie roku
  • Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uważa, że ustawa zagraża płynności procesu przyznawania przez gminy innych świadczeń poza bonem energetycznym

Wątpliwości wobec ustawy o bonie energetycznym ciąg dalszy. Chodzi o projekt aktu, który regulowałby ceny prądu w drugiej połowie roku. Ustawa wprowadzałaby także prawo do świadczenia osłonowego dla najbardziej potrzebujących odbiorców, czyli właśnie bonu energetycznego. Zgodnie z założeniami projektu ustawy jego przyznawaniem miałyby zająć się gminy.

Reklama

Taka forma budzi wątpliwości Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS). Już kiedy Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło projekt MRPiPS zgłosiło zastrzeżenia. Resort wskazywał, że konieczność rozpatrzenia kilku milionów wniosków o bon w tym samym czasie, kiedy gminy będą rozpatrywały wnioski o inne świadczenia, może skutecznie zablokować prace w samorządach

Jak opisywaliśmy w Interii, projekt jest już po konsultacjach resortowych i miał trafić na obrady rządu we wtorek 30 kwietnia. Ale resort kierowany przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk nadal ma wątpliwości. Nowe brzmienie artykuły niczego nie zmienia - wskazuje ministerstwo.

Bon energetyczny zapcha gminy. Dostosowanie systemu "niewykonalne"

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, odnosząc się do nowego projektu ustawy o bonie energetycznym, zaznacza, że nowe brzmienie jednego z artykułów nie wpłynie na zmniejszenie zagrożenia płynności przyznawania przez gminy świadczeń rodzinnych i świadczeń z funduszu alimentacyjnego. Tak wynika z uwag resortu do projektu MKiŚ, który dotarł na stały komitet Rady Ministrów.

"Obecne brzmienie art. 30 projektu ustawy nie wpłynie na zmniejszenie zagrożenia płynności przyznawania przez gminy świadczeń rodzinnych i świadczeń z funduszu alimentacyjnego" - napisał resort.

Dodano, że planowane wprowadzenie bonu energetycznego obarczy samorządy dodatkowym obowiązkiem obsługi od 3,5 mln do 4,6 mln dodatkowych postępowań administracyjnychbon energetyczny. 

"Ponadto, ustalanie prawa do bonu energetycznego z wykorzystaniem systemów informatycznych dedykowanych do obsługi ww. świadczeń oznacza ogromne obciążenie tych systemów" - zaznacza MRPiPS. Zdaniem resortu systemy te wydajnościowo nie są przygotowane na obsługę dodatkowych wielu milionów zapytań. I to skumulowanych w okresie zaledwie kilku miesięcy. Odpowiednie dostosowanie systemu jest zaś, zdaniem ministerstwa, "niewykonalne" w przewidzianym na to terminie.

"W ocenie MRPiPS, termin 14 dni na dostosowanie systemów teleinformatycznych jest również niewykonalny z punktu widzenia przepisów dotyczących udzielania zamówień publicznych. We wskazanym terminie nie jest możliwe zgodne z prawem i dyscypliną finansów publicznych wydatkowanie środków (nawet gdyby były one zagwarantowane) związane z modyfikacjami systemów" - podkreślił resort.

Jak wynika z informacji Polskiej Agencji Prasowej, w poniedziałek po południu po posiedzeniu stałego komitetu Rady Ministrów powinno się okazać, czy projekt MKiŚ stanie we wtorek na rządzie.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »