Ceny paliwa kuszą, ale kupowanie na zapas może się nie opłacać. O czym trzeba pamiętać?
Wyjątkowo niskie ceny na stacjach paliw mogą kusić, by zrobić zakupy na zapas. Ale zanim ruszymy na stacje benzynowe, warto pamiętać, że paliwo można przechowywać tylko w określonych warunkach. Trzeba też wziąć pod uwagę, że kupowane dziś paliwo nie nadaje się na każde warunki. O czym warto pamiętać, żeby się nie naciąć?
Ceny paliw na polskich stacjach są obecnie prawie najniższe w Unii Europejskiej. Zgodnie z ostatnimi Według danych Komisji Europejskiej z początku października taniej jest tylko na Malcie. Według danych specjalistycznego portalu e-petrol.pl, średnie ceny paliw na stacjach w Polsce w środę 4 października wynosiły:
- 6,67 zł za litr benzyny typu 98;
- 5,99 zł za litr benzyny typu 95;
- 6,02 zł za litr oleju napędowego.
Wielu kierowców, widząc niskie ceny na stacjach, może pomyśleć o zrobieniu zapasów paliwa. Ale zanim się na to zdecydujemy, warto pamiętać o kilku sprawach. Przede wszystkim o bezpieczeństwie i o tym, czy kupione dziś paliwo sprawdzi się podczas nadchodzącej zimy.
W początkach października jeszcze niewiele osób może myśleć o zimie. Ale zanim ruszymy na stację benzynową żeby zrobić zapas paliwa, warto wziąć pod uwagę, że to obecnie sprzedawane na stacjach jest inne od tego, które sprzedaje się zimą.
Paliwo sprzedawane na stacjach benzynowych nie jest takie samo przez cały rok. Paliwo dostępne teraz na stajach benzynowych nie zawiera specjalnego dodatku zimowego. To substancje, które zabezpieczają rozruch silnika w niższych temperaturach. Takie warunki atmosferyczne nie sprzyjają silnikom, dlatego kiedy temperatury spadają, na stacjach pojawiają się paliwa z dodatkami. Dzięki nim rozruch silnika w niskiej temperaturze jest łatwiejszy. Używanie zimą paliwa kupionego obecnie na zapas może skutkować trudnościami z odpaleniem silnika, a nawet awariami auta.
Zgodnie z normami obowiązującymi w Polsce, paliwa zimowe na stacjach muszą być dostępne od 16 listopada. Do 30 września tankowaliśmy paliwo letnie. Październik jest z kolei traktowany jako okres przejściowy. Co za tym idzie, paliwo, które obecnie znajdziemy na stacjach może być inne, niż to, które pojawi się na nich w listopadzie. Podobnie z paliwem, które zatankowaliśmy tydzień temu lub wcześniej.
Właściwości chemiczne paliwa sprawiają, że jego przechowywanie nie jest oczywistym zadaniem. Może się ono ulatniać, co rodzi ryzyko wybuchu albo zapłonu. Do tego długo przetrzymywane paliwo może tracić inne właściwości. Co za tym idzie jego jakość może się pogorszyć wraz z upływem czasu. Używanie starego paliwa zimą - podobnie jak używanie letniego paliwa zimą - może skutkować awariami.
To nie wszystko. Robiąc zapasy paliwa trzeba pamiętać, że polskie prawo ściśle określa, jak można je przechowywać. Inne sposoby przechowywania mogą nas narazić nie tylko na niebezpieczeństwo, ale także po prostu na kary.
Schody zaczynają się już na etapie przewożenia paliwa w kanistrze ze stacji do miejsca, gdzie chcemy je trzymać. Reguluje to ustawa o przewozie towarów niebezpiecznych. Zgodnie z nią załadunek lub przewóz towaru niebezpiecznego - a za taki jest uważane paliwo - w nieodpowiedni sposób podlega karze grzywny do 3 tysięcy złotych.
Paliwo trzeba też przewozić w "szczelnym, przeznaczonym do tego celu przenośnym zbiornikiem wielokrotnego napełniania, który można zamknąć". Do tego są regulacje dotyczące ilości paliwa, jakie można przewozić np. w kanistrach. To maksymalnie 60 litrów paliwa na jedną jednostkę transportową. Za przekroczenie limitu grozi kara grzywny do 2 tys. zł.
Zgodnie z polskimi przepisami przeciwpożarowymi paliwa o temperaturze zapłonu poniżej 100°C - czyli stosowane przez kierowców osobówek benzynę i olej napędowy - można przechowywać w garażach o powierzchni powyżej 100 metrów kwadratowych. Nie bez znaczenia jest jednak sposób przechowywania.
Paliwa można trzymać pod warunkiem przechowywania go "w opakowaniach stosowanych w handlu detalicznym". Zbiorniki muszą posiadać odpowiedni certyfikat. Powinny być także całkowicie puste, po pozostałości innych cieczy mogą zmienić właściwości paliwa.
Najlepiej używać specjalnie do tego przeznaczonych zbiorników wykonanych z tworzyw sztucznych. Dlaczego nie popularnych jeszcze kilkanaście lat temu metalowych zbiorników? Bo w większości paliwa zawierają obecnie biokomponenty, które mogą reagować z metalem.
Nie każdy plastik też się nada. Nieodpowiedni może się rozpuścić lub zdeformować. Możliwy jest nawet zapłon paliwa ze względu na wyładowania elektrostatyczne. Dlatego należy używać tylko zbiorników przeznaczonych do paliwa.
Paliwa są łatwopalne. Ich wyciek jest także szkodliwy dla natury. Dlatego to, w jakich budynkach można je trzymać, podlega w Polsce ograniczeniu. Dokładne wytyczne w tym zakresie zawiera rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów.
Zgodnie z rozporządzeniem, miejsca, gdzie można trzymać zapasy paliwa to:
- wolnostojące garaże o powierzchni do 100 m2 - do 200 litrów w odpowiednich pojemnikach.
- Wolnostojące garaże o powierzchni powyżej 100 m2 - dopuszczalne jest przechowywanie paliw, jeśli są one niezbędne do użytkowania pojazdu, a paliwo musi znajdować się w specjalnych opakowaniach wykorzystywanych w hurcie detalicznym.
- Małe garaże inne niż wolnostojące - czyli np. przybudówki czy wspólna hala garażowa. Tam można trzymać paliwo w odpowiednich pojemnikach o pojemności do 60 litrów. Ale zarządcy budynków mogą wprowadzić swoje dodatkowe ograniczenia.
Niedopuszczalne i sprzeczne z przepisami przeciwpożarowymi jest za to trzymanie paliwa w piwnicach lub pomieszczeniach mieszkalnych. Grozi za to odpowiedzialność karna.
Trzeba też pamiętać, że paliwo w większych w ilościach powinno być przechowywane w tzw. wolnostojących zbiornikach dwupłaszczowych. To specjalne zbiorniki naziemne wykonane z polietylenu. Mają one zapewnić minimalizowanie szkód, gdyby doszło do wycieku. Większe ilości paliw można przechowywać w ten sposób, ale tylko w ściśle określonych odległościowych od niektórych obiektów:
- minimum10 m od budynków mieszkalnych oraz użyteczności publicznej,
- minimum 5 m od innych obiektów budowlanych i granicy sąsiedniej działki,
- co najmniej od 3 do 15 m od linii energetycznej (w zależności od napięcia danej linii).
Poza tym tego typu zbiorniki podlegają też obowiązkowemu nadzorowi technicznemu przez Urząd Dozoru Technicznego.