Ceny prądu mogą spaść o połowę? Eksperci nie mają wątpliwości, wskazują warunek

Cena za prąd może spaść w Polsce nawet o połowę - wynika z analizy „Offshore – to się opłaca” przeprowadzonej przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW). Aby tak się stało - wskazuje - wystarczy do polskiego miksu energetycznego wprowadzić 18 GW pochodzących z morskiej energetyki wiatrowej. Dlatego branża oczekuje wsparcia, zwłaszcza w początkowej fazie budowy farm na Bałtyku.

Wiatraki budowane w polskiej strefie Bałtyku, w pierwszej fazie inwestycji, mają osiągnąć moc 5,9 GW. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zaczną produkować energię w 2026 r. Na polskim wybrzeżu powstają farmy wiatrowe, m.in. Baltica 2 Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) i duńskiego Orstedu, która planuje rozpocząć produkcję pod koniec 2027 r. Baltic Power to farma Orlenu i kanadyjskiego Northland Power. Powstanie też farma Polenergii i norweskiego Equinoru. 

Farmy i sztuczne wyspy

Druga faza inwestycji w energię wiatrową ma się rozpocząć po 2030 r. Zgodnie z jej założeniami, wtedy powstać mogą kolejne instalacje o łącznej mocy sięgającej nawet 13,1 GW. W ramach tej fazy wydano 10 pozwoleń na budowę na Bałtyku sztucznych wysp. Ministerstwo Infrastruktury rozdzieliło je po równo między Orlen i Polską Grupę Energetyczną. Jak obliczyli eksperci PSEW, dopiero po włączeniu energii z tej fazy, końcowy odbiorca odczuje różnicę. 

Reklama

Eksperci PSEW opracowali dwa scenariusze. W wypadku pozyskiwania z morskich farm wiatrowych energii o mocy 5,9 GW, koszt jej zakupu przez odbiorców końcowych, w latach od 2026 do 2040, wyniesie 1033,3 mld zł. Kiedy jednak do 2040 r. wyprodukowana na morzu energia osiągnęłaby 18 GW, koszt zakupu przez odbiorców spadłby o 190 mld zł do wartości 841,9 mld zł.

Rozwój offshore oznacza również oszczędności dla gospodarki w postaci niższych kosztów zakupu paliw - węgla i gazu. Dzięki niemu zostałyby też zmniejszone koszty pozyskania uprawnień do emisji CO2 - wynika z analizy przeprowadzonej przez Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW).  

Wiatr wyprodukuje 60 proc. energii

Wykorzystanie morskiego potencjału pozwoliłoby też na zaspokojenie niemal 60 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną Polski. — Polski projekt morskich farm wiatrowych wart około 40 mld zł to największa inwestycja w powojennej Polsce. Przyniesie ona 178 mld zł wartości dodanej dla polskiej gospodarki, spadek emisji CO2, czy ponad 100 tys. nowych miejsc pracy - wylicza cytowany w analizie prezes PSEW Janusz Gajowiecki. 

Już teraz morska energetyka wiatrowa obejmuje 400 firm. Przedsięwzięcia wymagają jednak kosztownych inwestycji, które wpływają na ich opłacalność. Dlatego branża oczekuje wsparcia, zwłaszcza w początkowej fazie. Argumentuje, że większa moc zainstalowana morskich farm wiatrowych oznacza oszczędności dla Polaków. Od 2025 r. przy wsparciu na poziomie 550-600 zł/MWh i 18 GW mocy offshore, oszczędności dotyczące kosztów zakupu energii elektrycznej przez odbiorców końcowych mogą wynieść od 60-70 mld zł.

Inwestorzy wskazują też na potrzebę usprawnienia realizacji projektów poprzez uproszczenie pozyskiwania pozwoleń czy rewizję planu zagospodarowania obszarów morskich. Przypominają, że potencjał energetyczny polskiego akwenu Morza Bałtyckiego jest jednym z największych w Europie. Jego potencjalna moc szacowana jest na 33 GW.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »