Chaos na lotniskach: Brytyjskie linie zmniejszają liczbę połączeń
Brytyjskie tanie linie lotnicze easyJet zmniejszą liczbę połączeń w okresie letnim. Powodem są braki kadrowe, z którymi zmaga się wiele lotnisk w Europie.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc
Przewoźnik spodziewa się, że w bieżącym kwartale wykona 87 proc. lotów w porównaniu z tym samym okresem 2019 r., zaś między lipcem a wrześniem włącznie - 90 proc. W maju planował, że będzie to odpowiednio 90 proc. i 97 proc.
Redukcja tras jest następstwem zapowiedzi portów lotniczych Gatwick w Londynie i Schiphol w Amsterdamie, które ogłosiły, że tego lata ograniczą liczbę lotów i obsługiwanych pasażerów. easyJet poinformował jednak, że odwołane zostaną również loty z innych lotnisk w jej siatce połączeń, choć dokładna liczba odwołanych lotów jest jeszcze w trakcie opracowywania.
EasyJet zapowiedział, że klienci zostaną poinformowani z wyprzedzeniem i będą mieli możliwość zmiany rezerwacji na inne loty, a wielu z nich będzie mogło dokonać zmiany rezerwacji w tym samym dniu, w którym pierwotnie planowali podróż. Wśród przewoźników operujących z brytyjskich lotnisk easyJet był tą linią, która w ostatnim okresie miała jeden z największych odsetków odwołanych lotów, przy czym zdarzało się, by pasażerowie byli informowani o odwołaniu ich lotu w dniu, w którym był on planowany, lub już na lotnisku.
W całej Europie trwają obecnie problemy z odwoływanymi i opóźnionymi lotami, co jest pokłosiem pandemii COVID-19. Z powodu ograniczeń w podróżowaniu przez ostatnie dwa lata zredukowano personel w branży lotniczej, zwłaszcza wśród obsługi naziemnej, a gdy popyt wrócił do normalnego poziomu, nie zdołano jeszcze uzupełnić powstałych braków kadrowych.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński