Chińska gospodarka dostaje zadyszki. Handel zagraniczny pod kreską

Wydawało się, że Chiny odnalazły właściwy kurs po otwarciu się na zagraniczne rynki. Ale rozpędzona odbudowa chińskiej gospodarki po COVID-19 zwolniła po dynamicznym wzroście w pierwszym kwartale, a analitycy zaczynają obniżać swoje prognozy dotyczące kolejnych miesięcy.

Eksport drugiej co do wielkości gospodarki na świecie spadł w czerwcu aż o 12,4 proc. r/r, co jest znacznie gorszym wynikiem niż oczekiwano, po spadku o 7,5 proc. w maju. Import skurczył się o 6,8 proc., co także przekroczyło dość pesymistyczne oczekiwania (4,0 proc.) i było spadkiem jeszcze większym niż w poprzednim miesiącu (4,5 proc.).

- Globalny spadek popytu na towary będzie nadal ciążył na eksporcie - powiedziała Zichun Huang, ekonomistka w Capital Economics, wskazując na możliwość dalszego spadku eksportu przed osiągnięciem najniższego poziomu pod koniec roku. - Ale dobra wiadomość jest taka, że najgorszy moment prawdopodobnie jest już za nami - dodała.

Lv Daliang, rzecznik Generalnej Administracji Celnej, obwinia za słabe wyniki eksportu czynniki zewnętrzne. Wymienia powolną odbudowę gospodarczą na poziomie globalnym, spowolnienie światowego handlu i inwestycji oraz rosnące zagrożenia geopolityczne.

Eksport do Stanów Zjednoczonych - najważniejszego partnera handlowego Chin - spadł najbardziej spośród głównych partnerów handlowych w pierwszej połowie roku, wraz z narastającymi napięciami dyplomatycznymi dotyczącymi technologii układów scalonych i innych kwestii, podczas gdy eksport do Rosji znacząco wzrósł, choć z niewielkiego poziomu.

Eksport odpowiada za około jedną piątą chińskiej gospodarki, co w połączeniu z kryzysem na rynku nieruchomości może negatywnie wpłynąć na tempo odbicia po pandemii. 

Ankieta przeprowadzona przez Reutersa wśród analityków wykazała, że chińska gospodarka w drugim kwartale roku prawdopodobnie wzrosła o 7,3 proc. w ujęciu rocznym. Chiński urząd statystyczny opublikuje oficjalne dane o PKB w przyszły poniedziałek.

Rząd ustalił skromny cel wzrostu PKB na poziomie około 5 proc. na ten rok, po tym, jak nie udało się osiągnąć celu zeszłorocznego.

- Presja deflacyjna będzie zwiększać potrzebę stymulacji, ale nie sądzę, żeby skala wsparcia była zbyt duża. To wynika z ograniczeń fiskalnych. Rząd musi pożyczać więcej, aby sfinansować większe wydatki - powiedział Xu Tianchen, starszy ekonomista w Economist Intelligence Unit.

Chiński premier Li Qiang, który objął stanowisko w marcu, obiecał wprowadzenie środków politycznych mających na celu zwiększenie popytu i ożywienie rynków, ale jak na razie podjęto niewiele konkretnych kroków, co podsyca niecierpliwość inwestorów.

Po opublikowaniu danych, chiński juan osłabił się wobec dolara, ale analitycy twierdzą, że dalsze osłabienie waluty zwolni, ponieważ inwestorzy skupiają się na zaplanowanym na kolejny miesiąc posiedzeniu Biura Politycznego i potencjalnych działaniach dotyczących stymulacji gospodarczej.

- Wielkie pytanie w najbliższych miesiącach brzmi, czy popyt krajowy może odbić się bez większej stymulacji - powiedział Zhiwei Zhang, główny ekonomista w Pinpoint Asset Management.

Aktywność fabryczna w Chinach kurczy się w ostatnich miesiącach, a ceny konsumenckie w czerwcu oscylują wokół deflacji. Tymczasem ceny produkcji sprzedanej spadają najszybciej od ponad siedmiu lat.

Import półprzewodników spadł w czerwcu o 13,6 proc. To wolniej niż w maju (-15,3 proc.), ale ograniczone zainteresowanie chińskich producentów do zakupu półproduktów i eksportu gotowych towarów jest zauważalne. Popyt na surowce również wykazuje oznaki słabości. Import miedzi spadł o 16,4 proc. rok do roku.