Chiny - brak rąk do pracy!
Gwałtowny wzrost gospodarczy w Chinach zaczyna się przekładać na wzrosty płacy chińskich robotników. Teraz to pracodawcy zaczynają walczyć o pracownika, a w niektórych prowincjach zaczyna brakować rąk do pracy.
Potęga gospodarcza
Chiny są jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie. Tylko w tym kwartale planowany wzrost PKB ma wynieść 9,5 proc. Są też największym importerem stali, węgla i innych materiałów.
Przebudzenie smoka wpływa na pensje.
Wraz za wzrostem gospodarczym w Chinach postępuje wzrost płac, a władze prowincji wynagrodzenia minimalne. W lutym wzrosło ono o 34 proc., do 70-82 dolarów miesięcznie. Jest to największa podwyżka od 10 lat. Zmieniają się też zasady rozliczania nadgodzin. Brakuje zwłaszcza pracowników wykształconych i techników. Ich pensje w ostatnim czasie wzrosły dwukrotnie. Utalentowany menadżer osiąga zarobki zbliżone do poziomu amerykańskiego czy europejskiego. Nierzadko wynoszą one 18 tys. dolarów rocznie, co w Chinach jest kwotą znaczącą. Do tego dochodzą bonusy: opieka zdrowotna w nowoczesnych klinikach, mieszkanie, specjalne programy wynagrodzenia itp.
Kierunek wschód
Największe potrzeby na siłę roboczą jest na wschodzie kraju. To tam w głównej mierze swoje siedziby mają centrale zachodnich firm na Chiny. Tamtejsi pracodawcy potrzebują przede wszystkim ludzi młodych, gotowych pracować ciężko przez długi okres czasu. Jeszcze nie tak dawno pracownicy dojeżdżali do pracy z prowincji po 30 godzin i nocowali w tanich hotelikach. Pracowali średnio po 40-60 godzin za 100 dolarów. Teraz to pracodawcy zaczynają walczyć o pracownika. Przeciętny chiński pracownik zmienia zatrudnienie średnio 3 razy w roku!