Chiny eksploatują ropę, choć im się to nie opłaca
Największa chińska firma z branży petrochemicznej rozpoczęła właśnie eksploatację pola naftowego położonego w rejonie al-Ahdab w Iraku. Chińczycy zaangażowali się w ten projekt pomimo tego, iż z ekonomicznego punktu widzenia jest on mało opłacalny.
Dwa lata temu jeden z menedżerów Chińskiego Narodowego Koncernu Naftowego (CNPC) poinformował, że firma na kontrakcie z Irakijczykami zarobi mniej niż 1 proc. od zainwestowanego kapitału. Dla chińskiego koncernu petrochemicznego ważne jest jednak wejście na nowy i obiecujący dla Chińczyków rynek irackiej ropy. Złoża w al-Ahdab szacowane są na miliard baryłek.
Chińska firma podpisała z irackim rządem umowę na korzystanie z pola naftowego w listopadzie 2008 roku. Jak pisze dziennik "China Daily", CNPC zdobyło prawa do użytkowania pola na okres 23 lat. W tym czasie w rozwój irackich pól naftowych koncern zainwestować ma 3 miliardy dolarów.
Chińczycy interesowali się irackimi złożami już w latach 90-ych. W 1996 roku obydwa państwa podpisały porozumienie dotyczące użytkowania pól w al-Ahdab, jednakże jego realizacja musiała zostać wstrzymana po nałożeniu na Irak sankcji ONZ.
Zgodnie z nowym kontraktem chiński koncern otrzyma część zysku pochodzącego ze sprzedaży każdej baryłki. Kontrakt podpisany za czasów Husajna stanowił, iż Chińczycy nabędą prawa do części pól naftowych. Tymczasem do realizacji projektu krytycznie nastawieni są mieszkańcy irackiej prowincji Wasit, gdzie znajdują się pola naftowe. Irakijczycy argumentują, że chińska firma nie wywiązała się z obietnic dotyczących zatrudnienia przy projekcie okolicznych mieszkańców oraz poprawy warunków ich życia.
W opinii analityków eksploatacja złóż w al-Ahdab to największy kontrakt chińskiego koncernu petrochemicznego na Bliskim Wschodzie.