Co dalej z imperium Jacka Ma? Alibaba na celowniku kanadyjskiego inwestora
Miliarder Ryan Cohen posiada już udziały w chińskim Alibaba Group warte setki milionów dolarów i naciska na giganta e-handlu, aby zwiększyć i przyspieszyć wykup akcji.
Ryan Cohen, kanadyjski inwestor naciska na Alibaba Group, aby przyspieszyła swój plan skupu akcji po nabyciu mniejszościowego pakietu akcji chińskiej grupy e-commerce.
Dokładna wielkość tego pakietu akcji nie jest znana, ale jest on wart setki milionów dolarów, według osób zaznajomionych ze sprawą. Cohen rozpoczął lobbowanie Alibaby, której kapitalizacja rynkowa wynosiła około 300 mld dolarów, w drugiej połowie ubiegłego roku.
Nie jest jasne, jak bardzo Cohen wpłynął na Alibabę, aby grupa podjęła działania, biorąc pod uwagę wielkość jego udziałów w stosunku do wartości rynkowej firmy. Jednak jego popularność wśród inwestorów detalicznych korzystających z mediów społecznościowych może zmusić Alibabę do zwrócenia większej uwagi na jego żądania, aby uniknąć stania się celem ataku jego zwolenników.
Cohen jest jedną z najbardziej znanych postaci w boomie handlu detalicznego i stał za giełdowymi sukcesami firm takich jak GameStop i Apple. Cohen zbudował swoją fortunę jako współzałożyciel Chewy, detalisty dostarczającego karmę dla zwierząt, którego sprzedał za niebotyczną kwotę 3,35 mld dolarów w 2017 roku. Dołączył też do zarządu GameStop w styczniu 2021 roku po ujawnieniu 13-procentowego udziału w firmie.
Wiadomość o planach Cohena, którą jako pierwszy podał Wall Street Journal, pojawia się kilka miesięcy po tym, jak Alibaba ogłosiła, że dodaje 15 miliardów dolarów do swojego programu odkupu akcji, który ma potrwać do końca roku podatkowego 2025.
Alibaba zmaga się z problemami częściowo z powodu wpływu surowych blokad w Chinach, które zaszkodziły wydatkom konsumentów, a także trudniejszego środowiska regulacyjnego na swoim rodzimym rynku. Alibaba zapłacił rekordową grzywnę antymonopolową w wysokości 2,8 mld dolarów w 2021 roku i zobowiązał się do zaprzestania praktyki zmuszania niektórych swoich sprzedawców do pozostania z dala od konkurencyjnych platform handlu elektronicznego.
Cena akcji Alibaby spadła o ponad 60 procent od szczytu pod koniec 2020 roku w wyniku różnych przeszkód, w tym interwencji rządu, aby zablokować publiczne notowanie siostrzanej firmy Ant Group dwa lata temu.
Tu dość istotną rolę odegrał najbogatszy Chińczyk, czyli Jack Ma. Twórca Alibaby to były nauczyciel angielskiego, który podobno dziesięciokrotnie aplikował na Harvard, ale nie został przyjęty. Jak pisze BI, Ma założył Alibabę w 1999 r. w swoim mieszkaniu w Hangzhou we wschodnich Chinach. Firma stała się największym światowym targowiskiem w modelu B2B. W 2010 r. powstał AliExpress, skierowany już do klientów indywidualnych.
Alibaba Group zaczynała z kapitałem w wysokości 20 mln dol., który otrzymała od grupy inwestorów skupionych wokół SoftBanku. W 2014 r. grupa weszła na nowojorską giełdę. Dokonała pierwszej oferty publicznej o wartości 25 mld dol. W tamtym czasie było to największe IPO w historii i uczyniło z Ma najbogatszego człowieka w Chinach.
Wkrótce z firmy wyodrębniono wspomnianą już Ant obsługującą wszechobecną w Chinach aplikację do płatności mobilnych Alipay, największą na świecie, która ma ponad miliard użytkowników.
I oto kilka dni temu Jack Ma musiał zrezygnować z kontroli nad chińskim gigantem fintech. Jego gigantyczny debiut giełdowy (37 mld dolarów) został odwołany w listopadzie 2020 r., co doprowadziło do przymusowej restrukturyzacji firmy zajmującej się technologią finansową i spekulacji, że chiński miliarder będzie musiał scedować nad nią kontrolę. Teraz tak się dzieje.
Jack Ma posiadał wcześniej ponad 50 proc. praw głosu w Ant, ale zmiany spowodują, że jego udział spadnie do 6,2 proc., według obliczeń Reutera. Sam miliarder był kilka dni temu widziany w Tajlandii, a Chiny opuścił dwa lata temu po krytyce tamtejszych władz i chińskich regulatorów.
Krzysztof Maciejewski