Co dalej ze stopami procentowymi? Członkini RPP przedstawia scenariusze
Po październikowej obniżce stóp procentowych i konferencji prezesa NBP pojawiają się pierwsze wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy tłumaczą nie tylko ostatnią decyzję, ale też rysują perspektywy dla dalszych kroków. - Wydaje się, że trend obniżania w Polsce stóp procentowych będzie utrzymywany, aczkolwiek nie można obecnie powiedzieć, czy będą to obniżki po 0,25 pkt. proc., czy większe - stwierdziła członkini RPP Gabriela Masłowska w piątkowej rozmowie z Radiem Lublin.
Członkini RPP podkreśliła, że dalsze perspektywy dla stóp procentowych zależą od kształtowania się wskaźników inflacji i wzrostu gospodarczego.
Jak wskazała Gabriela Masłowska "nie można powiedzieć jednoznacznie, czy ten trend będzie utrzymywany".
- Wydaje się, że tak - powiedziała członkini RPP. - Ale na pewno nic już nie można powiedzieć o tempie tej obniżki w tym momencie, czy to będzie dalej po 0,25 pkt. proc., czy więcej - sprecyzowała.
Jak dodała, fakt, że RPP obniżyła stopy we wrześniu o 0,75 pkt. proc., a teraz o 0,25 pkt. proc. "świadczy o elastycznym podejściu rady do podejmowanych decyzji, ponieważ gospodarka jest żywym organizmem, wszystko się zmienia".
Odnosząc się do wzrostu gospodarczego Masłowska powiedziała, że z dostępnych danych wynika, że PKB Polski w III kw. wzrósł o ok. 0,1 proc. w ujęciu rok do roku po spadkach w dwóch poprzedzających kwartałach, a w całym 2024 r. wzrost PKB "na pewno" wyniesie ponad 2 proc.
- Myślimy, że będzie następowało ożywienie gospodarcze, ale powoli. Tak, że nie będzie ono wysokie i w Polsce, i za granicą, tak jak byśmy chcieli - zaznaczyła członkini rady.
- Co do inflacji, to w październiku może ona wynieść 6,6-7,0 proc., ale pod koniec roku spodziewane jest wahnięcie wskaźnika wzrostu cen w górę do nieco ponad 7 proc. - poinformowała Masłowska, powołując się na aktualne prognozy makroekonomiczne Narodowego Banku Polskiego.
- Z tym, że - niestety - pod koniec roku może być wahnięcie w górę do 7 proc. i więcej, ale nie wiele więcej, jak 7, ponieważ chodzi o to, że w listopadzie może nastąpić wzrost cen paliw - dodała, zaznaczając jednak, że w świetle badań NBP paliwa "tak bardzo nie wpływają" na wskaźniki inflacji.
Wyższa inflacja w grudniu według Masłowskiej będzie również związana z tzw. efektem bazy - co oznacza, że porównując grudniowy odczyt do odczytu z grudnia 2022 r., trzeba będzie wziąć pod uwagę to, że wówczas ceny opału były niskie z powodu interwencji państwa, "i w związku z tym obecne ceny opału mogą być wyższe".
Inflacja w Polsce we wrześniu wyniosła wg szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego 8,2 proc. w ujęciu rok do roku po odczycie 10,1 proc. w sierpniu. W ujęciu miesiąc do miesiąca, GUS szacuje, że ceny w kraju spadły o 0,4 proc.
Na październikowym posiedzeniu decyzyjnym RPP zadecydowała o obniżce referencyjnej stopy procentowej o 0,25 pkt. proc. do 5,75 proc. Wcześniej, we wrześniu, rada obcięła stopę o zaskakujące dla rynków 0,75 pkt. proc., sprowadzając ją do poziomu 6,00 proc. po tym, jak stopa utrzymywała się bez zmian na poziomie 6,75 proc. od jesieni 2022 r.