Cyfrowy Polsat i nc+ przeniosą się do Wielkiej Brytanii?
- Nie odpuścimy i nie przekażemy danych naszych abonentów Poczcie Polskiej, która sprawdzi, czy płacą oni abonament radiowo-telewizyjny. Jeśli będzie taka potrzeba, przeniesiemy działalność do Wielkiej Brytanii albo innego kraju Unii Europejskiej - mówią w nieoficjalnych rozmowach z posłami opozycji przedstawiciele największych operatorów płatnej telewizji.
Na rozpoczynającym się posiedzeniu Sejmu posłowie mają zajmować się ustawą abonamentową. Murem za branżą płatnej telewizji stoi opozycja. Przeciwko nowym przepisom protestuje też część sympatyków rządu.
Ofcom, brytyjski odpowiednik Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, od lat cieszy się dużym zainteresowaniem wśród polskojęzycznych nadawców. Tylko w maju koncesję na nadawanie na platformach cyfrowych i sieciach kablowych otrzymał tu kanał Zee One (Poland), Travel Channel (Poland) i Food Network (Poland). W ciągu ostatniego roku m.in. Discovery Life (Poland), Kino Polska International, H2 Poland. Nadawców przyciąga minimum formalności, jasne przepisy i krótki czas oczekiwania na koncesję.
Nie wiadomo, jak będzie po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, ale nawet jeśli koncesje brytyjskie nie będą obowiązywać na terenie Polski, to wystarczą czeskie. Regulatora RRTV, który wydał koncesje m.in. kanałom HBO Polska.
Polski rynek płatnej telewizji już pamięta czasy platform cyfrowych spoza naszego kraju. Tak zaczynała we wrześniu 1998 roku Wizja TV. Emisja odbywała się z Maidstone pod Londynem. Przez ustawę, która uderzy w platformy i kablówki, te czasy mogą wrócić. Do tego rząd straci wpływy z podatków i wzrośnie niezadowolenie z powodu nowych opłat.
Co ciekawe, głosy krytyczne wobec nowych przepisów zaczynają się pojawiać wśród samych zwolenników PiS-u. - Będziecie ratować miliardami telewizję publiczną, a macie Telewizję Republika, która może mieć nawet dziesięć kanałów za jedną setną tych pieniędzy - nic nie zrobiliście w tej sprawie - powiedział pod adresem rządzących Tomasz Sakiewicz, członek zarządu Telewizji Republika podczas spotkania Klubów Gazety Polskiej (cytat za Wirtualnymi Mediami).
- Czy nie lepiej dla dobra wspólnego przeznaczyć na telewizję publiczną pewną stałą sumę, niezależną od rządu i dać sobie spokój z fikcją ściągania abonamentu - mówił Sakiewicz. Jego propozycja wydaje się rozsądnym rozwiązaniem, bo czas śladem Stanów Zjednoczonych i Niemiec skończyć z komercyjno-publicznym modelem TVP.
Skoro telewizja publiczna ma kłopoty z pieniędzmi, to powinna zostać ograniczona do dwóch kanałów. Jednego ogólnokrajowego i jednego regionalnego, ponieważ w wielu częściach Polski prywatnym firmom takie się nie opłacają. Nie ma potrzeby, żeby TVP przepłacała np. za prawa sportowe i filmowe. Koncerny nimi dysponujące i tak znajdą chętnych wśród prywatnych nadawców, a odpowiednie rozporządzenia KRRiT mogą zakazać kodowania najważniejszych meczów reprezentacji.
Daniel Gadomski