Czabański: Nie było zastrzeżeń, że jakaś oferta w konkursie na prezesa TVP wpłynęła po czasie
- Nie zbieraliśmy ofert w konkursie na prezesa TVP; otrzymaliśmy je od Kancelarii Sejmu - powiedział w poniedziałek w Toruniu przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. Dodał, że nie było wtedy żadnych zastrzeżeń, że jakaś oferta wpłynęła po terminie.
Do sprawy wyboru w październiku 2016 r. Jacka Kurskiego na szefa TVP po raz kolejny wróciła w poniedziałek "Rzeczpospolita".
O kwestię rzekomego zbyt późnego złożenia przez Jacka Kurskiego dokumentów w konkursie na szefa TVP Czabański został zapytany przez dziennikarzy w Toruniu.
- Pytanie o to, nie jest pytaniem do mnie, ale do Kancelarii Sejmu i biura podawczego. Myśmy otrzymali oferty, które wpłynęły na konkurs, z Kancelarii Sejmu. Myśmy tych ofert nie przyjmowali. Nie potrafię nic na ten temat powiedzieć. Nie było wtedy żadnych zastrzeżeń, że jakaś oferta wpłynęła po terminie - powiedział przewodniczący Rady Mediów Narodowych.
"Rzeczpospolita" podała w poniedziałek, że termin składania dokumentów w konkursie na szefa TVP, który został zorganizowany przez Radę Mediów Narodowych, upływał 15 września 2016 r. o godz. 16.
"Kilkanaście minut później pracownica Wydziału Podawczego Sejmu podbiła i podstemplowała niewielką kopertę, którą wręczył jej asystent Jacka Kurskiego, przebywający tam ze swoim szefem. Chwilę później złożyła stempel na drugiej, większej kopercie. Co istotne - obie były jeszcze puste" - napisała "Rz" powołując się na relacje "nowych świadków zdarzeń z 15 września 2016 r."
Urzędniczka mogła więc - jak stwierdzono w artykule - dokonać poświadczenia nieprawdy i złamać regulamin konkursu, mówiący, że "pisemne zgłoszenie do konkursu należy złożyć w zaklejonej kopercie", a "odrzuceniu podlegają oferty (...) złożone po wyznaczonym terminie".
Do doniesień medialnych odniosła się TVP w komunikacie. "W związku z informacjami prasowymi, które ukazały się 23 kwietnia br., Telewizja Polska informuje, że wybór Prezesa Zarządu Spółki odbył się zgodnie z procedurami i jest prawomocny. Ich prawidłowość została potwierdzona przez Radę Mediów Narodowych i Kancelarię Sejmu, a co do wątpliwości zgłaszanych przez kandydatów, którzy nie mogą pogodzić się z porażką, wypowiedziała się już prokuratura" - czytamy w komunikacie Centrum Informacji TVP.
Jak zaznaczono "tzw. nowe medialne ustalenia wpisują się w trend podważania prawomocnego wyboru i kwestionowania decyzji Rady Mediów Narodowych". "Dodatkowo przedstawione w artykule informacje nie są zgodne z faktycznym przebiegiem zdarzeń i odbiegają od rzeczywistości" - głosi komunikat TVP.
W konkursie na prezesa TVP złożono 23 oferty, z czego do drugiego etapu, po spełnieniu warunków formalnych, przeszło 18 kandydatów. Członkowie Rady Mediów Narodowych oceniali wtedy m.in. kompetencje kandydatów w obszarze telewizyjnym, ich doświadczenie. Do trzeciego etapu, polegającego na rozmowach z kandydatami, zakwalifikowały się cztery osoby: poza Kurskim - Agnieszka Romaszewska-Guzy, Krzysztof Skowroński oraz Bogdan Czajkowski.
W połowie marca br. "Rzeczpospolita" informowała, że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia na niejawnym posiedzeniu uchylił postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie o odmowie wszczęcia dochodzenia lub śledztwa w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przy wyborze Kurskiego na prezesa TVP. Doniesienie w tej sprawie złożył Bogdan Czajkowski.