Czeka nas miękkie lądowanie
Według PKPP Lewiatan "Indeks Biznesu" w lipcu osłabł w porównaniu do ostatniego kwartału i półrocza, a roczny pozostał na niezmienionym poziomie. Gospodarka do końca roku nieznacznie wyhamuje - wynika z badania Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan".
Indeks kwartalny w lipcu stracił 2 pkt., a półroczny 4 pkt., obniżając się odpowiednio do 77 i 76 pkt. Natomiast indeks roczny pozostał na poziomie 75 pkt. "Wynika stąd, że eksperci uczestniczący w panelu spodziewają się stopniowego zwolnienia tempa wzrostu PKB w kolejnych kwartałach II półrocza tego roku" - wynika z publikacji Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan".
Miękkie lądowanie
Eksperci "Lewiatana" podkreślają jednak, że indeks ciągle pozostaje na wysokim poziomie, czyli mimo malejącego tempa, dynamika gospodarki do końca roku ulegnie niewielkiemu spowolnieniu. "Faktycznie indeks roczny, po korekcie z ubiegłego miesiąca, nie uległ zmianie" - pisze PKPP "Lewiatan". Zdaniem autorów publikacji na stopniowe spowolnienie mogą wskazywać pogarszające się wyniki dynamiki produkcji i malejące tempo eksportu. "Optymizmem napawają natomiast solidne fundamenty makroekonomiczne: malejące bezrobocie, niska inflacja i deficyt budżetu" - dodają eksperci "Lewiatana". Indeks Biznesu PKPP "Lewiatan" jest wskaźnikiem koniunktury gospodarczej kraju, obliczanym i publikowanym miesięcznie od początku 2003 r. Powstaje na podstawie prognoz ekonomistów, oceniających koniunkturę na bieżący kwartał, półrocze i rok. Liczony jest w skali 100-punktowej, w której 50 pkt. odpowiada prognozie wzrostu gospodarczego w granicach 3,5 proc. PKB rocznie.
Rok 2006 był bardzo dobry dla polskiej gospodarki, pierwsza połowa 2007 r. jeszcze lepsza, problemem jest jednak bariera podażowa - uważa ekspertka Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Małgorzata Krzysztoszek.
Wzrost PKB w 2006 r. to 6,1 proc., tempo wzrostu w pierwszym półroczu 2007 - 6,7 - 6,8 proc. "W tym optymistycznym obrazie pojawiają się jednak pęknięcia. Najważniejsze z nich to bariera podażowa. Popyt jest tak duży, że firmy mają problemy z realizacją zamówień" - powiedziała we wtorek na konferencji prasowej Krzysztoszek.
Najgorzej jest w sektorze budowlanym. Według "Lewiatana" aż 40 proc. przedsiębiorstw budowlanych zgłasza takie problemy. Również jedna trzecia firm z sektora przetwórstwa przemysłowego i transportu napotyka na bariery podaży. Zdaniem Krzysztoszek, problem zaczyna być poważny.
Potwierdzają to dane dotyczące produkcji sprzedanej w II kwartale 2007 r. Wzrosła ona bowiem o 8,5 proc. w stosunku do tego samego okresu 2006 r., podczas gdy wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 13 proc., a dynamika produkcji sprzedanej przemysłu spadła w czerwcu 2007 r. i wyniosła 5,6 proc. Do tego maleją zapasy.
Bariera podaży najbardziej widoczna jest w trzech obszarach: po pierwsze na rynku pracy, na którym - mimo wciąż wysokiego, bo wynoszącego 12,4 proc. bezrobocia - brakuje ludzi, na rynku surowców i materiałów, mimo rosnącej produkcji i importu. Kolejny obszar, to stopień wykorzystania mocy wytwórczych, który wynosi obecnie średnio 84 proc.
Takie wykorzystanie mocy produkcyjnych oznacza w praktyce, że pracuje każda zdolna do pracy maszyna i urządzenie (w największych zakładach - zatrudniających powyżej 1999 pracowników, wykorzystanie mocy produkcyjnych wynosi 90 proc.).
Przedsiębiorcy doskonale wiedzą, że barierę tę można ograniczyć tylko przez nowe inwestycje. W pierwszym kwartale br. nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw wyniosły 16,4 mld zł i były o 47 proc. wyższe niż i analogicznym okresie 2006 r.
Zdaniem Krzysztoszek, mimo bardzo dobrych wyników, i perspektyw zarówno na rynku wewnętrznym i zewnętrznym, polska gospodarka grzęźnie w barierach podażowych i aby temu zapobiec rządzący powinni dążyć do ograniczenia ryzyk, które stoją przed inwestującymi przedsiębiorstwami.
Chodzi przede wszystkim o przygotowanie planów zagospodarowania przestrzennego, nowelizację prawa budowlanego i prawa pracy. Zdaniem przedsiębiorców przyjęte ostatnio rozwiązania otwierające polski rynek pracy, są niekorzystne. Trzymiesięczne pozwolenie na pracę obcokrajowców - zdaniem przedsiębiorców - nie poprawi sytuacji. Twierdzą, że należałoby wprowadzić pozwolenia na czas realizacji jakiegoś projektu (np. stadionu).