Czeka nas paraliż na torach? Podwykonawcy Astaldi grożą blokadą
W najbliższą środę może dojść do paraliżu ruchu kolejowego w aglomeracji warszawskiej, a może nawet w całej Polsce. Podwykonawcy włoskiej firmy Astaldi grożą blokadą Centralnej Magistrali Kolejowej: ostrzeżenie przesłali do PKP PLK i m.in. do kancelarii premiera - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Kot. Pod pismem podpisało się blisko 30 firm.
Przypomnijmy: włoska firma Astaldi zaangażowana była w realizację w Polsce m.in. dwóch linii kolejowych: Lublin - Warszawa i Poznań - Wrocław. Na obu budowach zatrudniała około 40 podwykonawców. Od czerwca im nie płaci, a ich roszczenia sięgnęły już ponad 110 milionów złotych.
Chociaż PKP PLK co kilka dni informują o kolejnych milionach przelewanych na konta podwykonawców, ci ostatni wciąż grożą protestem: czują się bowiem oszukani.
Jak ustalił Krzysztof Kot, jedna z firm, która współpracując z Włochami wykonała roboty na ponad 7 milionów złotych, otrzymała dotąd niewiele ponad 300 tysięcy złotych. Inna wykonała prace na ponad dwa miliony - a dostała dotąd dwieście tysięcy.
Tak właśnie - jak donosi nasz dziennikarz - wygląda sytuacja podwykonawców Astaldi.
Po blokadzie krajowej "siedemnastki", która miała miejsce 18 października, coś w całej sytuacji drgnęło: doszło do spotkań i wypłacenia wspomnianych kwot. Później jednak sprawa znów utknęła.
Podwykonawcy Astaldi mówią wprost, że mają dość niepoważnego traktowania. W piśmie, wysłanym do PKP PLK czy kancelarii premiera, podkreślają, że nie mają pieniędzy na dalsze funkcjonowanie, większość z nich nie zapłaciła podatków.
Zapowiadają, że jeśli we wtorek nie dojdzie spotkania i podpisania porozumienia, to dzień później zablokują Centralną Magistralę Kolejową - i będą blokowali ją do skutku.
Krzysztof Kot