Czeski inwestor odkrywa karty
Czeski Holding Energetyczny i Przemysłowy, ubiegający się o kupno od Kompanii Węglowej kopalni "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach, przedstawił we wtorek przedstawicielom załogi założenia umowy społecznej, związanej z przejęciem zakładu.
"W ciągu tygodnia-dwóch będziemy chcieli przeanalizować przedstawione propozycje i rozpocząć rzeczywiste rokowania. Być może pewne sprawy trzeba będzie uściślić, jednak już teraz widać, że inwestor poważnie traktuje pracowników i na pewno dojdziemy do porozumienia" - ocenił szef Solidarności w kopalni, Dariusz Dudek.
Jak powiedział, dla załogi najważniejsze są gwarancje zatrudnienia po przejęciu kopalni przez inwestora. "Mamy zapewnienie, że nikt spośród obecnej załogi nie straci pracy. Inwestor zamierza też respektować obowiązujące regulacje, m.in. socjalne oraz dotyczące stosunków pracy" - dodał związkowiec.
Dla strony społecznej istotne jest również zapewnienie, że inwestor zamierza kontynuować i - poprzez inwestycje - rozwijać wydobycie węgla w "Silesii". "To ucina spekulacje, jakoby inwestor chciał kupić kopalnię po to, by ją zlikwidować" - podkreślił Dudek.
Zgodnie z przepisami, przez co najmniej rok inwestor musi respektować wszystkie regulacje pracownicze i płacowe, także te wynikające z ogólnych regulacji branżowych. Związkowcy liczą się z tym, że za czasem trzeba będzie rozpocząć negocjacje nowego układu zbiorowego i deklarują gotowość do takich rozmów. Związki z "Silesii" od początku wspierają sprzedaż spółki inwestorowi.
Umowa społeczna z załogą ma zostać podpisana jeszcze przed zawarciem ostatecznej umowy kupna "Silesii" od Kompanii Węglowej. Większość pracowników kopalni jest zarazem udziałowcami Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia, które formalnie ma kupić zakład. Firmę założyła załoga, a potem jej udziałowcem został czeski inwestor, wnosząc do niej potrzebny kapitał.
Nie jest wykluczone, że wstępna umowa sprzedaży "Silesii" może być zawarta jeszcze przed końcem czerwca. Finalizacja transakcji powinna nastąpić do 23 grudnia, kiedy upływa termin ważności oferty. W miniony piątek na transakcję zgodził się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a wcześniej resorty gospodarki i skarbu. Brakuje jeszcze zgody resoru spraw wewnętrznych i administracji na zakup przez inwestora działek oraz zgody resortu środowiska na przeniesienie na inwestora koncesji na wydobycie węgla.
Sprzedaż samodzielnej niegdyś kopalni "Silesia" (obecnie część kopalni "Brzeszcze-Silesia" jako części majątku Kompanii Węglowej będzie pierwszą taką transakcją w górnictwie, na mocy której prywatny inwestor przejmie czynną kopalnię węgla. W końcu maja na transakcję zgodziło się walne zgromadzenie akcjonariuszy Kompanii Węglowej, którego funkcje wypełnia minister gospodarki. Tym samym po stronie KW zostały spełnione formalności związane z planowaną sprzedażą kopalni, jako tzw. zorganizowanej części przedsiębiorstwa.
Inwestor - czeski Energeticky a Prumyslovy Holding - skupia ponad 20 firm, zajmujących się m.in. produkcją i sprzedażą energii elektrycznej i cieplnej oraz usługami montażowymi w energetyce. Moc wytwórcza elektrowni i elektrociepłowni należących do EPH wynosi 330 megawatów elektrycznych i 1,4 tys. cieplnych. Do 2012 r. moc elektryczna ma zostać potrojona. Po 40 proc. udziałów w EPH należy do funduszy inwestycyjnych typu private equity: PPF Partners oraz J&T. Posiadaczem 20 proc. jest menedżer holdingu Daniel Kretinsky.
Przygotowywana transakcja jest trzecią próbą sprzedaży zagrożonej likwidacją, przynoszącej straty (w ubiegłym roku ponad 120 mln zł) kopalni "Silesia". Dwie pierwsze zakończyły się fiaskiem.