Czy uratują nas Amerykanie?

Tutaj nie tyle zawiodła polityka polska, ile raczej europejska - a konkretnie brak wspólnej polityki energetycznej - mówi Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, w rozmowie z dziennikarzem "Polska The Times" o rozpoczęciu budowy Gazociągu Północnego.

Według niego, część państw unijnych podjęła decyzję o budowie tego gazociągu jeszcze przed przyjęciem Polski do Wspólnoty. Później wielokrotnie powtarzaliśmy nasze stanowisko mówiące, że ten projekt jest nieracjonalny ze względów ekonomicznych. Alternatywą dla niego była druga nitka Gazociągu Jamalskiego lub gazociąg Amber biegnący przez kraje nadbałtyckie i Polskę. Takie rozwiązanie byłoby co najmniej cztery razy tańsze.

J. Steinhoff uważa, że nie ma potrzeby podłączać się do projektu. Mamy przecież zagwarantowane dostawy Rurociągiem Jamalskim - to dużo tańsze rozwiązanie. Oprócz tego powinniśmy budować infrastrukturę transgraniczną z Niemcami i Czechami. Będziemy rozbudowywać przejście w Lasowej łączące Polskę z Niemcami.

Reklama

Nie ma rady czas na " łupki"

B. wicepremier, optymistycznie ocenia możliwości wydobywania w Polsce tzw. gazu łupkowego. Amerykanie w ubiegłym roku dzięki tym łupkom stali się gazowo samowystarczalni. W efekcie spadku popytu w USA na gaz skroplony cena tego surowca na świecie poszła w dół. Dziś jest on tańszy niż gaz sieciowy. Gdybyśmy mieli gazoport, to moglibyśmy go sprowadzać dużo taniej, niż płacimy obecnie za gaz rosyjski.

Uratują nas Amerykanie?

Teraz Amerykanie uzyskali w Ministerstwie Środowiska koncesję na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż w Polsce. W ciągu trzech-czterech lat będziemy znali odpowiedź na to, jak duże są polskie pokłady i jakie są możliwości ich eksploatacji. Ale już teraz Amerykanie uważają, że Polska ma największe zasoby gazu łupkowego w UE. Trzeba czekać, czy ich obserwacje się potwierdzą, ale firmy z USA podchodzą do tego bardzo optymistycznie - na pewno nie po to inwestują własne pieniądze, by stracić.

Gaz łupkowy przewrócił rynek gazowy USA

z deficytowego w samowystarczalny, a także, iż nadmiar gazu skroplonego (LNG) uderza w konkurencyjność rosyjskiego surowca w Unii Europejskiej. David Roberts z Marathon Oil twierdzi iż gaz ze skał łupkowych w 2008 r. przyczynił się do ponadtrzykrotnego spadku cen gazu w Stanach Zjednoczonych. Złoża gazu w skałach łupkowych nie są jeszcze nigdzie - poza Stanami Zjednoczonymi - wykorzystywane na skalę przemysłową.

Pierwszy gaz Gazociągiem Północnym powinien popłynąć we wrześniu 2011 roku. Budowa morskiego odcinka magistrali pochłonie 8,8 mld euro. Gaz do Nord Stream będzie dostarczany układanym równolegle gazociągiem Griazowiec-Wyborg. Jego budowa będzie kosztowała ok. 8 mld euro. Koszty nowych gazociągów na terytorium Niemiec, potrzebnych do odbioru paliwa z bałtyckiej rury, szacowane są na 2 mld euro. Spółka Nord Stream kontrolowana jest przez rosyjski Gazprom, który posiada w niej 51 proc udziałów. Po 20 proc. należy do niemieckich E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall, a 9 proc. - do holenderskiego Gasunie.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »