Czystka w zarządach publicznych mediów
TVP i Polskie Radio czeka rewolucja. Pozostaną państwowe, ale poza tym wszystko się zmieni. Prawo i Sprawiedliwość (PiS) chciałoby poważnie ograniczyć strukturę zarządczą publicznego radia i telewizji - jednoosobowe kierownictwo ma zastąpić obecne, 4-5-osobowe zarządy.
- Silna, skoncentrowana w jednych rękach władza osoby wyłanianej w drodze konkursu, która umie podejmować decyzje, będzie lepsza niż stan obecny, gdzie długotrwałe procedury utrudniają funkcjonowanie mediów - mówi Jarosław Sellin, poseł PiS, wymieniany jako kandydat na wiceministra kultury odpowiedzialnego za media lub szefa sejmowej komisji kultury.
W Telewizji Polskiej i Polskim Radiu jest obecnie 270 stanowisk kierowniczych, a wynagrodzenie tych osób kosztowało w ubiegłym roku 13,2 mln zł. Poseł PiS chce znacznie obciąć te koszty, likwidując rady nadzorcze mediów publicznych - obecnie jest ich 19 i zatrudniają ponad 100 osób.
Ponadto ponad dwadzieścia 15-osobowych rad programowych miałoby zostać przekształcone w jedną, działającą przy regulatorze rynku medialnego. - Im większa liczba osób w kierownictwie, tym większa groźba, że powstaną partyjne parytety. Zmniejszenie liczby członków zarządu zwiększa szansę, że decydenci będą szukać osób faktycznie znających się na mediach - mówi Jarosław Sellin.
Duża centralizacja
Prezesi mają odpowiadać przed Krajową Radą Radiofonii i Telewizji (KRRiT), której kierownictwo PiS chce ograniczyć do 3 osób. - Prezes podpisze z regulatorem kartę zobowiązań mediów publicznych, w którym dokładnie określone będą jego zobowiązania programowe - mówi Jarosław Sellin. Te pomysły wzbudzają mieszane reakcje.
- Wzmocnienie odpowiedzialności prezesa to dobry pomysł, ale zastanowiłbym się nad jednoczesną likwidacją rad nadzorczych, bo kto będzie patrzył prezesowi na ręce? - pyta retorycznie Andrzej Zarębski, ekspert medialny. - Jarosław Sellin zajmuje się przede wszystkim rozdzieleniem stołków, a nie to jest najpilniejszym problemem. Trzeba szybko zdefiniować misję mediów publicznych i spowodować, że pomoc państwa w formie środków z abonamentu będzie poprawnie rozliczana - mówi Paweł Dobrowolski, sekretarz grupy ekspertów medialnych Przejrzyste Media.
Użyteczność publiczna
Likwidacja rad nadzorczych ma być pochodną przekształcenia TVP i Polskiego Radia w spółki użyteczności publicznej. - Pozwoliłoby to na wyrwanie mediów publicznych z reżimu spółek prawa handlowego. Obecnie nie mogą się zdecydować, czy mają realizować misję, czy osiągać zysk - mówi Jarosław Sellin.
- Szukanie trzeciej drogi między przedsiębiorstwem państwowym a spółką podlegającą rygorom kodeksu handlowego to fatalny pomysł. Lepszym i bardziej efektywnym wyjściem byłaby prywatyzacja części kanałów telewizji i radia publicznego - ripostuje Paweł Dobrowolski.
Duże radio, mniej anten
Jarosław Sellin proponuje też włączenie 17 regionalnych rozgłośni Polskiego Radia w struktury centralne. - To dość kontrowersyjny pomysł, bo politycy bronią niezależności rozgłośni. Ale trzeba się zastanowić nad sensem ich istnienia, bo uprości to strukturę i da oszczędności - mówi Jarosław Sellin.
Przeciwna takiemu rozwiązaniu jest Iwona Śledzińska-Katarasińska, poseł Platformy Obywatelskiej, specjalizująca się w problematyce medialnej. Poseł PiS zastanawia się też nad likwidacją niektórych ogólnopolskich programów radiowych, choćby obecnej Trójki czy Jedynki. Inny pomysł to przekształcenie regionalnego kanału TVP3 w kanał informacyjno-publicystyczny, który miałby konkurować z TVN24, lub jego likwidacja.
Więcej abonamentu
Tym zmianom miałaby towarzyszyć rewolucja w sposobie pobierania abonamentu - PiS proponuje pobierać go wraz z rocznym rozliczeniem podatku PiT, przy jednoczesnym obniżeniu o połowę wysokości abonamentu. - To rozwiązanie może spowodować, że roczne wpływy zwiększą się do 2 mld zł. Ale wtedy trzeba poważnie porozmawiać o ograniczeniu emisji reklam - mówi Jarosław Sellin.
Magdalena Wierzchowska