Deficyt gigantyczny, ale na dyplomacji nie oszczędzimy

Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zamierza bardziej zacisnąć pasa. Szef dyplomacji Radosław Sikorski nie widzi możliwości zmniejszenia budżetu swego resortu, mimo alarmujących prognoz ekonomicznych. W przyszłym roku deficyt budżetu ma wynieść aż 52 mld zł.

- Już w zeszłym roku zamknąłem zbędne ambasady i konsulaty - może nie zbędne, ale nie priorytetowe. I dokonałem też redukcji już ponad 10 proc. etatów zagranicznych, tych drogich etatów - podkreśla Radosław Sikorski:

- Teraz nasza dyplomacja musi przygotować się do przewodniczenia pracom Unii Europejskiej - dodaje również szef MSZ:

Dziura budżetowa może być jednak znacznie głębsza, niż to przyznaje minister finansów. Jego dawny współpracownik, profesor Stanisław Gomułka uważa, że deficyt faktycznie sięgnie w przyszłym roku nawet 90 mld zł. Dodaje też, że rząd będzie potrzebował w tym i przyszłym roku 30 mld zł z prywatyzacji, by nasz kraj nie przekroczył 55-proc. granicy długu w finansach publicznych.

Reklama

Szef klubu Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski przyznał w rozmowie z reporterem RMF FM Pawłem Świądrem, że rząd będzie miał poważne problemy ze sfinansowaniem przyszłorocznego deficytu, jeśli plan prywatyzacji się nie powiedzie. Według ekonomistów, sprzedaż państwowego majątku może uchronić kraj przed gwałtownym spadkiem kursu złotego. Rząd ma jednak wiarę i nadzieję, że prywatyzacja się uda.

Zbigniew Chlebowski przypomina ponadto, że Senat przyjął już ustawę o finansach publicznych. - Tam jest też mowa o likwidacji wielu funduszy, wielu agencji, zakładów budżetowych. To też jest alternatywa, gdybyśmy w prywatyzacji doznali jakiejś zadyszki - mówi Chlebowski:

Tyle tylko, że likwidację tych agend Platforma Obywatelska planuje od 2007 r., a ekonomiści mówią wprost - tylko prywatyzacja uchroni nas przed spadkiem kursu złotówki i finansową katastrofą. - Jeżeli prywatyzacja będzie realizowana, to inwestorom będzie niewygodnie grać przeciwko złotemu, bo nie znajdą partnerów na rynkach, żeby obstawiać osłabienie złotego - podsumowuje ekonomista Rafał Antczak. Niestety plan prywatyzacji to jedna, wielka niewiadoma - nie mniejsza od niepewnych losów ministra skarbu Aleksandra Grada.

Kryzysową politykę rządu krytykuje opozycja. Zdaniem PiS, drążenie dziury w budżecie państwa to realizowanie planu prezydentury dla Donalda Tuska. Joachim Brudziński twierdzi wręcz, że proponowane przez resort finansów zwiększenie deficytu to przedwyborcze rozdawnictwo:

Dzisiaj projekt przyszłorocznego budżetu państwa trafi na biurko Donalda Tuska, a we wtorek zajmie się nim Rada Ministrów.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »