"DGP": Alimenciarze już się nie boją
Wygasa pozytywny efekt zaostrzenia przepisów. Spada liczba aktów oskarżenia przeciwko niepłacącym rodzicom - podaje w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna". "DGP" przypomina, że w Polsce jest wciąż około miliona dzieci, które nie otrzymują alimentów, a ich opiekunowie muszą dochodzić świadczeń od drugiego z rodziców poprzez komorników.
"Sytuację miała poprawić wprowadzona w połowie 2017 r. zmiana art. 209 kodeksu karnego. Doprecyzowała ona zasady odpowiedzialności karnej za uchylanie się od płacenia na dziecko.
Po nowelizacji liczba spraw wszczynanych przez prokuraturę rzeczywiście urosła lawinowo: z 40 797 w 2017 r. do 118 040 w 2018 r." - podaje gazeta. "Obecnie osoby walczące o alimenty mówią jednak, że coś się zmieniło w postępowaniach, które nie działają już jak dobrze naoliwiony mechanizm. Sprawy są coraz częściej umarzane i rzadko zapadają wyroki" - czytamy w artykule.
Dziennik, powołując się na statystyki policji, prokuratury oraz Ministerstwa Sprawiedliwości wskazuje, że o ile w 2017 r. tylko 25,79 proc. zakończonych w prokuraturze spraw kończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia, o tyle rok później dotyczyło to 32 proc. zamkniętych postępowań. "Poprawa nie była więc spektakularna. Ale rok później było jeszcze gorzej" - podaje "DGP".
Członkini Zespołu Ekspertów ds. Alimentów przy Rzeczniku Praw Obywatelskich i Rzeczniku Praw Dziecka Justyna Żukowska-Gołębiewska wskazuje, że w 2019 r. liczba aktów oskarżenia spadła w porównaniu do roku poprzedniego. "A jeśli nawet dłużnik usłyszy akt oskarżenia, to szansa, że zostanie skazany na karę pozbawienia wolności, jest tak niska, że nie wywiera to na uporczywym alimenciarzu żadnego wrażenia" - dodaje.
...................
Elektroniczna wymiana informacji o zarobkach alimenciarzy miała ruszyć w 2019 r. ZUS jest gotowy. Komornicy nie - podała w styczniu "Rzeczpospolita". Dziennik przypominał, że jeszcze w 2018 r. Sejm uchwalił dużą nowelizację przepisów, aby poprawić skuteczność egzekucji świadczeń alimentacyjnych.
Przewidywała ona, że pracodawca ukrywający przed egzekucją dochody niesumiennego alimenciarza miał odpowiadać na równi z nim za długi wobec dzieci i płacić wysokie grzywny, nawet do 45 tys. zł. Komornicy ściągający alimenty mieli zaś zyskać możliwość szybkiego dostępu do informacji ZUS o wysokości zarobków dłużników alimentacyjnych.
"W nowych przepisach przewidziano roczne vacatio legis. W myśl tych regulacji ZUS na elektroniczny wniosek komornika od 28 grudnia 2019 r. miał przekazywać informacje o zarobkach dłużnika alimentacyjnego, co miało służyć poprawie ściągalności alimentów" - wskazuje "Rz".
ZUS nowe usługi dla komorników wdrożył 4 stycznia. "Usługi te pozwalają komornikom na uzyskiwanie informacji o dłużnikach alimentacyjnych przez sześć miesięcy, z częstotliwością nie rzadziej niż raz na miesiąc, bez konieczności składania wniosków o uzyskanie każdej z tych informacji. Komornik tylko raz musi przekazać zapytanie o danego dłużnika, a później musi dbać o aktualizację złożonych do ZUS zleceń na dane" - wyjaśnia Paweł Żebrowski z Centrali ZUS w Warszawie.
"Okazuje się, że komornicy skorzystają z nowych usług, kiedy tylko sami wdrożą odpowiednie zmiany informatyczne. Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo" - czytamy w dzienniku. Monika Janus z Krajowej Rady Komorniczej w rozmowie z "Rz" wyjaśnia, że wdrożenie nowych rozwiązań prawnych jest zadaniem skomplikowanym od strony technologicznej i wymaga czasu. Zapewnia, że od uchwalenia nowelizacji trwały prace analityczne nad kształtem nowego systemu, który ma wprowadzać w życie zapisy ustawy.