Dlaczego Polska potrzebuje pieniędzy z KPO? Szef PFR wylicza korzyści dla gospodarki

Więcej inwestycji, silny bilans płatniczy przy wyższych wydatkach na obronność, transformacja cyfrowa i energetyczna - wylicza korzyści dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski KPO. Nie wszystkie "kamienie milowe" zostały jednak wypełnione, co oznacza że na płatność Polska na razie nie może liczyć.

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju w środowym wpisie na Twitterze podkreślił, że uruchomienie KPO o wartości 35,4 mld euro - 165 mld zł - jest dla Polski bardzo opłacalne.

Jak wskazał, KPO to m.in. szybsze tempo rozwoju, w "tym wyższy realny dochód (PKB) o 2,3 proc. (70 mld zł) już w 2024 (wg. CEPR) oraz o ponad 200 mld zł do 2026 tj. 5,2 tys. zł na osobę".

"KPO będzie stanowić aż 20 proc. inwestycji publicznych w gospodarce przez 4 lata, a ich wpływ na nasze dochody (PKB) jest wyższy poprzez mnożnik inwestycyjny szacowany (wg. WIOD) dla grantów na 2,2x tzn. 105 mld zł zainwestowanych grantów z KPO to 231 mld zł wyższych dochodów" - dodał prezes.

Reklama

KPO leży w interesie Polski

Borys wyjaśnił, że Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności (Recovery and Resilience Facility - RRF) jest finansowany długiem UE, spłacanym z budżetu UE. "Ale co najmniej połowę kosztu polskiego KPO pokryją bogatsze kraje, bo udział Polski w RRF to 7 proc., a wpłaty do budżetu 3,5 proc. Na długo pozostaniemy beneficjentem netto budżetu EU (obecnie 80 mld euro), więc KPO to prawdziwe granty" - zauważył.

Szef Polskiego Funduszu Rozwoju dodał, że "dług UE Next Gen (fundusz odbudowy RRF) powinien być zawsze niżej oprocentowany niż polskich obligacji (obecnie 6,6 proc. vs 3,0 proc.), ponieważ gwarantują go wszystkie kraje UE". "Koszty oprocentowania tego długu pokryją głównie bogatsze kraje i dochody własne UE" - zaznaczył.

Według Borysa Polska potrzebuje inwestycji KPO i reform zwiększających konkurencyjność gospodarki, żeby utrzymać wysokie tempo rozwoju, silny bilans płatniczy przy wyższych wydatkach na obronność oraz dokonać transformacji cyfrowej i energetycznej.

"Rozpoczęcie KPO leży w naszym interesie" - podsumował.

Dwa projekty ustaw dzielą rząd

KE na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. Komisja zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

Z "kamieni milowych" do wypełnienia zostały jeszcze te dotyczące nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i zmian w przepisach o budowie farm wiatrowych na lądzie (tzw. zasada 10H). Pierwszym projektem Sejm miał zająć się jeszcze przed świętami, ale został on zdjęty z porządku obrad. Zapowiedziano konsultacje w dwóch zespołach legislacyjnych - prezydenckim i rządowym. Podobnie miało być z drugim projektem, ale ostatecznie pod obrady zmiany w ustawie 10H nie trafiły w grudniu (w Sejmie projekt czeka od kilku miesięcy na rozpatrzenie). Zamiast tego zaproponowano w przepisach kolejne zmiany - rząd przyjął autopoprawkę, która zakłada, że co najmniej 10 proc. energii produkowanej przez farmy wiatrowe ma być przekazywane na rzecz społeczności lokalnej. Rzecznik rządu w połowie grudnia wyraził nadzieje, że "w styczniu najpóźniej ten temat będzie załatwiony". 

"W styczniu podejmujemy pracę nad projektem zmieniającym ustawę o Sądzie Najwyższym, to jest kluczowy warunek dla uruchomienia KPO. Styczeń będzie decydujący dla sytuacji w Polsce" - powiedział w rozmowie z "Rz" minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

Na co pieniądze z KPO?

Plan przewiduje przeznaczenie funduszy z KPO na rozwój kilku obszarów. Największy nacisk został położony na zieloną transformację. Aż 42,7 proc. wszystkich środków pieniężnych przyznanych Polsce ma zostać na ten cel. Ma być on osiągnięty kilkutorowo. KPO zakłada zwiększenie wykorzystania alternatywnych źródeł energii, termomodernizację budynków, budowę farm wiatrowych na Bałtyku.

Państwowa służba zdrowia ma otrzymać dofinansowanie w ramach walki z najpopularniejszymi przyczynami zgonów w Polsce - chorobami krążenia i nowotworami. KPO zakłada powstanie Krajowej Sieci Onkologicznej, która ma umożliwić pacjentom m.in. sprawniejszą i dokładniejszą diagnostykę oraz dostęp do innowacyjnych metod leczenia. Opieka kardiologiczna ma zostać zreformowana.

KPO zakłada również rozwój sieci, która ma zapewnić powszechny dostęp do szybkiego internetu, zwłaszcza tam, gdzie na mapach widać "białe plamy". 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pieniądze z KPO | polska gospodarka | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »