Druga fala epidemii może boleśnie uderzyć w przemysł
- Spadek produkcji w sektorze motoryzacyjnym w marcu i maju może zmienić typową krzywą aktywności w 2020 r. Odbicie może nastąpić w miesiącach letnich - wynika z najnowszego raportu Colliers International “COVID-19 & Industrial Production - The Spring Relevance".
W branży motoryzacyjnej, która jest jedną z podstawowych gałęzi przemysłu europejskiego i generuje prawie 1 na 9 miejsc pracy w produkcji, marzec jest najbardziej pracowitym miesiącem w roku dla Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Polski i Rumunii. W Hiszpanii i we Włoszech maj jest najważniejszym miesiącem pod względem produkcji w branży motoryzacyjnej. Konieczność nadrobienia spadków w produkcji w marcu i maju może zmienić typową krzywą aktywności w 2020 r.
"Odbicie może nastąpić w miesiącach letnich, które do tej pory nie były tak aktywne. Ryzyko drugiej fali COVID-19 jest bardzo realne, więc producenci będą musieli się na nią przygotować oraz liczyć się z ograniczeniem produkcji w równie aktywnych pod względem produkcji miesiącach" - październiku i listopadzie - czytamy w raporcie.
Okres wiosenny jest dla sektora produkcyjnego ważny (z wyjątkiem kwietnia lub miesiąca wielkanocnego), ale to październik i listopad są najbardziej aktywne. Oznacza to, że potencjalne uderzenia drugiej fali zachorowań COVID-19 w późnych miesiącach jesiennych lub wczesnozimowych mogą być jeszcze bardziej dotkliwe. Chociaż nikt nie jest w stanie tego przewidzieć, warto wziąć pod uwagę taki scenariusz i wynikające z niego ryzyka. W związku z tym, można spodziewać się zwiększenia produkcji w miesiącach letnich oraz składowania większej liczby wyprodukowanych towarów niż zwykle, jak również potrzeby bardziej elastycznych umów najmu w tych trudnych czasach i przy niepewnej przyszłości.
- Nowa rzeczywistość wymagająca przechowywania większej liczby wyprodukowanych towarów może prowadzić do wzrostu zapotrzebowania na opcje magazynowania krótkoterminowego, przynajmniej tymczasowo - mówi Silviu Pop, dyrektor Działu Badań Rynku w Colliers International w Rumunii.
Po oszacowaniu ryzyka i dostosowaniu działań do nowych realiów (obejmujących również przepisy BHP) wiele firm wznowiło działalność w maju 2020 r., jednak nie w pełnej wydajności. Sytuacja w sektorze produkcyjnym może mieć poważne konsekwencje także dla sektora nieruchomości. Za wcześnie jest jednak, aby przewidywać jakie. Niektóre firmy straciły najbardziej dochodowe miesiące.
- W Polsce widzimy cały czas zainteresowanie ze strony firm produkcyjnych do inwestowania na naszym terenie w związku ze "skracaniem łańcuchów dostaw". To podejście może się przyczynić do inwestycji w regionie CEE, a szczególnie w Polsce, która charakteryzuje się bardzo dużą podażą terenów inwestycyjnych, dostępem do pracowników oraz znakomitym położeniem względem rynków docelowych - mówi Maciej Chmielewski, senior partner, dyrektor Działu Powierzchni Logistycznych i Przemysłowych w Colliers International.