Działkowcy piszą do premiera ws. ROD. "Przepisy ułatwiają ich likwidację"

"Zamiast tworzyć warunki dla rozwoju ROD, przepisy ułatwiają ich likwidację. Niestety, pomimo wstępnej deklaracji ze strony ministra rozwoju i technologii o poparciu dla nowelizacji rozporządzenia, od dwóch miesięcy nie ma żadnych sygnałów, aby faktycznie podjęto prace nad zmianą przepisów" - piszą działkowcy w liście do premiera, apelując o jego wsparcie w walce o przyszłość Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Ich zdaniem obecne prawo prowadzi do usuwania ich z polskiego krajobrazu.

Jak pisaliśmy w Interii działkowcy boją się o przyszłość swoich ogrodów działkowych za sprawą rozporzadzenia ministra rozwoju i technologii. Zakłada ono, że do końca 2025 roku gminy będą sporządzać plany ogólne, które zakładają podział gminy na 13 stref planistycznych. Rodzinne Ogrody Działkowe będą mogły być sytuowane jedynie w trzech z nich: w strefie mieszkaniowej jednorodzinnej, wielorodzinnej oraz w strefie zieleni i rekreacji. Wiele ogródków nie spełnia obecnie tych kryteriów, np. są położone na terenach przemysłowych czy kolejowych, stąd istnieje ryzyko ich likwidacji. 

Reklama

Ministerstwo Rozwoju i Technologii jest pod wpływem lobbystów?

Działkowcy postanowili więc działać i 30 sierpnia wystosowali list do premiera Donalda Tuska.  Przedstawiciele Polskiego Związku Działkowców wprost napisali o istnieniu "ryzyka konfliktu społecznego". Przypomnieli, że w 2013 roku Tusk przeprowadził interwencję podczas prac nad ustawą o ROD.

"Dzięki tym działaniom udało się ocalić Rodzinne Ogrody Działkowe, które dziś służą milionom Polaków. Wierzymy, że Pańskie zaangażowanie po raz kolejny przyniesie pozytywne efekty, a nowelizacja rozporządzenia zostanie niezwłocznie wdrożona"  brzmi pismo do szefa rządu.

Zdaniem sygnatariuszy listu ministerialne rozporządzenie stanowi poważne zagrożenie dla ogrodów. 

"Wprowadziło ono mechanizmy, które mogą zablokować ujawnienie ROD w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, co de facto otwiera drogę do ich likwidacji i usuwania z krajobrazu polskich miast. Zatem, zamiast tworzyć warunki dla rozwoju ROD, przepisy ułatwiają ich likwidację". - wskazują w piśmie. Podkreślają, że obecna sytuacja jest odwróceniem tego, co przyniosła ustawa o ROD, która "miała chronić ogrody i rodziny działkowców". A tych, jak szacuje PZD, jest w Polsce milion.

Działkowcy podkreślają, że gminy zaczęły już stosować przepisy. 

"Już dziś ponad połowa ROD położona jest na terenach, dla których wszczęto procedury uchwalania planów ogólnych (...) Realnym jest ryzyko, że znaczną część ROD obejmą plany, które wykluczą ochronę przed likwidacją. Dalsza zwłoka może więc skutkować nieodwracalnymi konsekwencjami dla setek tysięcy rodzin polskich działkowców. Niestety, pomimo wstępnej deklaracji ze strony ministra rozwoju i technologii o poparciu dla nowelizacji rozporządzenia, od dwóch miesięcy nie ma żadnych sygnałów, aby faktycznie podjęto prace nad zmianą przepisów. Co więcej, nieoficjalnie docierają do nas informacje, że w resorcie silne wpływy ma lobby zainteresowane przejęciem terenów ROD na cele komercyjne" - wskazują, licząc na osobiste zaangażowanie premiera w tej sprawie. 

Gminy zdecydują o ROD

W lipcu br. ówczesny wiceszef rozwoju i technologii Waldemar Sługocki w odpowiedzi na poselską interpelację wskazywał, że "trwają rozmowy nad wypracowaniem rozwiązań, które będą satysfakcjonujące dla PZD". 

"Zarówno w dotychczasowym systemie prawnym, jak i we wprowadzonym ostatnią nowelizacją planowania przestrzennego, to gminy w aktach planowania rozstrzygają o możliwych sposobach zagospodarowania przestrzeni, w tym o lokalizacji ogrodów działkowych. Uchwalenie planów ogólnych spowoduje, wyłącznie że rada gminy może dokonać tego rozstrzygnięcia na wcześniejszym etapie. W żadnym z przyjętych przepisów nie zawarto ograniczeń co do wielkości stref planistycznych jakie mogą być wyznaczane w planie ogólnym, nie istnieją więc żadne przeszkody aby, tak jak miało to miejsce często w dotychczasowych studiach uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, wyznaczyć strefę zieleni i rekreacji obejmującą wyłącznie teren ogrodów działkowych. Nie ma bowiem również żadnych przepisów, które nakazywałyby dołączenie terenów ogrodów działkowych do jakiegokolwiek sąsiedniego sposobu zagospodarowania w celu wyznaczenia wspólnej dla nich strefy." - pisał przedstawiciel resortu.

Jednocześnie podkreślił, że w strefie zieleni i rekreacji nie będzie możliwe wybudowanie np. np. domu jednorodzinnego, bloku mieszkalnego czy fabryk.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rodzinne Ogródki Działkowe | PZD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »