Dzięki nowym składom zespołowym PKP Intercity obniży koszty przejazdu pociągów nawet o 40 proc.
PKP Intercity dzięki inwestycjom w nowy tabor lub modernizację używanego może zmniejszyć koszty o nawet 30-40 proc. Przewoźnik poszerzy również swoją ofertę, zwłaszcza na trasach niezelektryfikowanych, gdzie dziś pociągi prowadzone są lokomotywami spalinowymi. Elastyczność producentów taboru w kwestii terminów dostaw stanowi dla PKP Intercity jeden z priorytetów w prowadzonych przetargach.
- Nasz program inwestycyjny w tej chwili jest wart około 5,5 mld złotych. Oczywiście, najbardziej znany projekt to zakup 20 składów zespołowych z prędkością maksymalną 250 km/h, czyli pociągów Pendolino. Ale to tylko część tego, co robimy. Realizujemy też dwa przetargi na zakup składów zespołowych z prędkością do 160 km/h - wylicza w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Paweł Hordyński, członek zarządu PKP Intercity ds. finansowych. Dodaje: - Zostało wszczęte postępowanie w sprawie zakupu 10 składów zespołowych piętrowych. Oprócz tego modernizujemy 218 wagonów na linię Przemyśl - Szczecin. Kupujemy 45 nowych wagonów, 10 nowych lokomotyw spalinowych i modernizujemy 20 lokomotyw spalinowych.
Hordyński podkreśla, że dzięki zakupom nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych (czyli składów, które nie mają osobnej lokomotywy) spółka zaoszczędzi w segmencie kosztów eksploatacyjnych. EZT, zabierające tyle samo osób, co tradycyjne składy wagonowe z lokomotywą, są konstrukcyjnie lekkie, w porównaniu z tradycyjnymi pociągami ważą o ok. 30-40 proc. mniej. To w praktyce oznacza mniejsze koszty eksploatacji nowych składów, bo 25 proc. kosztów spółki to koszty dostępu do infrastruktury, które są wyliczane na podstawie masy pociągów. Nowe EZT pobierają również mniej energii elektrycznej. "Odchudzenie" składów oznacza obniżenie kosztów o 30-40 proc.
W tej chwili PKP Intercity ma 14 elektrycznych składów zespołowych ED74 Bydgostia, wyprodukowanych przez bydgoską Pesę. W grudniu 2014 roku służbę rozpocznie 20 szybkich Pendolino wyprodukowanych we Włoszech przez francuski koncern Alstom. Pod koniec sierpnia przewoźnik rozstrzygnął przetarg na 20 EZT o prędkości 160 km/h - zamówienie warte 1,5 mld zł zdobyło konsorcjum Stadler i Newag. Trwa również postępowanie na kolejnych 20 EZT o prędkości 160 km/h.
- Zakup 40 EZT oznacza uzupełnienie naszego parku taborowego o kolejne nowoczesne pociągi, dedykowane m.in. trasom Kraków-Olsztyn czy Jelenia Góra - Białystok. Początkowo planowaliśmy jedynie zakup 11 EZT w tej perspektywie, jednak uzyskaliśmy możliwość wykorzystania większej ilości środków. Stąd inwestycja w 40 nowych pojazdów. Jest to dla rynku producentów duże zamówienie, ale liczymy, że zgodnie z umową składy kursować będą już w 2015 roku - mówi Hordyński.
Dzięki modernizacji 20 lokomotyw spalinowych oraz zakupie 10 nowych, przewoźnik będzie mógł nie tylko zaoszczędzić na kosztach przejazdów wynajmu taboru, ale uruchomi również nowe połączenia, które teraz nie są obsługiwane przez pociągi PKP Intercity. Dzięki inwestycjom pasażerowie skorzystają z nowych połączeń, np. w Bieszczady.
Nowe i zmodernizowane lokomotywy spalinowe, używane również do prac manewrowych, dzięki zastosowanym technologiom oferować będą mniejsze koszty eksploatacyjne, np. pozwolą zużywać znacznie mniej paliwa.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
- Lokomotywy emitować będą mniej spalin i hałasu. W części maszyn zastosowane zostaną dodatkowe urządzenia umożliwiające zasilanie pociągu w energię elektryczną. Tego typu lokomotywy pozwolą nam nie tylko na prowadzenie prac manewrowych, ale używanie lokomotyw na szlakach niezelektryfikowanych, np. na Hel. Pomimo wykorzystania lokomotywy spalinowej skład pociągu nadal będzie zasilany w energię elektryczną, co oznacza możliwość m.in. korzystania z klimatyzacji- tłumaczy Paweł Hordyński.