Dziś będą "wykręcać" Gudzowatego
Polska i Rosja będą dziś rozmawiać na temat międzyrządowego porozumienia w sprawie dostaw rosyjskiego gazu do Polski - poinformowało PAP biuro prasowe resortu. Polskiemu zespołowi negocjacyjnemu będzie przewodniczyć wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska, a stronie rosyjskiej - wiceminister energetyki Anatolij Borysowicz Janowski. Rozmowy odbędą się w Ministerstwie Gospodarki.
PGNiG informowało niedawno, że porozumiało się z Gazpromem w sprawie zwiększenia łącznych dostaw z Rosji do 10,2 mld m sześc. rocznie, a także przedłużenia istniejącego kontraktu do 2037 roku. Jednak ustalenia spółek muszą jeszcze parafować rządy Polski i Rosji.
Nową umowę gazową skrytykował w środę PiS, który uważa, że uzależni ona Polskę od rosyjskich dostaw. Z kolei wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa, że gwarantuje ona "bezpieczeństwo dostaw po akceptowalnej cenie", a zakontraktowana ilość gazu jest zgodna z prognozowanym zwiększeniem zużycia tego paliwa w Polsce.
Zwiększenie dostaw wymaga aneksowania nie tylko kontraktu jamalskiego między PGNiG i Gazpromem, ale także porozumienia między rządami Polski i Rosji w sprawie długoterminowych dostaw gazu do Polski z 1993 r. Instrukcję negocjacyjną polski rząd przyjął w tej sprawie 10 listopada.
Po serii spotkań międzyrządowych oraz między spółkami, doszło do porozumienia w sprawie stawek tranzytowych, które - jak informował wicepremier Waldemar Pawlak - mają zagwarantować spółce EuRoPol Gaz 2-procentową rentowność netto. Ponadto, z akcjonariatu firmy ma być wyeliminowany Gas-Trading, który ma w niej teraz 4 proc. udziałów. Chodzi o to, żeby rosyjski Gazprom i PGNiG miały po 50 proc. akcji, a obecnie mają po 48 proc.
Zamierzenie to budzi oburzenie Aleksandra Gudzowatego, którego spółka Bartimpex ma ponad 36 proc. w Gas-Tradingu. Polska od ubiegłego roku negocjuje z Rosjanami dodatkowe dostawy gazu do Polski w związku z nierealizowaniem dostaw przez rosyjsko-ukraińską spółkę RosUkrEnergo. Dostarczała ona do Polski 2,3 mld m sześc. rocznie. PGNiG uzupełniało brakujące dostawy zwiększonym poborem z magazynów.
Na początku czerwca polska spółka podpisała krótkoterminową umowę z Gazpromem na dostawę do 30 września 1,024 mld m sześć. gazu. Magazyny zostały napełnione, jednak brak kolejnych dodatkowych dostaw stawia pod znakiem zapytania pełne dostawy dla przemysłu.
Średnia cena gazu dla Ukrainy w 2010 roku - 280 USD
Średnia cena gazu ziemnego dla Ukrainy w 2010 roku wyniesie około 280 dolarów za 1000 metrów sześciennych - poinformował w środę rzecznik rosyjskiego Gazpromu Siergiej Kuprijanow.
W 2009 roku cena ta wyniesie 228,8 USD. W tym roku ukraiński Naftohaz korzysta jednak z 20-procentowej zniżki, którą otrzymał w zamian za niepodwyższanie opłat za tranzyt rosyjskiego surowca przez terytorium Ukrainy do Europy Zachodniej. We wtorek szefowie Gazpromu i Naftohazu, Aleksiej Miller i Ołeh Dubyna, uzgodnili w Moskwie, że ukraiński koncern w 2010 roku zakupi 33,75 mld metrów sześc. gazu, a nie 52 mld metrów sześc., jak przewiduje kontrakt z rosyjskim monopolistą.
Ustalili też, że Naftohaz nie będzie płacił Gazpromowi kar za surowiec nieodebrany w 2009 roku.
Miller i Dubyna podpisali już stosowny aneks do kontraktu zawartego przez spółki 19 stycznia 2009 roku. Prezes Gazpromu wyjaśnił, że zapisy kontraktu zostały dostosowane do realnych potrzeb Ukrainy w warunkach kryzysu. Miller dodał, że porozumienie jest konsekwencją ustaleń poczynionych w ubiegłym tygodniu w Jałcie przez premierów obu krajów - Władimira Putina i Julię Tymoszenko.
Putin oświadczył tam, że Rosja nie tylko nie nałoży na Ukrainę sankcji za nieodbieranie przewidzianego kontraktami na 2009 rok gazu, ale i zgodzi się na zmniejszenie dostaw także w 2010 roku i przystanie na podwyżkę od 1 stycznia stawki za tranzyt paliwa, które przesyła przez Ukrainę do państw Europy Zachodniej.
W ciągu 10 miesięcy tego roku Naftohaz odebrał o 12,85 mld metrów sześc. gazu mniej, niż przewiduje kontrakt z Gazpromem (18,85 mld metrów sześc. zamiast 31,7 mld metrów sześc.). Eksperci szacują, że do końca roku ilość nieodebranego przez stronę ukraińską surowca wzrośnie do 14 mld metrów sześc.
W myśl ustaleń Putina i Tymoszenko, za tranzyt gazu przez ukraińskie terytorium w przyszłym roku Rosjanie będą płacić 2,7 dolara za 1000 metrów sześc. na odcinku 100 kilometrów. Obecnie płacą 1,7 USD.
Czytaj również:
Gaz: Jest rosyjsko-ukraińskie porozumienie
Orlen Gaz wchodzi na rynek niemiecki LPG
Nord Stream na trasie do Świnoujścia powinien być wkopany głębiej