EBC w centrum uwagi

Oczekiwanie na QE w połączeniu ze spodziewanym rozpoczęciem normalizacji polityki monetarnej przez Fed w tym roku tak silnie wpływa deprecjonująco na wspólną walutę, że nawet kolejne dobre dane z Europy nie są obecnie wstanie zatrzymać jej wyprzedaży.

Oczekiwanie na QE w połączeniu ze spodziewanym rozpoczęciem normalizacji polityki monetarnej przez Fed w tym roku tak silnie wpływa deprecjonująco na wspólną walutę, że nawet kolejne dobre dane z Europy nie są obecnie wstanie zatrzymać jej wyprzedaży.

Piątek przyniósł nieprzyjemne zaskoczenie na europejskim i amerykańskim rynku długu. Inwestorzy uśpieni oczekiwaniem na zapowiedziane na poniedziałek uruchomienie przez EBC programu skupu obligacji "dzielnie znieśli" lepsze niż konsensus prognoz dane o produkcji przemysłowej w Niemczech (realizacja 0,9% r/r vs. -0,2% r/r oczekiwania).

Opublikowane po południu dane na temat przyrostu zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA, które także zaskoczyły pozytywnie (realizacja 295 tys. vs. 235 tys. oczekiwania) doprowadziły do silnej wyprzedaży amerykańskich i europejskich papierów skarbowych. Wskutek tego krzywa amerykańska skoczyła w górę o 7-12 pb., podczas gdy niemiecka o zaledwie o 5 pb. i to tylko w segmencie 10Y. W ślad za papierami amerykańskimi i niemieckimi podążyły obligacje większości państw Europy.

Reklama

Krajowy rynek papierów skarbowych naśladował zachowanie rynków bazowych. Rano obserwowaliśmy nieporadne próby skorygowania środowo-czwartkowych wzrostów, jednak zakończyły one się niepowodzeniem. Opublikowane po południu dane z rynku pracy za Oceanem, przełożyły się na gwałtowną wyprzedaż polskich rządówek .

W konsekwencji krzywa obligacji przesunęła się w górę o 10 pb. w segmencie do 2Y i 16 pb. w dalszej części krzywej. Ruch na krzywej IRS był większy i wyniósł 12 pb. do 3Y i 18-20 pb. w segmencie 4Y-10Y. Pomimo wzrostu krzywej dochodowości, od kilku dni obserwujemy systematyczne zwężanie się marż ASW, co zapewne jest wynikiem oczekiwania na rozpoczęcie skupu aktywów przez EBC. Tak gwałtowana wyprzedaż na rynku długiej stopy nie oszczędziła również kontraktów FRA Zobaczyliśmy tam przesunięcie krzywej w górę o 2-3 pb. w segmencie 6x9-12x15 i 10-13 pb. w segmencie 15x18-21X24. Taki ruch oznaczał praktycznie całkowite "wymazanie" kolejnej obniżki stóp z oczekiwań rynkowych.

Obecnie najniższy poziom antycypowanej przez rynek stopy NBP to 1,48% w horyzoncie października 2015. Jednocześnie długu koniec krzywej FRA dyskontuje pierwsze podwyżki stóp procentowych w okolicach czerwca 2016 r.

W poniedziałek spodziewamy się korekty piątkowych wzrostów rentowności w reakcji na rozpoczęcie skupu aktywów przez EBC oraz korzystne dane o wymianie handlowej Niemiec. W kolejnych dniach powinniśmy zobaczyć pewnie uspokojenie na rynku długu.

Większej zmienności można będzie oczekiwań w krótszym końcu krzywej, gdzie w pierwszej połowie tygodnia inwestorzy będą dyskontować dane inflacyjne z Niemiec i oczekiwać na publikację CPI z Polski. Efekty z tym związane nie będą jednak zbyt silne, bo publikowane jednocześnie dane o aktywności przemysłu w Eurostrefie będą ograniczać apetyty na istotne zniżki stawek. Skup aktywów przez EBC powinien sprzyjać zwężaniu się marż ASW.

Konrad Soszyński

EBC, który rusza dziś na zakupy

Poniedziałek na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach zamknięcia ubiegłego tygodnia. W piątek dolar i złoty nadal zyskiwały na wartości. Kurs EUR/USD spadł w okolice 1,082, zaś EUR/PLN otarł się o wsparcie na 4,11.

Oczekiwanie na QE w połączeniu ze spodziewanym rozpoczęciem normalizacji polityki monetarnej przez Fed w tym roku tak silnie wpływa deprecjonująco na wspólną walutę, że nawet kolejne dobre dane z Europy nie są obecnie wstanie zatrzymać jej wyprzedaży.

W piątek warto było zwrócić uwagę na raport o produkcji przemysłowej w Niemczech. W styczniu dynamika IP u naszych zachodnich sąsiadów wzrosła o 0,6% m/m wobec oczekiwanych 0,5% a co więcej w górę z 0,1% do +1,0% zrewidowano dane za grudzień. Z kolei w strefie euro opublikowano ostateczny odczyt PKB za 4q14 dla strefy euro, który zgodnie z fleszem pokazał wzrost gospodarczy na poziomie 0,3% kw/kw.

Obok kwestii monetarnych w ostatnich dniach negatywny wpływ na wspólną walutę ponownie zaczęła wywierać Grecja. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis w wywiadzie dla jednego z niemieckich dzienników, powiedział, że przekazane przez rząd Grecji najnowsze propozycje reform są zdaniem KE niewystarczające, zawierają bowiem wyłącznie ogólnikowe deklaracje intencji Aten.

Poszczególne reformy muszą zostać uchwalone, przyjęte przez parlament i konkretnie wdrożone. Bez tego program nie ma sensu bytu.

W rezultacie, przełamując wsparcie na 1,1 euro wobec dolara znalazło się na najniższym poziomie od 5 września 2009 roku. Wówczas minimum kursu wynosiło 1,076.

W kraju waluta nasza nadal zyskiwała na wartości w ub. tyg. głównie na bazie komunikatu o zakończeniu cyklu luzowania polityki monetarnej NBP oraz słów prezesa RPP Marka Belki o braku konieczności interwencji na rynku walutowych. W drodze na coraz wyższe poziomy złotem nie przeszkadza nawet silnie taniejące euro do dolara.

Oczekiwane w piątek dane z USA okazały się zaskakująco silne. Nikt z ankietowanych przez Reutersa ekonomistów nie spodziewał się przyrostu nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem w lutym aż o 288 tys. Pozytywnie zaskoczył też raport dot. stopy bezrobocia wskazując na spadek jej poziomu do 5,5% w ub. miesiącu.

Po takich publikacjach w ocenie rynku wyraźnie wzrosło prawdopodobieństwo rezygnacji w marcu z "łagodnego" podejścia do podwyżek stóp. Reakcją na dane było więc wspomniane już, silne umocnienie dolara wobec euro. O dziwo raport NFP pozostał praktycznie obojętny dla złotego wywołując dosłownie jego kosmetyczną przecenę. Dopiero po otwarciu rynku amerykańskiego EUR/PLN ruszył śmielej w górę, w okolice dzisiejszego otwarcia dnia.

W przyszłym tygodniu rozpoczyna się publikacja kolejnej serii danych krajowych (w piątek GUS poda dane inflacyjne za luty). Niemniej, bez względu na wynik, po tak silnym umocnieniu jakie widzieliśmy w ostatnich dniach naturalnym wydawałaby się lekka korekta na złotym, tym bardziej, że indeks CPI stracił na znaczeniu, po tym jak RPP zapowiedziała koniec cyklu obniżek stóp NBP.

Z technicznego punktu widzenia kurs EURPLN może zacząć kierować się ku 4,14. Niemniej w kolejnych miesiącach (przełom kwietnia i maja) nie wykluczamy testu wsparcia na 4,00.

Na świecie kalendarz makroekonomiczny nie zawiera w tym tygodniu wielu istotnych danych. W strefie euro uwagę zwrócić mogą drugorzędne informacje o produkcji przemysłowej, zaś w USA raport o sprzedaży detalicznej, po którym będziemy doszukiwać się pozytywnego wpływu niskich ce ropy naftowej na konsumpcję. Po styczniowym spadku o 0,8% m/m w kolejnym miesiącu spodziewane jest odbicie do 0,4% choć surowa zima w USA może stanowić ryzyko przestrzelenia wyniku przez ekonomistów. Dziś EBC rusza na zakupy, co zapewne nie umknie rynkowej uwadze.

Joanna Bachert

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: centrum uwagi | Zatrzymać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »