Eksperci o współpracy gospodarczej Polski i Rosji
Załamanie wymiany handlowej pomiędzy Polską i Rosją, niewielkie wzajemne inwestycje zagraniczne i wzajemna nieufność to - zdaniem ekspertów - główne problemy polsko-rosyjskich stosunków gospodarczych.
Jeszcze w 2008 roku polsko-rosyjska wymiana handlowa kształtowała się na poziomie 29,46 mld dolarów. W 2009 roku wyniosła 17,85 mld dolarów. Do września br. - 17,59 mld dolarów.
W strukturze importu z Rosji od wielu lat przeważają produkty mineralne - m.in. ropa naftowa i gaz ziemny. Towary te stanowią 73,5 proc. polskiego importu z Rosji. Pozwala to Rosji od wielu lat na osiąganie wysokiej nadwyżki w bilansie handlowym z Polską. Z Rosji importujemy też m.in. wyroby przemysłu chemicznego, wyroby metalurgiczne oraz drewno.
Odbudowie polskiego eksportu do Rosji najbardziej sprzyja polski przemysł elektromaszynowy, którego udział w całkowitym eksporcie wzrósł z 28,7 proc. w 2009 r. do 31,7 proc. w 2010 r. Wzrósł również udział wyrobów metalurgicznych (z 8,1 do 8,7 proc.), a obniżeniu uległ udział artykułów rolno-spożywczych (z 16,8 do 15,9 proc.), wyrobów chemicznych (z 24,3 do 23,7 proc.), wyrobów przemysłu drzewno-papierniczego (z 10,9 do 8,6 proc.) i wyrobów przemysłu lekkiego (z 4,7 do 4,6 proc.).
Zdaniem wiceministra gospodarki Rafała Baniaka, załamanie wymiany handlowej pomiędzy Polską a Rosją w 2008 roku to efekt kryzysu gospodarczego. "Nie tylko między Polską a Rosją, ale także z większością partnerów. (...) Wierzę, że wizyta (prezydenta Miedwiediewa w Polsce - PAP) i spotkanie prezydentów przyczyni się do tego, że wymiana handlowa będzie rosła" - powiedział PAP.
Dodał, że Polska jest otwarta na współpracę gospodarczą z Rosją nie tylko w sektorze paliwowo-energetycznym. Podkreślił, że w Rosji szczególnie ceniony jest polski przemysł elektromaszynowy. "Należy oczekiwać, że w kolejnych latach skupi się na nim uwaga. Wiem, że przyjeżdża z prezydentem Rosji sporo przedstawicieli firm rosyjskich, które są zainteresowane kooperacją w tym obszarze gospodarczym" - zaznaczył. Wśród obszarów możliwej współpracy pomiędzy Polską a Rosją wymienił też nowe technologie.
Podobnego zdania jest prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski. Jak powiedział PAP, zmniejszająca się wymiana handlowa pomiędzy Polską a Rosją to efekt kryzysu, który dotknął Rosję szczególnie głęboko, ze względu na spadek zapotrzebowania na eksportowane z tego kraju surowce. "Siła nabywcza wewnętrznego rynku rosyjskiego nie jest też duża, więc wraz z kryzysem spadł też eksport polski do Rosji, który w znacznym stopniu jest eksportem konsumpcyjnym" - zaznaczył.
Arendarski uważa jednak, że Rosję czeka ożywienie gospodarcze i dlatego polski eksport do Rosji będzie się zwiększał. "Mam też nadzieję, że Rosja zostanie członkiem WTO i to też wpłynie na poprawę stosunków gospodarczych. Pozytywne jest również ocieplenie w stosunkach politycznych. W przypadku handlu z Rosją ma to pierwszorzędne znaczenie. To są te czynniki, które pozwalają sądzić, iż eksport Polski do Rosji będzie w przyszłości rósł" - powiedział.
Prezes KIG nie spodziewa się jednak szybkiego zmniejszenia deficytu w polsko-rosyjskich obrotach handlowych. "W dalszym ciągu będziemy kupowali bardzo duże ilości nośników energii. One zapewne będą drożały, więc będzie to trudno zrekompensować szybkim wzrostem eksportu" - zaznaczył.
Podkreślił też, że czynnikiem ryzyka jest to, iż polski eksport do Rosji opiera się na towarach wyprodukowanych w Polsce przez międzynarodowe koncerny. "Te koncerny inwestują również w Rosji, a to realne zagrożenie dla polskiego eksportu" - powiedział. Dodał, że Polska nie wykorzystuje też współpracy na poziomie regionalnym, a aktywność gospodarcza koncentruje się na Moskwie, Sankt Petersburgu i Okręgu Kaliningradzkim. "Rosja jest wielkim krajem, pełnym mniejszych ośrodków miejskich z mniejszą konkurencją firm z USA, Europy Zachodniej i Kanady. W mniejszych miastach można też liczyć na większe poparcie władz lokalnych dla inwestycji, na które przeznaczane są znaczne środki. Polskie firmy mogłyby w tym brać udział" - zaznaczył.
Arendarski nie widzi jednak zagrożenia dla eksportu przemysłu elektromaszynowego do Rosji. Jego zdaniem, na razie dajemy sobie radę z konkurencją, a nasz przemysł jest stosunkowo innowacyjny, więc poradzimy sobie z konkurencją z Chin. "Chińczycy są nie do pobicia w produkcji masowych towarów o umiarkowanym poziomie technologicznym. Nikt nie będzie z nimi konkurował w produkcji butów czy koszul. Przemysł elektromaszynowy to jednak towary bardzo precyzyjne, wymagający zaawansowanych technologii" - powiedział.
Wśród słabości kontaktów gospodarczych między krajami wymienił niewielką liczbę polskich inwestycji w Rosji. "Zainwestowaliśmy tam ok. 550 mln dolarów. To naprawdę niewiele. Rosyjskie inwestycje w Polsce sięgają co prawda 2 mld dolarów, ale one są dosyć monokulturowe - sprowadzają się głównie do sektora paliwowego. Mam na myśli rurociąg będący własnością spółki EuroPol Gazu" - zaznaczył.
Zdaniem prezesa KIG niewykorzystywana jest również współpraca Polski i Rosji w dziedzinie nowych technologii, w teleinformatyce. "Powinniśmy współpracować z Rosjanami w tych dziedzinach, łącząc projekty czy zakładając wspólne przedsięwzięcia. Tym bardziej, że Rosja przeznacza dziesiątki miliardów euro na rozwój technologiczny i dysponuje niebagatelnym potencjałem intelektualnym" - zaznaczył.
W opinii prezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomira Majmana, Rosja jako inwestor "de facto w Polsce nie istnieje". "W naszej strategii my uwzględniamy natomiast Rosję jako jednego z trzech potencjalnych dostawców kapitału inwestycyjnego do Polski. Myślimy też o Chinach i Indiach. Usiłujemy od ponad roku przekonać stronę rosyjską - polityków, media i kapitał - że drzwi dla inwestycji rosyjskich są szeroko otwarte, że rosyjski kapitał będzie traktowany jak każdy inny, bez specjalnych uprzedzeń, bez specjalnych przywilejów" - zaznaczył.
Dodał, że ma nadzieję, iż lada dzień zostanie podpisana pierwsza umowa na dużą inwestycję rosyjską firmy Intrall - pod Szczecinem. "Będą tam produkowane samochody dostawcze. Chcielibyśmy, żeby ona została podpisana przy okazji wizyty prezydenta Miedwiediewa jako sygnał dla inwestorów rosyjskich, że inwestować można w Polsce, a nie tylko w Czechach, Słowacji, Rumunii i Bułgarii, dokąd kapitał rosyjski tradycyjne zdąża" - zaznaczył.
Zdaniem Majmana, przyczyną tego, że kapitał rosyjski omija Polskę, są uprzedzenia Rosjan wobec naszego kraju. "To wynik postrzegania przez część przedsiębiorców rosyjskich Polski jako kraju nieprzyjaznego, a przez absolutną większość jako kraju "nieistniejącego". Wielokrotnie na rozmaitych konferencjach międzynarodowych rozmawiałem z Rosjanami, którzy zjeździli cały świat i do głowy im nie przyszło zahaczyć o Polskę" - zaznaczył.
Dodał, że problemem jest też to, iż kapitał rosyjski jest kapitałem szukającym dużych stóp zysku. "Polska, jako kraj stabilny, takich rewolucyjnych stóp zysku nie gwarantuje. Przykładowo Rumunia i Bułgaria są mniej stabilne gospodarczo i dlatego tam kapitał rosyjski pojawia się chętniej, bo można tam więcej zarobić. Po trzecie kapitał rosyjski zwykle nie inwestuje w zakłady produkcyjne, a raczej w nieruchomości" - powiedział.
"Mam nadzieję, że wizyta prezydenta Miedwiediewa w Polsce będzie służyła rozwiązaniu nie tylko problemów politycznych i historycznych, ale będzie też spojrzeniem na gospodarkę. Rosjanie przyjęli niedawno gigantyczny plan modernizacji Rosji, który firmuje Miedwiediew. Byłoby niedobrze, gdyby polska gospodarka w nim nie uczestniczyła" - zaznaczył.
Według danych Rosyjskiej Służby Statystycznej (ROSSTAT), wartość polskich inwestycji w Rosji w rachunku skumulowanym na koniec czerwca 2010 r. wyniosła 543 mln dolarów. Najważniejsze sektory to przemysł przetwórczy, chemiczny, obróbka drzewa i produkcja artykułów z drewna. Najwięcej polskich inwestycji ma miejsce w Północno-Zachodnim (głównie Obwód Kaliningradzki i Nowogrodski) oraz w Centralnym Okręgu Federalnym (gł. Miasto Moskwa, Obwód Orłowski i Obwód Moskiewski).
Wartość inwestycji rosyjskich w Polsce oceniana jest na ok. 1,85 mld dolarów. Są to głównie inwestycje w sektorze paliwowo-energetycznym. Według danych NBP w ciągu ostatnich dwóch lat - w 2008 i 2009 r. - nastąpił odpływ rosyjskich inwestycji z Polski na poziomie odpowiednio 29,9 mln i 69 mln euro - podał PAIiIZ.