Embargo na olej napędowy z Rosji dopiero od 2023 r. Ale już dzisiaj rosną dostawy diesla z Bliskiego Wschodu do Europy

Rafinerie z Bliskiego Wschodu zwiększają dostawy diesla do Europy. Rekordowe wolumeny wysyłają też na eksport Stany Zjednoczone. To przedsmak tego, co czeka Stary Kontynent od lutego, gdy całkowicie wstrzymane zostaną dostawy paliwa z Rosji. Eksperci nie zostawiają złudzeń - nie będzie łatwo zastąpić paliwo rosyjskie produktem z innych kierunków. Może być też drożej.

Zakłada się, że ok. 435 tys. baryłek diesla dziennie przypływało do Europy z bliskowschodnich portów w sierpniu. Takie szacunki przedstawił Bloomberg, powołując się na dane firmy Vortexa.

To najwyższy poziom od 2019 r. i największy w tym roku. Najmniej diesla z tego kierunku w 2022 r. sprowadzono w marcu, było to wówczas 147 tys. baryłek dziennie. Od tamtej pory zakupy z Bliskiego Wschodu systematycznie rosną. W miesiącach letnich wynosiły ok. 320 tys. baryłek dziennie.

- Bliski Wschód prawdopodobnie będzie głównym dostawcą tej zimy - ocenia Steve Sawyer, dyrektor ds. rafinacji w firmie FGE.

Reklama

Władze USA za ograniczeniem eksportu

Również amerykańskie rafinerie produkują niemal rekordowe ilości benzyny i oleju napędowego, kierując bardzo dużą część wolumenów na eksport. Niedawno amerykańska sekretarz ds. energii Jennifer Granholm napisała list do siedmiu rafinerii, by nie zwiększały eksportu paliw - benzyny i oleju napędowego. Uzasadniała to sezonem huraganów na Atlantyku, który się zbliża. Zgodnie z prognozami, mogą one zagrażać rafineriom.

Wskazała na potrzebę odbudowy zapasów przez amerykańskie firmy. Zauważyła, że zapasy benzyny na Wschodnim Wybrzeżu są na poziomie najniższym od prawie dekady, a diesla o prawie 50 proc. niższe od średniej pięcioletniej. Nie wykluczyła, że jeśli zapasy nie zostaną odbudowane, administracja rozważy zastosowanie środków nadzwyczajnych. 

Luka po Rosji będzie spora

Europa wprowadzi zakaz importu oleju napędowego z Rosji od początku lutego w odpowiedzi na inwazję Moskwy na Ukrainę. Importerzy powoli przystosowują się do nowej sytuacji. Wyzwań jest sporo, bo podobnie jak w przypadku surowców, Rosja i w tym obszarze zapewniła sobie pozycję istotnego dostawcy paliwa do Europy.

Całkowity eksport oleju napędowego o niskiej zawartości siarki z Rosji do Europy wyniósł w czerwcu 2,33 mln ton, a w maju 2,26 mln ton.  

Może być drożej

Część handlowców obawia się, że nie będzie łatwo zastąpić utracone wolumeny ze Wschodu. Zakupy z innych kierunków będą też bardziej kosztowne.

Nie wykluczają, że nowa sytuacja doprowadzi do poszukiwania alternatywnych rozwiązań. Wskazują na takie możliwe scenariusze, jak zwiększenie zakupu rosyjskiej ropy przez np. Indie, następnie wzrost jej przerobu w tym kraju i w dalszej kolejności kierowanie dodatkowych wolumenów diesla z Indii na rynek europejski.

Na ratunek Europie może przyjść spowolnienie gospodarcze i idący w ślad za nim spadek popytu na paliwa. W Polsce niższa rok do roku sprzedaż widoczna była już w lipcu, również jeśli chodzi o diesla, który jest paliwem powszechnie używanym w transporcie ciężkim. Nie wiadomo jednak, jak głębokie i długotrwałe ono będzie.

Embargo na zakupy rosyjskiej ropy drogą morską wchodzi w życie na początku grudnia, natomiast dla produktów naftowych od lutego 2023.

Monika Borkowska

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: paliwa | olej napędowy | sankcje | Rosja | UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »