Embargo na rosyjski węgiel. Kraje UE szukają innych źródeł surowca

W związku z obowiązującym od środy 10 sierpnia br. całkowitym embargiem na węgiel kamienny sprowadzany z Rosji, kraje Unii Europejskiej poszukują innych źródeł importu tego surowca. Ceny węgla wzrosły czterokrotnie.

Od czwartku, 11 sierpnia, kraje UE nie mogą importować węgla z Rosji. Embargo jest częścią sankcji za rosyjski atak na Ukrainę, które kraje członkowskie Unii uzgodniły w kilku etapach. Zakaz importu węgla był pierwszym środkiem w sektorze energetycznym i został uchwalony już w kwietniu br. Rezygnacja z węgla, który wprawdzie uchodzi za zabójcę klimatu, nie jest jednak prosta.

Koniec z importem rosyjskiego węgla

W latach 1990-2020 zużycie węgla w UE spadło o dwie trzecie. Jednak w tym samym czasie znacznie szybciej spadała krajowa produkcja węgla. Różnicę nadrabia import surowca - zwłaszcza z Rosji. Do ubiegłego roku UE importowała z Rosji 45 proc. węgla o wartości 4 mld euro rocznie.

Reklama

Teraz to się skończy. Według niemieckiego ministerstwa gospodarki od 9 kwietnia, czyli dnia po tym, jak UE zgodziła się na embargo, nie można zawierać nowych kontraktów na import węgla z Rosji. Dotychczasowe umowy można było jeszcze realizować do środy, 10 sierpnia.

W tym samym czasie niemiecki rząd - w obliczu niedoboru energii - zdecydował o tymczasowym ponownym podłączeniu do sieci starych elektrowni węglowych. Inne kraje, takie jak Austria i Włochy, również chcą w większym stopniu korzystać znowu z węgla. W Niemczech ilość prądu wytwarzanego z węgla wzrosła w pierwszych pięciu miesiącach tego roku o 20 procent - wynika z danych firmy analitycznej Rystad Energy.

Szukanie alternatywnych dostawców węgla

Europejczycy rozglądają się teraz za alternatywnymi dostawcami węgla, takimi jak USA, Australia czy Indonezja. Niemcy pozyskują obecnie więcej surowca z RPA i Kolumbii - wynika z danych ministerstwa gospodarki w Berlinie.

Dla niektórych krajów, zwłaszcza dla Polski, zależnej w produkcji energii od węgla, embargo na rosyjski węgiel może być problematyczne. Choć Polska sama wydobywa węgiel, to import tego surowca pochodzi jak dotąd głównie z Rosji.

Warszawa już w połowie kwietnia wprowadziła własny zakaz importu rosyjskiego węgla, co doprowadziło do wąskich gardeł i znacznego wzrostu cen. Dziś tona węgla kosztuje cztery razy więcej niż jeszcze rok temu. W międzyczasie ceny zostały ograniczone, a zakupy dla prywatnych konsumentów są racjonowane.

Rząd w Warszawie zapewnia, że teraz dostawy węgla będą pochodzić z innych krajów. Import ma jednak granice w postaci ograniczonych możliwości portów, kolei i dróg wodnych. Obawy o dostawy surowca - nie tylko w Polsce - rosną.

(AFP/dom), Redakcja Polska Deutsche Welle

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Zobacz również:

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »