Emocje opadają po zamachu na WTC

We wtorek, zamachowcy uderzyli samolotami w szereg obiektów strategicznych w Stanach Zjednoczonych między innymi World Trade Centre w Nowym Jorku oraz budynek Pentagonu w Waszyngtonie. Na razie wszystkie szlaki prowadzą do Osmana Bin Ladena - saudyjskiego milionera -terrorysty.

We wtorek, zamachowcy uderzyli samolotami w szereg obiektów strategicznych w Stanach Zjednoczonych między innymi World Trade Centre w Nowym Jorku oraz budynek Pentagonu w Waszyngtonie. Na razie wszystkie szlaki prowadzą do Osmana Bin Ladena - saudyjskiego milionera -terrorysty.

Natomiast nas interesuje, jakie będą skutki tego zamachu dla sytuacji geopolitycznej świata wraz z konsekwencjami gospodarczymi. Istotne będą tu reakcje i decyzje USA odnośnie tego, jak zareagować po zamachu. Politycy amerykańscy z prezydentem Bushem na czele, zapowiadają odwet dla sprawców oraz ich mocodawców. Natomiast dla gospodarki, kluczowa będzie reakcja społeczeństwa amerykańskiego, zwłaszcza inwestorów i zwykłych konsumentów.

Przypomnijmy, że przed zamachem, gospodarka amerykańska była w fazie spowolnienia i notowała 0,2 proc. wzrostu PKB w drugim kwartale. Jednocześnie bezrobocie wciąż wzrasta, a produkcja przemysłowa spada - czyli trzy czynniki makroekonomiczne zwiastują zbliżającą się recesję. Przed zamachem, sprawa rozbijała o to, czy recesją jest dopiero spadek PKB czy już spadek poniżej akceptowalnego poziomu dla utrzymania i tworzenia miejsce pracy oraz utrzymywania dobrej koniunktury.

Reklama

W czwartek przywrócono handel papierami wartościowym i innymi instrumentami finansowymi notowanymi na Chicago Board of Trade. Notowania amerykańskich papierów rządowych lekko spadły. Natomiast ważne jest to, że sesja w ogóle się odbyła. Więc mimo, że trwają poszukiwania winnych, inwestorzy już wracają do normalności. Aby móc w pełni ocenić reakcję Ameryki trzeba będzie jeszcze poczekać.

Kluczem będzie odwetowa reakcja rządu amerykańskiego. Jeśli okaże się, że to islamscy fundamentaliści, USA zaatakuja kraj, który ich popierał. Może to być Libia, Irak, Iran, Liban, Afganistan lub Pakistan. Colin Powell - amerykański sekretarz stanu mówił wczoraj, że głównym podejrzanym jest Bin Laden, który miał poparcie Afganistanu i Pakistanu. Można podejrzewać, że gdy Amerykanie zdobędą dowody na to, zaatakują oba te kraje. W tej chwili nie wiadomo, jak zareaguje Organizacja Krajów Islamskich, tym bardziej, że Afganistan i Pakistan nie mogą liczyć na poparcie Ligi Arabskiej czy OPEC. Więc faktem jest, że Amerykanie mogą zaatakować te krajów i konflikt się nie rozszerzy. Jednak na pewno jakiś szejk czy mułła ogłosi świętą wojnę, co podtrzyma groźbę kolejnych ataków terrorystycznych przeciwko USA.

Skutkiem tego będzie wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie, a w konsekwencji wzrost cen ropy naftowej na rynkach światowych. Jeśli cena ropy idzie w górę, to automatyczna inwestorzy kupują dolary i zauważamy umocnienie waluty amerykańskiej na rynkach światowych. Drugi aspekt, który ma wpływ na gospodarki światowe to fakt, iż po odwecie Amerykanie znowu poczują pewność siebie, co podwyższy aktywność gospodarczą konsumentów, a także w związku ze zbliżającym się okresem świątecznym zwiększy się popyt krajowy w USA. Skorzystają na tym kraje UE i Japonia, które są największym partnerem handlowym USA. Wzrost koniunktury w UE jest dobrym sygnałem dla gospodarki Polski i trzeba to wykorzystać, ale czy Polska będzie w stanie to zrobić, to już zależy od polityki gospodarczej zaproponowanej w najbliższym czasie przez SLD.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: Amerykanie | Osama bin Laden | USA | WTC | emocje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »