Energetyka zarobi na dwutlenku węgla

Elektrownia Dolna Odra ma więcej tzw. praw do emisji dwutlenku węgla, niż potrzebuje. Jeśli sprzeda trzyletnią nadwyżkę, może zainkasować co najmniej 550 mln zł. Według nieoficjalnych informacji, jeszcze kilka tygodni temu Skarb Państwa gotów był sprzedać spółkę za około 1 mld zł.

Zespół Elektrowni Dolna Odra (ZEDO) emituje mniej dwutlenku węgla (około 5 mln ton rocznie), niż pozwalają na to przyznane limity na lata 2005-2007. Zostały zapisane w niedawnym rozporządzeniu Rady Ministrów. Mówią o 7 mln ton rocznie. Nadwyżkę w postaci tzw. praw do emisji spółka będzie mogła sprzedać.

Łatwy zarobek

Na giełdzie w Lipsku prawo do emisji jednej tony dwutlenku węgla jest wyceniane na około 24 euro. To oznacza, że Dolna Odra może dostać około 50 mln euro, sprzedając jedynie ubiegłoroczną nadwyżkę. Na razie nie może tego zrobić: w Lipsku handlować jej nie wolno, w Polsce rynek jeszcze nie powstał. Ale to tylko kwestia czasu. Ministerstwo Środowiska już nad tym pracuje. Sprawa jest bardzo ważna dla branży, bo część elektrowni (np. Bełchatów) musi kupić prawa do emisji. Inne, jak ZEDO, mają ich nadmiar. I liczą na łatwy zarobek.

Reklama

Za zgodą powstającego przy Ministerstwie Środowiska regulatora, Dolna Odra będzie mogła sprzedać od razu całą przewidywaną nadwyżkę za lata 2005-2007. Taki ruch mógłby się jednak okazać nieopłacalny. Prawa do emisji drożeją i według niektórych analiz, np. Deutsche Banku, ich cena może w ciągu kilkunastu miesięcy skoczyć do 40 euro. Przy takim kursie elektrownia mogłaby zainkasować za trzyletnią nadwyżkę nawet 900 mln zł.

Dlaczego MSP milczy?

Wczoraj nie uzyskaliśmy odpowiedzi Ministerstwa Skarbu Państwa, czy ewentualne wpływy ze sprzedaży praw do emisji są wliczone w cenę elektrowni.

Prywatyzacja Dolnej Odry trwa. Skarb Państwa wybrał wstępnie inwestora strategicznego - hiszpańską Endessę. Komisja Europejska zgodziła się na transakcję.

Ostateczną decyzję resort skarbu ma podjąć po opracowaniu przez rząd programu dla energetyki. Tak przynajmniej zapewniał odwołany niedawno minister skarbu Andrzej Mikosz. Wczoraj nie chciał rozmawiać na ten temat. Odesłał nas do sejmowych stenogramów. Trzy tygodnie temu w parlamencie tłumaczył, że ZEDO musi mieć inwestora, bo spółka w ciągu kilku lat potrzebuje na inwestycje 3 mld zł, z czego 1 mld zł pochłoną projekty ekologiczne. Tymczasem jej zdolności kredytowe nie przekraczają 150 mln zł. Mikosz zapewniał też posłów, że wycena Dolnej Odry uwzględnia prawa do emisji dwutlenku węgla. Przy czym ich wartość szacowano na podstawie cen rynkowych pomniejszonych o około 25%. Dyskonto zastosowano, biorąc pod uwagę, że ceny spadną, kiedy polskie elektrownie zaczną handlować prawami.

Ile za elektrownię?

Nie jest jasne, ile Endessa oferuje za Dolną Odrę. Nie dowiedzieli się tego też posłowie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi o około 1 mld zł.

Przeciwko sprzedaży spółki, zwłaszcza na takich warunkach, są jej pracownicy i część polityków. Związkowcy nie chcą negocjować z Hiszpanami pakietu socjalnego. Wczoraj MSP zapewniło nas, że nadal chce zorganizować ich spotkanie z przedstawicielami potencjalnego inwestora.

Spośród partii reprezentowanych w parlamencie najmocniej przeciwko prywatyzacji ZEDO protestuje Liga Polskich Rodzin. - Myślę, że upadł kolejny argument za sprzedażą Dolnej Odry. Biorąc pod uwagę jej nadwyżkę praw do emisji dwutlenku węgla staje się chyba jasne, że elektrownia będzie miała pieniądze na inwestycje. Podejrzewam, że to właśnie z tego względu minister Mikosz nie chciał nam pokazać wyceny spółki. Mogłoby się okazać, że jest ewidentnie za niska - twierdzi Roman Giertych, przewodniczący LPR.

Pierwotnie ZEDO miało być sprzedane w I kwartale br.

Michał Śliwiński

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »