Etykietowanie napojów alkoholowych obowiązkowe
Europejski sektor napojów alkoholowych zgłosił propozycję, aby informować konsumentów o wartości energetycznej i składnikach piwa, wina i napojów spirytusowych albo bezpośrednio na etykiecie, albo online.
Jak podał Reuters, krytycy twierdzą, że to zabieg mający na celu utrudnienie dostępu do informacji w trakcie zakupu.
Napoje alkoholowe zostały wyłączone z przepisów UE dotyczących etykietowania, które weszły w życie w grudniu 2014 r. w odniesieniu do wszystkich innych produktów spożywczych i napojów, ale Komisja Europejska w marcu 2017 r. wezwała ten sektor do przedstawienia wniosku w celu samoregulacji.
Komisja wyznaczyła roczny termin na przedstawienie propozycji. Siedem organizacji handlowych zajmujących się obrotem piwem, winem i napojami spirytusowymi podjęło dobrowolne zobowiązanie w tej sprawie, kierując je do unijnego komisarza ds. zdrowia Vytenisa Andriukaitisa, który będzie odpowiedzialny za analizę wniosku.
Europejski sektor napojów alkoholowych stwierdził, że zobowiąże się do dostarczenia informacji na temat wartości odżywczych oraz wykazu składników swoich produktów. Informacje te będą dostarczane konsumentom za pośrednictwem internetu, np. poprzez podanie linku lub kodu QR na samej etykiecie, aby umożliwić łatwiejszy dostęp.
Wartości energetyczne będą podawane w przeliczeniu na 100 mililitrów, tak jak w przypadku standardowych napojów, ale mogą być również dostępne dla typowej porcji, o co przemysł spirytusowy wnioskował już od dawna, głównie ze względu na whisky i gin.
- Zwracamy się do Komisji Europejskiej, aby rozważyła możliwość pozwolenia na podawanie na etykietach wyrobów spirytusowych wartości kalorycznej w odniesieniu raczej do typowej porcji niż 100 ml - powiedział Ulrich Adam, dyrektor generalny grupy przemysłowej spiritsEUROPE, która reprezentuje krajowe organizacje i międzynarodowe koncerny, takie jak Diageo i Pernod Ricard.
Branża piwowarska podaje, że ponad 70% piw w UE już teraz podaje na etykietach skład. Niektóre kraje same ustanowiły bardziej rygorystyczne zasady dotyczące etykietowania alkoholu, np. Austria wymaga od producentów niektórych win ujawnienia ilości cukru w przeliczeniu na porcję.
Jak przypominają eksperci Pro-Log SA - specjaliści w zakresie etykietowania produktów akcyzowych - przepisy unijne wydane w formie rozporządzenia stosowane są bezpośrednio w Polsce bez potrzeby dodatkowej ich implementacji.
Unijne przepisy nakazują, aby etykiety większości alkoholi zawierały następujące informacje:
- nazwa środka spożywczego - np. "wino" albo "piwo jasne, pasteryzowane, niefiltrowane",
- wykaz składników - ale tylko dla alkoholi słabych, poniżej 1,2% zawartości alkoholu,
- alergeny - jeżeli są obecne,
- termin przydatności do spożycia - dla alkoholi poniżej 10% zawartości alkoholu,
- ilość produktu netto,
- warunki przechowywania lub użycia - np. "przechowywać w suchym, chłodnym miejscu",
- nazwa lub firma producenta,
- kraj lub miejsce pochodzenia - tylko gdy nazwa mogłaby być myląca,
- instrukcja użycia - tylko jeśli zachodzi konieczność np. wymieszania przed użyciem,
- rzeczywista zawartość objętościowa alkoholu.
- Jedynym dodatkowym wymogiem w Polsce jest podanie, zgodnie z art. 7a Ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, jest podanie numeru partii produkcyjnej - przypomina Remigiusz Zdrojkowski, dyrektor operacyjny Pro-Log SA.
Organizacje konsumenckie chciałyby więcej informacji
Unijna organizacja konsumencka BEUC twierdzi jednak, że propozycja umożliwia producentom wybór miejsca umieszczenia informacji - na etykiecie lub online. Ta druga opcja zdaniem organizacji znacząco utrudnia dostęp do informacji w trakcie zakupu.
- Nierealistyczne jest oczekiwanie, że sprzedawca będzie czekał kilka minut na każdego klienta, który chce sprawdzić online kaloryczność danego wina lub wódki - orzekła dyrektor generalna BEUC Monique Goyens, dodając, że około 30% konsumentów w UE nie ma smartfona.
Grupa stowarzyszeń zdrowia publicznego również wyraziła zastrzeżenia do propozycji i wezwała Komisję Europejską do odrzucenia wniosku.
- Nie musimy korzystać z internetu, aby znaleźć informacje na temat mleka lub soku pomarańczowego, dlaczego mielibyśmy to robić w odniesieniu do wina? - powiedziała Mariann Skar, sekretarz generalny Europejskiego Związku Alkoholowego.
Co zdecyduje Komisja Europejska?
Czy propozycja samoregulacji okaże się wystarczająca? Przekonamy się wkrótce. Jedno jest pewne: w dobie powszechnego dostępu do informacji konsumenci coraz częściej jej szukają, zarówno czytając etykiety na opakowaniach, jak i szukając danych online.
źródło- Firma Pro-Log SA działa na polskim rynku od 1997 roku, a jej usługi od początku przeznaczone były dla firm z sektora alkoholowego.