Euro 2012: Dobrze idzie tylko budowa stadionów

W sobotę mijają dwa lata od czasu, gdy Michel Platini - sternik UEFA - wyjął z koperty kartkę z napisem "Poland Ukraine". Od tego czasu głównie włoskie i niemieckie media kilkakrotnie podbierały Polsce i Ukrainie organizację trzeciej pod względem ważności imprezy sportowej globu.

Powód - Platini miał już dosyć oglądania wizualizacji potrzebnych inwestycji i chciał wreszcie zobaczyć koparki na budowach. Wczoraj szef piłkarskiej centrali skończył objazd Polski i Ukrainy... i wreszcie wyjechał usatysfakcjonowany. - Platini był bardzo zadowolony - relacjonuje Mirosław Drzewiecki, minister sportu.

Prezydent UEFA na własne oczy zobaczył robotników pracujących przy pierwszym etapie budowy Stadionu Narodowego w Warszawie. Rząd wybrał już generalnego wykonawcę głównej areny mistrzostw.

I właśnie zdecydowanie najlepiej idzie nam budowa stadionów potrzebnych do rozegrania finałów. Prace przy budowie kolejnych trybun trwają w Poznaniu i Krakowie. Kończą się prace fundamentowe i ziemne w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu. Te dwa ostatnie miasta w ostatnich dniach podpisały umowy z generalnymi wykonawcami obiektów, a Chorzów chce wybrać firmę, która zmodernizuje Stadion Śląski jeszcze w maju.

Reklama

Znacznie gorzej radzimy sobie z budową autostrad i dróg ekspresowych. Dziś w Sejmie Janusz Piechociński, wiceszef komisji infrastruktury, zaprezentuje raport z realizacji rządowego programu budowy dróg w latach 2008-2012.

Maciej Szczepaniuk, "Gazeta Prawna"

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: UEFA | Euro 2012 | budowa | niemieckie media | stadiony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »