Europa się starzeje, my jeszcze szybciej
Współczesna Europa, pomimo całej złożoności problemów z jakimi się boryka, nadal pozostaje jednym z cywilizacyjno-kulturowych centów świata. Jednak przed Europą, oprócz większych wyzwań, stoją również potężne zagrożenia. Najpoważniejszym z nich jest pogłębiający się kryzys demograficzny europejskich społeczeństw.
Przemiany demograficzne zachodzące w społeczeństwach wybranych krajów gospodarczego sąsiedztwa nie wynikają z dłuższych tradycji suwerennego bytu. Są one zjawiskiem wynikającym z zachodzących procesów rozwoju państw i regionów Europy Środkowej i Wschodniej.
Niezbędne są działania na rzecz identyfikacji procesów przemian demograficznych zachodzących w poszczególnych społeczeństwach. Zamiarem niniejszego opracowania jest ukazanie potencjału demograficznego wybranych krajów gospodarczego sąsiedztwa w ujęciu realnym. Ma to na celu wypracowanie odpowiedniego kapitału ludzkiego, niezbędnego w procesie rozwoju gospodarek.
Celem opracowania jest także wskazanie przesłanek kryzysu demograficznego i jego implikacji. Na tym tle przedstawiono tendencje demograficzne w kontekście dość istotnego problemu dla wielu rządów - obecnie i w perspektywie najbliższych lat - systemu emerytalnego. Opracowanie dotyczy tylko wybranych zagadnień w Rosji, Białorusi, w Niemczech, na Litwie i Ukrainie i na tle m.in. zarysu dzietności w Polsce.
Społeczeństwa starzeją się we wszystkich analizowanych krajach. Czynnikiem różnicującym jest natomiast punkt wyjścia - rok 1992, gdzie np. w społeczeństwie Niemiec 15 proc. stanowiły osoby powyżej 65. roku życia, a na Ukrainie i Rosji, zaledwie 4 proc. Jeżeli chodzi o dynamikę wzrostu osób starszych, to najbardziej ten proces dotyczy Niemiec, następnie Polski i Litwy, najmniej zaś Ukrainy, Rosji i Białorusi.
Jeżeli przyjmiemy za punkt wyjściowy rok 2010, to zauważmy, że dynamika procesu starzenia się społeczeństw jest większa niż 18 lat temu. Dodatkowo występują krajowe - czyli tzw. regionalne zróżnicowania. Ukraina, Rosja i Białoruś charakteryzują się stosunkowo niskim udziałem osób w wieku powyżej 65. roku życia w całej populacji w porównaniu do Niemiec, Litwy czy Polski. Również w perspektywie roku 2060 proces starzenia się społeczeństwa będzie mniej zaawansowany w pierwszej grupie krajów niż w drugiej.
W przypadku Białorusi z 8 proc. w 2010 r. nastąpi zakładany wzrost do 14 proc. w 2060 r. czyli o 6 punktów procentowych, Litwy o 15 punktów, Niemiec o 13 punktów, Polski o 21 punktów, Rosji o 9 i Ukrainy o 7. Okazuje się, że to właśnie Polska będzie miała najbardziej zaawansowany proces starzenia się społeczeństwa w stosunku do analizowanych państw. Najmniej ten proces dotyczy społeczeństwa Białorusi.
Przyszłość gospodarki w rękach 60-latków
Starzenie się populacji ma zasadniczy wpływ na funkcjonowanie społeczeństw - zmienia się relacja pomiędzy wielkością grupy czynnej zawodowo a wielkością grupy osób, które zaprzestały aktywności ekonomicznej.
Szczególnie niekorzystna jest sytuacja Niemiec, następnie Polski i Litwy, gdzie wskaźnik obciążenia demograficznego w roku bazowym (2010 r.) dwukrotnie, lub nawet trzykrotnie, przekracza poziom np. Ukrainy. Oczywiście zasadniczy powód wynika i z tego, że obywatele niektórych krajów żyją krócej. Prognoza jest szczególnie niekorzystna dla Polski, gdyż praktycznie można stwierdzić, że w 2060 r. jeden pracujący będzie musiał utrzymać z podatków dwie osoby nieczynne zawodowo i mające powyżej 65 lat.
Gdy populacja jest młoda, mamy do czynienia z dużą liczbą osób pracujących, które, obciążone podatkami, finansują świadczenia socjalne. W sytuacji gdy populacja jest relatywnie starsza, zmniejsza się baza fiskalna z powodu odejścia na emerytury osób, które uzyskały do niej uprawnienia. Starzenie się społeczeństw zmienia strukturę świadczeń i usług socjalnych, gdyż coraz większa cześć nakładów przeznaczona jest dla grupy ludzi nieaktywnych zawodowo.
W tym kontekście starzenie się społeczeństwa ma wpływ na gospodarkę państwa, czyli na przychody systemu polityki społecznej z powodu zmniejszania się liczebności grupy ją finansujących. Ma wpływ też na strukturę wydatków z powodu zwiększającej się grupy korzystającej z usług i transferów pieniężnych.
Dla poszczególnych gospodarek szczególnie istotne jest finansowanie usług ochrony zdrowia, opieki długoterminowej oraz systemów emerytalnych. Są to dość duże wyzwania, które w znacznej części wpływają na podejmowanie decyzji o wydłużeniu czasu pracy osób powyżej 65. roku życia. Dla państwa finansowanie świadczeń pieniężnych dla osób starszych jest dużym obciążeniem.
Wynika to zwłaszcza z przyjętych systemów emerytalnych, które w większości są finansowane metodą repartycyjną. W sumie to wydatki na cele emerytalne stanowią jedną z podstawowych pozycji w budżetach na cele społeczne poszczególnych gospodarek. Deficyt systemu emerytalnego ma bezpośredni wpływ na sytuację finansów publicznych.
Dla wskaźnika obciążenia systemowego widoczny jest wpływ zmian demograficznych na sytuację finansową instytucji ubezpieczeń emerytalnych. Stąd najprostszym i popularnym środkiem jest podwyższenie wieku emerytalnego, który ma być sposobem na poprawę systemów emerytalnych. Takie działanie powoduje ograniczenie przyrostu liczby emerytów i zmniejszenie tempa spadku liczby osób finansujących świadczenia.
Rezultatem są reformy, które w dużej mierze zależą od lokalnych warunków politycznych, sytuacji na rynku pracy, struktury opodatkowania, jak również architektury samego systemu emerytalnego. Właśnie starzenie się społeczeństw jest jednym z najczęściej używanych argumentów związanych z wskazywaniem na potrzeby reform systemów emerytalnych.
Wydłużająca się średnia długość życia i spadający poziom dzietności, w tym rodzenie w późniejszym wieku, rosnący odsetek dzieci nieposiadających rodzeństwa i częsta bezdzietność sprawiły, że wszędzie odnotowuje się zwiększenie udziału osób starszych w społeczeństwie. Przewiduje się, że w 2060 r. osoby w wieku 48 lat, bądź starsze, będą stanowić połowę populacji, mimo prognozowanego niewielkiego wzrostu wartości współczynnika dzietności ogólnej (tj. średniej liczby urodzeń na kobietę w ciągu jej życia) z 1,52 w 2008 r. do 1,57 w 2030 r. i 1,64 w roku 2060. Wzrost ten nie doprowadzi do osiągnięcia wskaźnika zastępowalności pokoleń na poziomie 2,1, koniecznego do zajścia pełnej wymiany pokoleniowej.
Przyrost naturalny wskazuje znaczne zróżnicowanie na terenie Europy. Istnieje wyraźny podział na linii wschód - zachód oraz północ - południe, z najniższymi wskaźnikami dzietności - około 1,3 - odnotowanymi na wschodzie (na Słowacji, w Polsce i Rumunii) oraz południu (we Włoszech, Portugalii) oraz najwyższymi wskaźnikami - powyżej 1,8 - na zachodzie (Irlandia, Francja) i północy Europy (Norwegia, Dania, Szwecja).
Mimo że obecnie w wieku rozrodczym w Polsce znajduje się wyż z 1980 r., sytuacja ta nie odzwierciedla przyrostu urodzeń. Zmienia się także mediana wieku, w którym kobiety podejmują decyzję o urodzeniu pierwszego dziecka z 22,5 roku w 1970 r. do 26,3 w 2009 r. Na takie postępowanie wpływ ma podejmowanie pracy zawodowej i problem z powrotem na zajmowane stanowisko po urodzeniu dziecka.
Dane statystyczne GUS wskazują na zmniejszenie się współczynnika dzietności w Polsce z 2,98 w 1960 r. do 1,39 w 2009 r. Nie zostaje od 1988 r. zachowany współczynnik zastępowalności. Sytuacja ta powoduje spadek liczby ludności. Można w jednoznacznie stwierdzić, że współczesne gospodarki przegrywają demograficzny wyścig z czasem, który działa na ich niekorzyść.
Klasyfikacja procesu przejścia demograficznego społeczeństwa białoruskiego odnosi się do typologii opartej na kombinacjach trendów umieralności i dzietności oraz związanych z nimi przemianami społecznymi. Faktycznie, od 1991 r. możemy zaobserwować kilka faz przejścia demograficznego - od zmniejszania się umieralności przy utrzymaniu się rodności na tradycyjnym wysokim poziomie po znaczne obniżenie rodności przy wzroście umieralności. Efekt takich przejść - ujemny przyrost naturalny.
Po 1991 r. obserwujemy silny spadek płodności. Nieoczekiwanie sytuacja ta stała się na Białorusi zjawiskiem trwałym i powszechnym. O ile w latach 1970-75 średnia liczba urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku 15-49 lat wynosiła 2,25 (poziom 2,1 - zapewnia prostą zastępowalność pokoleniową), to w latach 2000-2005 utrzymywała się na poziomie 1,24.
Słuszna staje się wysunięta hipoteza R. Lesthaegha i D. von de Kaa, że pojawiło się nowe jakościowo, uwarunkowane strukturalnie zjawisko demograficzne, skutkujące wystąpieniem nieciągłości w reprodukcji ludności jako reakcja na nową rzeczywistość. Sytuacja demograficzna Białorusi w pełni ją potwierdza. Panujące warunki kultury konsumpcyjnej sprawiają, że potomstwo stało się jedynie elementem samorealizacji swych rodziców, a nie jak to bywało w przeszłości - obiektem inwestycji i zabezpieczenia na starość. Obecne możliwości inwestycyjne stwarzają dużo bardziej opłacalne miejsca alokacji kapitału, a tym samym zapewnienia bezpieczeństwa ekonomicznego.
dr Henryk Borko
Autor jest rektorem Warszawskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej