Europejska plaga benzynowa
Protesty przeciw wysokim cenom paliw nadal utrudniają życie mieszkańcom kilku krajów Europy.
W Szwecji niezadowoleni kierowcy ciężarówek i rolnicy zablokowali
porty na południu kraju. Przepuszczają jedynie zjeżdżające z promów TIR-y,
wożące szybko psujące się towary. Najgorzej jest w portach, do których
przybijają promy z Danii i Niemiec.
Groźba policyjnej interwencji zmusiła do odwołania protestów przewoźników
w Norwegii. Tam zablokowane były należące do rafinerii terminale
portowe. Zaniepokojony rosnącymi stratami państwowy koncern Statoil zwrócił
się jednak do władz o interwencję. Szefowie firmy tłumaczyli, że przedłużająca
się akcja naraża ich na procesy sądowe ze strony dużych klientów. Kierowcy
ustąpili.
Dość nietypowy protest paliwowy objął też Bułgarię. Przeciwko wysokim
podatkom na benzynę zaprotestowali bowiem nie kierowcy, lecz producent
benzyny, kombinat "Neftochim" w Burgas. Dyrektor fabryki domaga się, by
rząd obniżył podatki na benzynę, bo stanowią już ponad połowę jej ceny.
Niedawno Bułgarzy przeżyli kolejną podwyżkę cen paliw. Przyjęli ją z taką
samą rezygnacją jak drastyczny wzrost cen żywności w ostatnich miesiącach.