Ex ante czy ex post - obniżcie te stopy
Zarząd Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych w roku 2001 już trzy razy podejmował decyzję o obniżce stóp procentowych w tym najbogatszym, decydującym w dużej mierze o koniunkturze na całym świecie, kraju.
Pierwszy raz, w styczniu, decyzja została podjęta pomiędzy posiedzeniami komitetu otwartego rynku - co oznacza, że po konsultacjach podjął ją praktycznie samodzielnie szef Fed, Pan Alan Greenspan. Żadne z następnych posiedzeń, na których podejmowane były te kluczowe dla gospodarki świata decyzje, nie trwało dłużej niż jeden dzień. Ale to w Stanach.
Naszych dziesięciu gniewnych ludzi z Rady Polityki Pieniężnej sprawuje swój urząd zupełnie inaczej, bardziej dostojnie. Każde z posiedzeń musi trwać - jak na razie - dwa dni, a w tak zwanym między czasie szanowni członkowie RPP zdążą wygłosić kilka zupełnie odmiennych opinii co do diagnozy sytuacji finansowej państwa. Bywało też, że przecieki o decyzjach wcześniej były znane w londyńskim City niż w Warszawie.
Ale to nie jedyna, a nawet nie najistotniejsza, różnica w trybie i stylu pracy Fed i naszej RPP. Nowy szef Rady, profesor Balcerowicz, nie podzielił się jeszcze z szeroką publicznością filozofią funkcjonowania tego szanownego gremium pod jego przewodnictwem. Pozostaje nam więc oprzeć się na tym, co wiemy od jego poprzedniczki, polskiego Alaina Greenspana w spódnicy, czyli Hanny Gronkiewicz-Waltz. Otóż - według jej słów - podstawowa różnica polega na tym, że Fed pracuje w trybie ex ante, a RPP w trybie ex post.
O co tu chodzi? Dżentelmeni amerykańscy, którzy jednak o pieniądzach rozmawiają (głównie o pieniądzach!), w oparciu o najróżniejsze analizy i prognozy, zweryfikowane własną wiedzą i doświadczeniem, starają się przewidzieć rozwój sytuacji gospodarczej za pół roku, rok - i tak ustawiają stopy procentowe, by nie odbiegała ona zbyt daleko od ich oczekiwań. Ponieważ jednak prognozy zawsze obarczone są ryzykiem błędu - nie boją się oni korygować swoich decyzji. I korygują. W roku 2000, chociaż inflacja w Stanach nie wymykała się spod kontroli, dokonali trzech korekt stóp oprocentowania funduszy federalnych. W tym - również już trzech.
U nas jest inaczej, "po drugomu" - jak mówią Rosjanie. RPP mniej brała pod uwagę badania np. wskaźnika optymizmu konsumentów (nie śmiem sformułować tezy, że w ogóle nie brała), a bardziej - mocno spóźnione informacje GUS o inflacji, produkcji przemysłowej, bilansie obrotów bieżących. Czyli generalnie to, co mędrca szkiełko i oko mogło już zbadać, co odnotowali statystycy. I dopiero na tej bazie podejmowała również spóźnioną decyzję - jak choćby ta o sierpniowej podwyżce stóp procentowych, podjęta w momencie, kiedy inflacja już wyraźnie spadała. Tryb ex post oznacza również mniej ruchów stopami. Efekt: w roku ubiegłym RPP dokonała dwóch korekt, a w tym jednej - i to kosmetycznej.
Chciałoby się powiedzieć: odwagi, i krzyknąć za naszym poetą, żeby się nie sprawdziło, iż "wnet nowy przydomek Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie".